Czasami zdarzają się sytuacje, kiedy potrzebujemy pilnie gotówki od ręki. Szukamy wówczas rozwiązań, które umożliwią nam jak najszybsze jej pozyskanie. Na rynku jest wiele instytucji oferujących szybkie pożyczki, jednakże ich usługi mogą nieść za sobą wyjątkowo wysokie konsekwencje finansowe. Czy warto z nich korzystać? Jakie naprawdę niosą za sobą koszty?
Szybkie pożyczki są oferowane zarówno przez banki, jak i instytucje parabankowe. W przypadku tych pierwszych procedury są zazwyczaj dłuższe. Zdarza się oczywiście tak, że banki oferują preferencyjne kredyty na uproszczonych zasadach klientom posiadającym rachunek osobisty, na który wpływa comiesięczne wynagrodzenie. Wtedy czasem wystarczy jedynie dowód osobisty i już można skorzystać ze specjalnie przygotowanej pożyczki.
Niestety, częściej jednak od klienta wnioskującego o kredyt banki wymagają większej liczby dokumentów, np. takich, które stanowią potwierdzenie wysokości dochodów (na ogół wciąż dominują zaświadczenia od pracodawcy lub instytucji wypłacającej świadczenie społeczne).
Zawsze dokładnie sprawdzana jest ponadto zdolność kredytowa klienta oraz jego historia kredytowa (ta ostatnia w Biurze Informacji Kredytowej). To sprawia, że niekiedy pełna procedura kredytowa może trwać nawet kilka czy kilkanaście dni, a podjęcie decyzji oraz udzielenie pożyczki wcale, wbrew nazwie, nie będzie tak rychłe.
Aż tylu dokumentów nie wymagają natomiast instytucje parabankowe, które oferują nam szybkie pożyczki. Właściwie cała procedura udzielenia kredytu w takiej firmie może potrwać nawet kilka minut. Często do zaciągnięcia pożyczki i otrzymania pieniędzy wystarczy jedynie dowód osobisty – a zbędne okazuje się zaświadczenie o dochodach czy sprawdzenie historii kredytowej w Biurze Informacji Kredytowej. To wszystko może brzmieć ładnie i zachęcająco, ale jednak w rzeczywistości nie jest to tak piękne, jak mogłoby się wydawać...
Otóż poza uproszczonymi procedurami i szybkością w otrzymaniu, takie szybkie pożyczki charakteryzują się zdecydowanie mniej “zachęcającymi” kosztami. Oprocentowanie “chwilówek” jest dużo wyższe niż kredytów oferowanych przez banki i może wynieść nawet do kilkuset procent w skali roku. Często naliczane są także wysokie prowizje lub inne ukryte opłaty, choćby z tytułu ubezpieczenia.
Jeśli mamy możliwość uzyskania kredytu w banku, lepiej omijać instytucje parabankowe szerokim łukiem. Korzystanie z ich usług może nas słono kosztować, dlatego warto poczekać kilka dni więcej na uzyskanie gotówki od banku.
Jednak jeśli takiej możliwości nie mamy i jesteśmy zmuszeni do skorzystania z “chwilówki” - wtedy należy dokładnie zapoznać się z umową, zanim ją podpiszemy. Należy dokładnie zaznajomić się ze wszystkimi kosztami, jakie możemy ponieść i zastanowić się, czy nam się to w ogóle “opłaca” - czy właśnie nie stajemy się ofiarą lichwiarza.
Comperia.pl