Gromadzenie pieniędzy na rachunku bankowym to (z małymi wyjątkami w pojedynczych bankach) zwykłe marnotrawstwo. Te pieniądze mogłyby wypracować choćby kilka złotych odsetek np. na lokacie albo koncie oszczędnościowym. Niestety wielu Polaków po prostu zapomina o przesunięciu nadwyżek z rachunku osobistego na produkt oszczędnościowy. Okazuje się jednak, że banki na różne sposoby pomagają w oszczędzaniu.
Niektóre statystyki mówią o tylko kilku procentach Polaków regularnie oszczędzających. Ale nie trzeba wcale wierzyć badaniom, bo doświadczenie życiowe pokazuje, że zapewne na kontach osobistych wielu z nas leży „odłogiem” przynajmniej kilkaset złotych. I nie wynika to z nieświadomości finansowej, ale z zapominalstwa. A że spora większość rachunków oprocentowanych jest na poziomie 0,1 proc., 0,01 proc. albo po prostu 0 proc., nietrudno stwierdzić, że można by znaleźć jakieś lepiej oprocentowane tymczasowe miejsce na przechowanie środków. Może nim być np. konto oszczędnościowe.Autooszczędzanie
Przelew na zdecydowanie lepiej oprocentowane konto oszczędnościowe (często dołączane do konta osobistego) to żadna filozofia, najwyżej 2 minuty. Ale jeśli ktoś nie ma do tego głowy, a posiada np. Kapitalne Konto w BPH albo MultiKonto w MultiBanku, może poprosić bank, aby ten automatycznie (i co ważne - za darmo) przelewał za niego nadwyżki z ROR-u na rachunek oszczędnościowy.
W BPH wygląda to tak - klient składa deklarację, aby nadwyżki na jego Kapitalnym Koncie (ponad określony przez niego limit) były automatycznie przesuwane na konto oszczędnościowe. Czyli, jeśli ustali on sobie limit np. na 3 tys. zł, a otrzyma wypłatę i stan konta wzrośnie do 7 tys. zł, te niepotrzebne na rachunku osobistym 4 tysiące zostaną automatycznie przesunięte na konto oszczędnościowe Sezam Oszczędzam Plus.
Jest ono oprocentowane na poziomie 4,42 proc. w skali roku (i to z kapitalizacją dzienną, dzięki której unika się podatku od zysków kapitałowych). Nadwyżka w wysokości 4 tys. zł w ciągu miesiąca wypracuje tam niemal 15 zł, podczas gdy na Kapitalnym Koncie, zarobiłaby... 3 grosze. Dzięki autooszczędzaniu roztargniony lub/i żyjący w stresie Polak, który nawet nie pamięta może o nadwyżce na koncie, zarobiłby na np. bilet do kina.
W zasadzie bardzo podobną usługę oferuje też MultiBank. Nadwyżki ponad ustalony limit są z nieoprocentowanego MultiKonta przesuwane na Rachunek Oszczędnościowy. Co prawda nie ma już tak wysokiego oprocentowania jak w BPH, bo ledwie 1,25 proc. (przykładowe 4 tys. zł da po odjęciu podatku od zysków kapitałowych tylko 3 zł w miesiącu), ale pewną jego wyższością nad propozycją z Kapitalnego Konta BPH jest większa dostępność pieniędzy z Rachunku Oszczędnościowego.
Po pierwsze, mechanizm wyrównywania działa w dwie strony, czyli jeśli na MultiKoncie jest mniej niż wskazuje limit, brakujące środki automatycznie napłyną z konta oszczędnościowego. BPH tego nie ma - jeśli na koncie osobistym jest za mało pieniędzy, trzeba samodzielnie przelać je sobie z konta Sezam Oszczędzam Plus. I po drugie, wszystkie przelewy zlecone przez klienta z Rachunku Oszczędnościowego na konto w MultiBanku (a więc przede wszystkim przelew na własny rachunek osobisty) są bezpłatne. W BPH – tylko 2 pierwsze, a kolejne kosztują już 7,99 zł.
Namiastkę autooszczędzania na koncie oszczędnościowym mogą zrobić sobie jednak klienci każdego innego banku. Po prostu - wystarczy raz ustanowić zlecenie stałe na określoną kwotę z rachunku osobistego na oszczędnościowe. Wtedy co miesiąc, gdy stan na koncie wzrośnie po wpłynięciu pensji, automatycznie pewna ustalona suma będzie przelewana na wyżej oprocentowany rachunek oszczędnościowy.
Rozwiązanie pomocne, choć niepozbawione wad – bo jeśli przykładowo ustanowi się zlecenie stałe na rachunek oszczędnościowy na 500 zł, a nadwyżka na koncie osobistym wyniesie w danym miesiącu 800 zł, to 300 zł wciąż będzie leżeć „odłogiem”. Jeżeli właściciel rachunku nie będzie o nich pamiętał, to straci możliwość wypracowania dodatkowych odsetek (od kilkudziesięciu groszy do nawet ponad złotówki). Z drugiej strony, w miesiącu wzmożonych wydatków trzeba będzie „ściągnąć” środki z konta oszczędnościowego, a wszak zwykle tylko 1-2 przelewy zeń są bezpłatne.
