W poprzednim artykule pisaliśmy o urlopowych finansach. Rozprawialiśmy między innymi nad przewagami gotówki nad pieniądzem plastikowym w podróży. Przypomnieliśmy też o rodzajach kart płatniczych, ich wadach i zaletach. Dzisiaj powiemy jeszcze dwa zdania o kartach prepaid, a także w jaki sposób płacić za wczasy, żeby ewentualna ich reklamacja nie była drogą przez mękę.
Kiedy wyjeżdżamy na upragniony odpoczynek, ostatnią rzeczą jakiej potrzebujemy, są kłopoty. W świecie merkantylnie urządzonym, zaraz po problemach zdrowotnych i rodzinnych, tarapaty finansowe uważane są za jedne z poważniejszych. Żeby ich uniknąć, pewne rzeczy lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć. Oto niektóre z nich.
Pre-paid - nietypowy plastikowy pieniądz
Karta pre-paid daje możliwości zbliżone do debetowej, ale nie wymaga posiadania konta osobistego. Działa na zasadzie podobnej do telefonów „na kartę”. Można ją uprzednio zasilić dowolną kwotą, by później moc płacić za zakupy i wybierać pieniądze z bankomatu, do wysokości przedpłaconych środków. Zasilenie karty pre-paid może przyjąć formę klasycznego przelewu, bądź wpłaty w oddziale banku.
To dobre rozwiązanie dla naszych pociech, kiedy wyjeżdżają na wakacje. Dzięki plastikowi możemy bezproblemowo dokonać zastrzyku finansowego, gdyby kończyły im się pieniądze na wyjeździe lub z dala od domu wyskoczyły jakieś nieprzewidziane wydatki.
Inną stroną takich kart, z punktu widzenia ich użytkowników dosyć mroczną, jest możliwość kontrolowania wysokości i rodzaju zakupów dokonywanych z jej użyciem.
W jaki sposób najlepiej płacić za wczasy?
Po kilku niedawnych bankructwach biur podróży, trudno nie podchodzić do ofert wakacyjnych w sposób ostrożny, żeby nie powiedzieć podejrzliwy. Przykład klientów upadłych biur, którzy z perspektywą kilku dni bez dachu nad głową i braku ciepłego posiłku, pozbawieni zostali możliwości powrotu do ojczystego kraju, jest ciągle żywy w pamięci wielu z nas.
Jeżeli nie można zabezpieczyć się przed zdarzeniami losowymi skutkującymi „niezapomnianymi wakacjami”, zatroszczmy się chociaż o możliwość skutecznej reklamacji takiej usługi. W tym celu płaćmy za nasze wyjazdy organizowane przez biura podróży używając karty, nie gotówki.
Po pierwsze, nie musimy nosić przy sobie kilku tysięcy złotych, a tyle potrafi kosztować dwutygodniowy wyjazd do ciepłych krajów we dwoje. Po drugie, jeżeli - z takich, czy innych powodów - reklamowanie zakupionych wczasów okaże się konieczne, nasze życie będzie znacznie łatwiejsze.
Wszystko dzięki usłudze „chargeback”. Obciążenie zwrotne pozwala w dość prosty sposób odzyskać nienależne pieniądze. Bank, po uprzednim rozważeniu reklamacji, dokonuje uznania konta odbiorcy usługi, w kwocie odpowiadającej transakcji poddawanej w wątpliwość. Następnie, za pośrednictwem organizacji płatniczej, stara się odzyskać środki od nieuczciwego sprzedawcy. Gdyby miało się to nie udać, straty pokryte będą przez specjalny rodzaj ubezpieczenia.
Autor: Jakub Tomaszewski
Comperia.pl