Zastanawiam się nad kredytem w walucie obcej. W związku z tym interesuje mnie wysokość spreadu walutowego. Chodzi mi głównie o to, czy jest on w jakikolwiek sposób regulowany prawnie, czy banki mogą kreować go według własnego upodobania. Ponadto, w przedstawionych mi do tej pory umowach, wysokość kursu po jakim przyszłoby mi spłacać kredyt nie była sztywno ustalona dla całego okresu kredytowania. Czy można wymagać od banku takiej gwarancji? Odpowiada Jolanta Waszczyńska, adwokat z Kancelarii Prawnej Grabiński i Wspólnicy.
Jolanta Waszczyńska, adwokat z Kancelarii Prawnej Grabiński i Wspólnicy
Banki, udzielając kredytów hipotecznych denominowanych w walucie obcej, wypłacają kwotę kredytu po przeliczeniu jej na złote według kursu kupna waluty. Jest to kurs, po jakim bank daną walutę może kupić od klienta. Spłata kredytu następuje natomiast po kursie sprzedaży, czyli po kursie, po jakim bank sprzedaje klientowi daną walutę. Różnica między kursem kupna, a kursem sprzedaży nazywa się spreadem walutowym.
W polskim systemie prawnym brak jest jakichkolwiek regulacji bezpośrednio dotyczących spreadu. W związku z tym kluczowe znaczenie będzie miała umowa z kredytobiorcą, która powinna ściśle precyzować zasady ustalania kursu, według którego określa się wysokość raty i maksymalny dopuszczalny spread. Niestety, często się zdarza, że zapisy umowy stwierdzają jedynie, że kredyt należy spłacać w złotych, przy zastosowaniu kursu sprzedaży waluty obowiązującego w banku w chwili spłaty. Sytuacja taka jest dla kredytobiorcy bardzo niekorzystna, skutkuje bowiem przerzuceniem na niego całości albo znacznej części ryzyka walutowego. Kredytobiorca ponosi w związku z tym dodatkowe, ukryte koszty obsługi kredytu, z których najczęściej nie zdaje sobie nawet sprawy.
Wydaje się, że zapisy umowy pozwalające bankowi w sposób dowolny kształtować politykę ustalania kursów walut mogłyby zostać uznane za niedozwolone postanowienia umowne, co skutkowałoby ich nieważnością (art. 385(1) § 1 Kc). W moim przekonaniu sprzeczne z dobrymi obyczajami jest ukrywanie przez bank rzeczywistego kosztu kredytu, a dzieje się tak, gdy konsument nie jest informowany o wielkości spreadu walutowego. Ponadto sytuacja taka rażąco narusza interesy kredytobiorcy-konsumenta, bowiem może skutkować wzrostem kwoty do spłaty nawet o 4-5 proc. Przy kredycie opiewającym na kwotę 300 tys. zł jest to 12-15 tys. zł więcej.
Masz pytanie do prawnika, pisz na adres: prawnik@comperia.pl