13 września br. bankructwo ogłosił kolejny parabank – Pozabankowe Centrum Finansowe. Po głośnym, zeszłorocznym upadku Amber Gold wiele mówiło się o tego typu instytucjach. Zwracamy uwagę na to, o czym trzeba pamiętać, żeby zdeponowane przez nas pieniądze były bezpieczne.
Instytucje finansowe, działające podobnie do banków, ale nimi nie będące, kuszą klientów obietnicami wysokich zysków i łatwo dostępnych pożyczek. Wiele osób, widząc w ich działaniach podobieństwo do tradycyjnych banków, decyduje się powierzyć im swoje oszczędności. Czy to dobry pomysł?
Po pierwsze: czym jest parabank?
Według definicji parabank jest instytucją prowadzącą działalność łudząco podobną do działalności banku: tak samo przyjmuje depozyty i udziela pożyczek. Zasadnicza różnica tkwi jednak w tym, że działalność banków podlega ścisłej kontroli organów zewnętrznych. Pozwala to szybko wykrywać ewentualne nieprawidłowości w ich działaniu, dzięki czemu zapewnione jest bezpieczeństwo klientów.Parabanki takiej kontroli nie podlegają, nie muszą też spełniać żadnych wymogów ostrożnościowych, które nałożone są na banki.
Zanim jednak posypią się gromy na wszystkie instytucje poza bankowe, warto zauważyć, że nie każda z nich jest parabankiem. Popularne firmy pożyczkowe, udzielające tzw. „chwilówek” mają już inną zasadę działania – nie przyjmują depozytów, nie opierają więc swojej działalności na pieniądzach powierzonych im przez łatwowiernych klientów.
Po drugie: skąd wiadomo, że to parabank?
Słowa „bank” w nazwie mogą używać tylko instytucje, które otrzymały licencję Komisji Nadzoru Finansowego i podlegają jej kontroli. Znacznie ułatwia to odróżnienie firm „bezpiecznych” od tych „ryzykownych”.
Dodatkowo, pieniądze powierzane bankom gwarantowane są przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, o czym klienci są informowani w placówce stosownymi zapisami. Takie informacji nigdzie nie znajdą natomiast klienci parabanków.
Nie należy też zapominać, że mimo panującej na rynku konkurencji, banki nie mogą zaproponować oprocentowania znacznie odstającego od innych dostępnych ofert. Jeśli więc dana instytucja, w dobie niskich stóp, proponuje wyjątkowo atrakcyjne oprocentowanie depozytów, znacznie przewyższające oferty konkurentów – jest to moment, w którym nad wiarygodnością instytucji powinna zapalić się ostrzegawcza czerwona lampka.
Autor: Gabriela Drzymalska
Comperia.pl