Od wczoraj mamy astronomiczne lato, ale mieszkańcy wielu regionów Polski już od kilku tygodni cieszą się piękną, słoneczną pogodą. Pełne słońce możemy wykorzystać nie tylko do opalania się czy suszenia bielizny na sznurze. To źródło czystej i bardzo taniej energii, którą całkiem łatwo można przekształcić w prąd elektryczny. Do tego celu służą kolektory słoneczne, a zakup tych ostatnich można sfinansować ze specjalnego kredytu.
Kredyt, o którym mowa dostępny jest w 6 bankach uczestniczących w programie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Są to:
· Bank Ochrony Środowiska S.A.
· Bank Polskiej Spółdzielczości S.A.
· Gospodarczy Bank Wielkopolski S.A.
· Krakowski Bank Spółdzielczy
· Mazowiecki Bank Regionalny S.A.
· Warszawski Bank Spółdzielczy
Tym samym ocenia się, że kredyty z dopłatami są dostępne w 4,5 tys. oddziałów bankowych na terenie całego Polski. Dopłaty z NFGOŚiGW (stanowiące 45 proc. kwoty kredytu) są skierowane do osób fizycznych dysponujących prawem do nieruchomości (np. właścicieli domków jednorodzinnych) oraz dla wspólnot mieszkaniowych, których budynki nie są podłączone do sieci ciepłowniczej. Dzięki owym dopłatom można zarówno taniej nabyć, jak i zamontować kolektory słoneczne oraz towarzyszący im osprzęt (np. zasobnik wodny, ciepłomierz) niezbędny do ich prawidłowego funkcjonowania.
Nim wystartował ów program, urzędnicy ze wspomnianej jednostki administracyjnej szacowali, że w bieżącym roku zapotrzebowanie na instalacje słoneczne sięgnie miliarda złotych. Istnieje duża szansa, że te przewidywania potwierdzą się, jako że przedstawiciele jednej z tych instytucji finansowych (BOŚ Banku) przekonują, że „Polacy, rozentuzjazmowani niskimi rachunkami za prąd, ruszyli po państwowe wsparcie na zakup i instalację kolektorów słonecznych”.
Oto, co na ten temat mówi główny ekolog BOŚ Banku: Tylko w maju przyjęliśmy blisko 300 wniosków o Słoneczny EKOkredyt o wartości przekraczającej 4,1 mln zł – podkreśla Anna Żyła. – Licząc od początku roku do końca maja, zgłosiło się do nas 920 klientów zainteresowanych finansowaniem paneli słonecznych na kwotę ponad 13,6 mln zł – dodaje. Warto też podkreślić, iż do końca maja 2010 r. liczba wniosków kredytowych na ten cel była mniejsza o ponad sto. Jak dotąd inne banki, nie chwaliły się „swoimi” osiągnięciami w tym względzie, ale można przypuszczać, że nie są one drastycznie gorsze.
I chociaż Polska nie należy do krajów o dużym nasłonecznieniu, to jednak rosnące koszty energii elektrycznej, sprawiają, że coraz więcej gospodarstw domowych (zwłaszcza tych z południa naszego kraju) decyduje się na „pochwycenie i wykorzystanie” promieni słonecznych w celu podreperowania swoich budżetów domowych. Takie inicjatywy warto wspierać i promować równie mocno jak popularną „Rodzinę na Swoim”.
Comperia.pl