W styczniu mieliśmy do czynienia z dużą ilością zmian, zarówno w sferze wysokości pobieranych od kredytów marż, jak i w sposobie udzielania kredytów hipotecznych. Z przyznawania kredytów denominowanych do euro wycofał się Kredyt Bank, natomiast Bank Nordea, Polbank, Alior Bank znacząco ograniczyły ich udzielanie podwyższając wymagania dochodowe do minimum 10 tys. zł netto i więcej.
Jak wynika z analiz wykonanych przez analityków Comperia.pl, średnie marże kredytów hipotecznych w złotych udzielanych w kwocie 300 tys. zł na 80 proc. wartości nieruchomości wzrosły w styczniu z 2,02 proc. do 2,11 proc. Marże kredytów w opcji pakietowej, tj. z dodatkowymi produktami banku, wzrosły natomiast z 1,23 proc. do 1,39 proc. Marże w rodzimej walucie w tym okresie podniosło aż siedem banków.
Bez zmian w stosunku do grudniowych stawek pozostały marże kredytów denominowanych do franka szwajcarskiego oraz dolara amerykańskiego. Kredytów w tej pierwszej walucie udziela już wyłącznie Nordea Bank, pobierając marże na poziomie 4,75 proc. w ramach oferty standardowej i 3,75 proc. w przypadku zaciągnięcia kredytu mieszkaniowego i wykupu dodatkowych produktów banku. Jeśli zaś chodzi o kredyty udzielane w dolarach amerykańskich, które obecnie przyznają tylko BOŚ Bank, mBank i MultiBank, przeciętne marże kredytów wynoszą 6,73 proc. w opcji standardowej oraz 4,10 proc. w pakietowej.
Średnie koszty finansowania zakupu nieruchomości kredytem denominowanym do euro w minionym miesiącu, podobnie jak w przypadku kredytów w naszej rodzimej walucie, poszybowały w górę. Marże kredytów w euro podniosły cztery banki. Największy wzrost tego wskaźnika analitycy Comperia.pl zanotowali w Raiffeisen Banku. Przeciętne marże kredytów udzielanych w ramach oferty standardowej wzrosły o 0,59 pkt. proc., z 3,37 proc. do 3, 96 proc., zaś w przypadku ofert promocyjnych wzrosły o 0,46 pkt. proc. z 2,28 proc. do poziomu 2,74 proc.
Wyciągając wnioski ze zmian jakie się obecnie dokonują na polu pobieranych marż od kredytów hipotecznych jednoznacznie można stwierdzić, iż kredyty walutowe odchodzą do lamusa. W minionym roku dużą popularnością cieszyły się jeszcze kredyty denominowane do euro, lecz dziś ograniczenia i wzrosty kosztów z jakimi mamy do czynienia sprawiają, że, biorąc pod uwagę dodatkowo ryzyko walutowe, nie opłaca się go zaciągnąć. Koszty kredytu w złotówkach i w euro są bardzo zbliżone, prym więc obecnie wiodą dużo bezpieczniejsze kredyty złotowe. Natalia Czaplewska
Comperia.pl