Reszta dla Ciebie w Citibanku
Bardzo nowatorski sposób na automatyczne oszczędzanie właśnie zakończył Citi Handlowy. Chodzi o program oszczędnościowy „Reszta dla Ciebie”. W jego ramach na Konto Oszczędnościowe lub SuperOszczędnościowe trafiała z konta osobistego pewna niewielka kwota pieniędzy... po każdej płatności kartą debetową. W zależności od zadeklarowanej opcji programu („1 zł”, „5 zł” albo „10 zł”) z rachunku bieżącego na konto oszczędnościowe przesuwane jest tyle groszy, ile kwocie opłacanej kartą płatniczą brakuje do pełnej sumy, plus ewentualnie jeszcze kilka złotych (4 zł w opcji „5 zł” i 9 zł w opcji „10 zł”).
Schemat działania programu Reszta dla Ciebie w Citibanku | |||
Kwota przesuwana z konta osobistego na oszczędnościowe | |||
Wydatek | Wersja „1 zł” (1 zł - końcówka groszowa) | Wersja „5 zł” (5 zł - końcówka groszowa) | Wersja „10 zł” (10 zł - końcówka groszowa) |
26,43 zł | 0,57 zł | 4,57 zł | 9,57 zł |
54,96 zł | 0,04 zł | 4,04 zł | 9,04 zł |
78,02 zł | 0,98 zł | 4,98 zł | 9,98 zł |
Kwoty bez groszy nie były objęte programem Źródło: Bank Citi Handlowy, porównywarka finansowa Comperia.pl |
Program był z jednej strony bardzo ciekawy, niezwykle oryginalny, z drugiej każdy musiał sobie zadać pytanie, czy warto było z niego korzystać. Po pierwsze niósł on z sobą bowiem niebezpieczeństwo nieoczekiwanych kłopotów. Dla transakcji bezgotówkowej o wartości 10,01 zł w opcją „10 zł”, wydatek ten powodował przesunięcie na Konto Oszczędnościowe kwoty niemal takiej samej - 9,99 zł. W skrajnych przypadkach mogło się okazać, że pieniędzy na koncie osobistym nie ma, bo są... na koncie oszczędnościowym.
Po drugie - program Reszta dla Ciebie większy sens miał tylko przy sporych kwotach, bo Konto Oszczędnościowe (3,73 proc. w skali roku) czy SuperOszczędnościowe (4,04 proc. w skali roku) z kwoty 50 zł (a pewnie najwyżej tyle zostałoby przesunięte z konta osobistego na oszczędnościowe w ramach opcji „1 zł”) wypracują w ciągu miesiąca zyski rzędu 16-17 groszy.
Program Reszta dla Ciebie, wraz z wejściem w życie nowych Regulaminów i uaktualnionej Tabeli Opłat i Prowizji w Citibanku, został jednak od 22 sierpnia wyłączony. Szkoda, bo był naprawdę nowatorski. Może Citi Handlowy szykuje jakiś jeszcze ciekawszy pomysł na autooszczędzanie?
Na lokatę
Jeszcze inny sposób ma Alior Bank. Zastosował metodę znaną raczej z oferty dla przedsiębiorców – tj. automatyczną lokatę overnight. Po prostu połowę środków z konta osobistego codziennie przelewa na oprocentowaną 4 proc. w skali roku lokatę nocną, a rano pieniądze z powrotem „oddaje” do dyspozycji klienta. W ten sposób z salda na koncie w wysokości 5 tys. zł zarobi się w okresie całego roku ponad 100 zł. Bilet w pierwszym rzędzie niejednego stołecznego teatru właściwie za nic - za to, że trzymało się na koncie pieniądze.
Jakimś rozwiązaniem jest też założenie lokaty odnawialnej. Taki produkt to standard w ofertach banków, choć akurat promocyjne, najatrakcyjniejsze lokaty są zazwyczaj opatrzone uwagą „nieodnawialna”. Generalnie jednak - można zakładając lokatę (na tydzień, miesiąc czy kilka miesięcy) zaznaczyć opcję automatycznego odnawiania depozytu. Raz otwarty depozyt może procentować przez kilka lat.
Zapewne sposobów bankowców na pomoc w oszczędzaniu Polakom znalazłoby się jeszcze więcej, ale przedstawione przykłady pokazują, że zapominalscy Polacy nie są bez szans w tej jakże ważnej dyscyplinie ekonomicznej. Oczywiście nie zarobią oni tyle, ile są w stanie ze swoich oszczędności wygenerować świadomi klienci instytucji finansowych, ale zawsze takim roztargnionym może „wpaść” chociaż kilka złotych. Dobre i tyle.
Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl