Kredytowanie naprzemienne to forma wypłat transz kredytu hipotecznego, w przypadku której bank wypłaca pieniądze na zmianę z kredytobiorcą.
Standardowo banki przyznając kredyt na zakup nieruchomości na rynku pierwotnym (dopiero budowanej) czy budowę domu, przed wypłatą pieniędzy ze swojej strony wymagają od kredytobiorcy wniesienia wszystkich środków własnych (wkładu własnego zgromadzonego przez niego). Tymczasem kredytowanie naprzemienne to system umożliwiający kredytobiorcy wnoszenie własnych środków w dalszym etapie inwestycji.
Banki nie zawsze są chętnie na zastosowanie finansowania naprzemiennego. W przypadku, gdy kredytobiorca planuje budowę domu, wypłata przez bank pierwszej transzy jeszcze zanim kredytobiorca zaangażuje własne środki sprowadza na banki niepotrzebne ryzyko. Bezpieczniejsze z ich punktu widzenia jest rozpoczęcie finansowania dopiero w momencie zaangażowania już jakichś środków przez kredytobiorcę, i zakończeniu pewnego etapu inwestycji. Kredytowanie naprzemienne bywa także przydatne w sytuacji, gdy kredytobiorca będzie posiadał środki, które przeznaczy na wkład własny, dopiero w późniejszym terminie (np. po sprzedaży dotychczasowego lokum albo po zakończeniu okresu trwania lokaty bankowej). Banki podchodzą do każdej sytuacji indywidualnie, niemniej w przypadku dobrze umotywowanych wniosków są w stanie same pierwsze wypłacić jedną transzę kredytu (a kredytobiorca zaangażuje swoje środki w późniejszym czasie). Zawsze jednak, nawet jeśli decydują się na kredytowanie naprzemienne, to one wypłacają deweloperowi ostatnią transzę (kończą transakcję). Ponadto niezbędne przy ubieganiu się o finansowanie naprzemienne będzie wykazanie bankowi fakt posiadania odpowiednich środków (na rachunkach osobistych czy lokatach, albo np. w postaci nieruchomości).
W zależności od umowy z bankiem, możliwe jest także regulowanie należności wobec dewelopera w formie sumy pewnej części kredytu banku i wkładu własnego kredytobiorcy, np. jeśli ten drugi dysponuje wkładem własnym w wysokości 25 proc., to w każdej „racie” regulowanej wobec dewelopera nabywca płaci 25 proc. z własnej kieszeni, a 75 proc. dokłada bank.