Raty równe czy malejące - wybór systemu wyliczania rat to bardzo istotna decyzja kredytowa. Który jest lepszy? Werdykt nie jest oczywisty. Raty równe to wyższa zdolność kredytowa, z kolei raty malejące - dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych zaoszczędzone na odsetkach od kredytu.
Zarówno raty równe jak i malejące mają swoje zalety i wady. Każdy kredytobiorca powinien wybrać taki system, który będzie bardziej dopasowany do jego potrzeb i charakterystyki. O sposobie wyliczania rat równych i malejących można przeczytać tutaj. Na początku warto sprawdzić, jak wygląda sytuacja - ile wynoszą raty równe, a ile malejące. Wyliczenia dla przykładowych warunków kredytu można znaleźć tutaj.
Raty malejące przez około jedną trzecią okresu spłaty są wyższe niż raty równe. Na początku różnica ta wynosi nawet 30 proc. Konsekwencją tego faktu jest niższa zdolność kredytowa osób, które wybiorą system rat malejących. Banki weryfikując zdolność kredytową klienta porównują bowiem jego dochody z wysokością pierwszej raty. Z tego punktu widzenia raty równe są lepsze - są niższe na początku, a przez to umożliwiają zdobycie wyższej zdolności kredytowej.
Jeśli jednak niższa zdolność kredytowa nie stoi na przeszkodzie, bo ktoś i tak otrzyma kredyt na pożądaną kwotę, to większą uwagę warto zwrócić na system spłaty rat malejących. Choćby dlatego, że przez dwie trzecie okresu spłaty raty malejące będą niższe niż raty równe.
Ponadto, w sumie odda się dziesiątki tysięcy złotych mniej. Przykładowo - odsetki od kredytu o oprocentowaniu 7 proc. na 300 tys. zł na 30 lat w systemie rat malejących wyniosą ok. 316 tys. zł, zaś w systemie rat równych aż ok. 418 tys. zł, czyli o ponad 100 tys. zł więcej! Niby więc wszystko jest jasne - 100 tys. zł to ogrom pieniędzy, raty malejące są więc dużo lepsze. A jednak niekoniecznie, bo pod uwagę warto wziąć jednak także kilka innych kwestii. Choćby swoje bezpieczeństwo finansowe. Jeśli np. po roku straci się pracę, łatwiej będzie regulować niższe wówczas raty równe.
Również mniej więcej stałą w czasie ratę łatwiej zaplanować w miesięcznym budżecie. Na początku okresu spłaty raty równe to mniejsze obciążenie dla portfela, a ponadto prawdopodobnie wraz z upływem czasu wynagrodzenie kredytobiorcy będzie stopniowo szło w górę.
Poza tym niższa na początku rata równa pozwoli na wysupłanie środków np. na wykończenie mieszkania, czy jego remont. A jeśli nie na remont, to nadwyżkę (to co „zaoszczędzi się” na niższej przez pierwszym kilka lat kredytu racie równej) można zainwestować, i w ten sposób zdobyć dodatkowy kapitał na dalszą spłatę kredytu.
Wybór systemu rat nie jest prosty - dla kogoś z nie najlepszymi zarobkami raty równe będą jedynym wyjściem aby w ogóle kredyt hipoteczny na pożądaną kwotę uzyskać. Z kolei dla tych, których dochody pozwalają na wybór rat malejących, ta druga opcja wyda się bardziej kusząca. Tym bardziej, jeśli planują kredyt szybciej spłacić - wówczas jeszcze bardziej zaoszczędzą na odsetkach. Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl