Czy do wykonywania przelewów w Internecie należy założyć nowe konto? A może usługę uruchomić w banku, w którym już mamy rachunek osobisty? Odpowiedź na tę wątpliwość jest oczywista – to zależy...
Napisać, że przelewy internetowe są aktualnie bardzo powszechne, to jak nic nie napisać. Boom na nie jest olbrzymi. Nawet osoby starsze zapoznają się z komputerem tylko dla możliwości wykonywania operacji finansowych bez wychylania nosa z domu. Ci, którzy nie zarządzają swoimi pieniędzmi przez internet, mogą czuć się w pewnym sensie wyobcowywani. Każdy bank ma już platformę internetową pozwalającą na operacje w sieci. Co więcej, bankom taki stan jest na rękę, bo zmniejsza kolejki w placówkach. Między innymi dlatego internauci są premiowani bardzo niskimi opłatami za korzystanie z przelewów internetowych. Lub w ogóle za nie nie płacą.
Gdzie z przelewami? Stare czy nowe konto?
Decydujesz się na możność dokonywania przelewów internetowych. Słusznie. Czy korzystać z jednego konta zarówno jako ROR jak i z myślą o e-operacjach? Czy może założyć specjalne, nowe konto? Wszystko zależy od tego, na jakich usługach najbardziej nam zależy. Są osoby, którym wystarczą darmowe wypłaty z kilku bankomatów, innym marzy się opieka indywidualnego doradcy bankowego. Rodzaj konta i pakietu usług, jakie oferuje, rzutuje na koszt jego utrzymania. Dlatego jeśli jesteśmy zadowoleni z banku, ale akurat przelewy w sieci są tam płatne, warto przemyśleć założenie dodatkowego konta w miejscu, gdzie korzystanie z platformy internetowej jest całkowicie darmowe. W ofercie wielu banków znajdziemy specjalne e-konta, których grupą docelową są właśnie „internetowi”. Z drugiej strony – nawet jeśli gdzieś trzeba za zewnętrzne przelewy internetowe płacić, to naprawdę niewiele, bo zazwyczaj 50 groszy.
Opłata za internetowy przelew zewnętrzny | Bank |
1,00 zł | Bank BPS |
0,99 zł | Kredyt Bank |
0,60 zł | Nordea Bank |
0,50 zł | Allianz Bank, Bank Pocztowy, BZ WBK, BNP Paribas Fortis, DnB Nord, Invest Bank, PKO BP |
Trzeba więc skalkulować, czy bardziej opłaci się nam korzystanie z płatnych przelewów na dotychczasowym koncie, czy z darmowych, na nowo założonym rachunku. Ale tutaj uwaga! Możemy zostać obciążeni kolejnymi opłatami - choćby za prowadzenie konta albo wydanie karty debetowej. Piętnaście banków w Polsce nie pobiera jednak w ogóle tych trzech opłat, kolejne ją niwelują, gdy klient spełnia pewne warunki, np. określony stan salda na koncie. Tylko w trzech bankach (PKO BP, Toyota Bank, Invest Bank) trzeba zapłacić za otrzymanie karty debetowej.
Tempo rozwoju Internetu i informatyki wymusza na bankach rozwój usług w sieci i obniżanie ich kosztów. Zdaje się więc, że trend będzie taki, że coraz mniej banków będzie żądało od nas opłat za przelewy internetowe. Wtedy i pytanie o otwieranie nowego konta specjalnie z założeniem darmowego dysponowania swoimi pieniędzmi w sieci będzie pozbawione sensu. Już dziś zdecydowanie częściej odpowiedź brzmi – bardziej opłacalne jest posiadanie jednego konta zarówno jako konto osobiste, jak i konto do przelewów.
A może subkonto? Tylko przy przelewach zagranicznych
O ile otwieranie subkonta we własnym banku w celu przelewów złotówkowych wydaje się działaniem zupełnie irracjonalnym, o tyle założenie subkonta walutowego to doskonały ruch, jeśli zamierzamy obracać pieniędzmi z zagranicą. Czyli na przykład – dla przelewania franków szwajcarskich do Polski na takie właśnie konto walutowe. Ponosimy wtedy tylko koszt przelewu do banku lub prowadzenia subkonta, omijamy za to spread walutowy, czyli różnicę między ceną kupna waluty a ceną sprzedaży, którą bank pobierze przy przelewie ze zwykłego konta. Użycie subkonta do obsługi przelewów tylko w takim przypadku zdaje się mieć racjonalne uzasadnienie.
Raczej bez kombinowania
Podsumowując, jeśli decydujemy się na możliwość wykonywania internetowych przelewów w kraju, zazwyczaj wystarczy nam do tego posiadane już konto osobiste. Bez główkowania nad subkontem albo nowym kontem. Co więcej, logiczną drogą banków jest gonienie uciekającej w internetowym świecie konkurencją, dlatego darmowe przelewy już niebawem powinny stać się regułą, od której nie będzie odstępstw. Jest na nie olbrzymi popyt. A bankom zależy, aby go zaspokoić.
Comperia radzi jak bezpiecznie wykonywać przelewy:
W sieci, jak i wszędzie, możemy zostać okradzeni. Przelewy internetowe słusznie uznaje się jednak za bezpieczny sposób przekazu pieniędzy. Jest mimo tego kilka ważnych spraw, o których KONIECZNIE trzeba pamiętać, aby zminimalizować ryzyko kradzieży z konta internetowego:
- nigdy nie wolno wykonywać przelewów z komputera, co do którego mamy wątpliwości czy jest bezpieczny. Dobry program antywirusowy to podstawa, wirusy czają się wszędzie! Najlepiej nie logować się do serwisów transakcyjnych banków z publicznych miejsc, na przykład z kafejek internetowych.
- uwaga na phishing! Internetowi złodzieje tworzą strony łudząco podobne do witryn banków, a następnie rozsyłają e-maile do klientów z prośbą o podanie PIN-u, numeru karty kredytowej czy innych poufnych danych do „zweryfikowania” czegoś. Pamiętaj! To próba kradzieży! Banki nigdy nie proszą o takie rzeczy!
- niektóre banki oferują też limit dzienny bądź miesięczny sumy przelewów. Może warto go oszacować i ustanowić – wtedy haker nie wyczyści nam całego konta.
- hasło, którym logujemy się na stronie banku, musi być skomplikowane – wiele banków wręcz żąda kombinacji liter i cyfr, lub „mierzy”, jak mocne jest hasło. Pamiętaj jednak – co najmniej kilkanaście procent internautów ma hasła typu „12345”, „qwerty”, „haslo” albo „azorek” - bardzo łatwo je zgadnąć i włamać się na rachunek internetowy. I jeszcze uwaga do co bardziej otwartych osób – nikomu (!!!) nie podawaj swojego hasła. I zaufanie ma swoje granice, a niejednemu już zdawałoby się bliska osoba wyczyściła konto.
- autoryzacja przelewów odbywa się zazwyczaj za pomocą powiadomień sms-em, karty kodów jednorazowych lub tokena. Warto więc pilnować ich jak oka w głowie.
- strona jest odpowiednio zabezpieczona przez bank tylko wtedy, gdy jest odpowiednim certyfikatem (informuje nas o tym ikonka kłódki), a jej adres rozpoczyna się od https.
Mikołaj Fidziński
Analityk Comperia.pl