Ryzyko kursowe nie odstrasza przed kredytami walutowymi. Wartość ich sprzedaży nadal jest wyższa niż kredytów złotowych, mimo że banki ograniczają do nich dostęp. Zachętą dla kredytobiorców jest z pewnością wciąż niższe oprocentowanie tych kredytów, a może również fakt, że kurs franka jest na tyle wysoki, że teraz może już tylko spadać. Ryzyka kursowego nie można jednak lekceważyć.
Zadłużenie Polaków z tytułu zaciągniętych kredytów hipotecznych na koniec lutego 2009 roku wyniosło 211 mld zł. Wartość kredytów złotowych wynosiła 59,5 mld zł, a kredytów walutowych - głównie we frankach szwajcarskich - 151,7 mld zł. Miesięczny przyrost wartości kredytów złotowych wyniósł nieco ponad 600 mln zł. Jeżeli spojrzymy na przyrost wartości kredytów walutowych, wynik jest imponujący - prawie 8 mld zł. Czy to możliwe? Zgodnie z metodologią banku centralnego, tak. W swoich statystykach bank podaje bowiem wartość zadłużenia z uwzględnieniem wzrostu kursu walutowego, przez co wartość kredytów automatycznie rośnie. Jeżeli dane oczyścimy z wpływu umacniania się walut obcych do złotego, statystyki będą zupełnie inne. Jak obliczyła porównywarka finansowa Comperia.pl, rzeczywista wartość sprzedaży kredytów walutowych, denominowanych w walutach obcych, wyniosła w lutym 978 mln zł. Wartość sprzedaży kredytów walutowych była więc aż o 350 mln zł większa niż kredytów złotowych.
Za kredytem we frankach przemawiają niższe stopy procentowe w Szwajcarii. Dzięki temu niższe są rynkowe stopy dla franka, których wysokość bezpośrednio wpływa na oprocentowanie kredytu i raty (stopa rynkowa jest częścią składową oprocentowania). Stopa WIBOR, na bazie której konstruowane jest oprocentowanie kredytów złotowych, oscyluje wokół 4 proc., stopa LIBOR dla franka wynosi tylko około 0,4 proc. Różnica jest więc wyraźna, ale ze stopą bazową wiąże się drugie zagrożenie - tzw. ryzyko stopy procentowej. Ryzyko polega na tym, że stopa bazowa jest zmienna. Może rosnąć lub maleć w zależności o poziomu stóp procentowych, ustalanych przez banki centralne, inflacji i innych wskaźników makroekonomicznych. Dzisiaj stopy procentowe na świecie znajdują się w trendzie spadkowym, co ma być jednym ze sposobów łagodzenia skutków kryzysu finansowego. Nie można jednak wykluczyć, że pójdą w górę, a wraz z nimi oprocentowanie i raty kredytów hipotecznych. Warto pamiętać, że kredyt mieszkaniowy jest zobowiązaniem długoterminowym.
Marże kredytowe, a więc drugi składnik oprocentowania, są wyższe w przypadku kredytów walutowych. To istotne, ponieważ marża jest stała w całym okresie kredytowania. Jednak dzięki niższym stopom procentowym w Szwajcarii nowo udzielane kredyty we frankach szwajcarskich nadal są tańsze od złotowych. Porównując kredyty przez pryzmat rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO), a więc stopy uwzględniającej wszystkie koszty kredytu, najtańszy kredyt o wartości 300 tys. zł, udzielony na 30 lat z 20-proc. wkładem własnym, oferuje DnB Nord. Jest to kredyt we frankach szwajcarskich, którego RRSO wynosi 3,01 proc. W Deutsche Banku PBC RRSO takiego kredytu (również we frankach) wynosi 4,13 proc. Najbardziej atrakcyjny kredyt o powyższych parametrach, ale udzielony w złotych, proponuje Bank BGŻ z RRSO 5,82 proc.
RANKING KREDYTÓW HIPOTECZNYCH
(kwota kredytu 300 tys. zł, wkład własny 20 proc., okres kredytowania 30 lat)
Kredyty w złotych
Bank | Rata | Prowizja | RRSO* |
Bank BGŻ | 1701 zł | 1,5 proc. | 5,82 proc. |
DnB Nord | 1758 zł | 0 proc. | 5,97 proc. |
Bank Zachodni WBK | 1701 zł | 3,5 proc. | 5,99 proc. |
Bank Pocztowy | 1749 zł | 3 proc. | 6,20 proc. |
1791 zł | 1.8 proc. | 6,30 proc. |
Kredyt we frankach szwajcarskich
Bank | Rata | Prowizja | RRSO* |
DnB Nord | 1324 zł | 0 proc. | 3,01 proc. |
Deutsche Bank PBC | 1478 zł | 3 proc. | 4,13 proc. |
mBank | 1516 zł | 0 proc. | 4,45 proc. |
Polbank EFG | 1685 zł | 1,5 proc. | 4,94 proc. |
Nordea Bank | 1673 zł | 1,5 proc. | 5,15 proc. |
Maciej Bednarek
Comperia.pl
W poniedziałek: Ranking lokat zakładanych na nietypowe okresy