Święta za progiem. Przypominają o tym chociażby wystawiane w centrach handlowych choinki. Mają jedno dodatkowe zadanie - nastrajać do świątecznych zakupów. Te, jak wiadomo bez pełnego portfela nie mają prawa się udać. Hmm, może kredyt? Podpowiadamy, o co musisz zapytać szukając pożyczki na święta.
Pośpiech, miliony spraw na głowie, praca, obowiązki i na dodatek wybór pożyczki na święta. Podejmowanie decyzji finansowych w takich warunkach jest naprawdę trudne. Radzimy jednak nie iść na łatwiznę, nie brać pierwszego lepszego kredytu. Kto pyta, nie błądzi – podpowiadamy o co pytać.
Jakie jest całkowity koszt pożyczki?
Zgodnie z obowiązującymi w Polsce regulacjami, kredytodawca ma obowiązek wyliczania rocznej rzeczywistej stopy procentowej, czyli w skrócie RRSP lub RRSO (roczna rzeczywista stopa odsetkowa). To wyliczany na podstawie skomplikowanego matematycznego wzoru wskaźnik informujący o całkowitym koszcie kredytu w ujęciu rocznym. RRSO równe 20% to pożyczka, za którą średniorocznie zapłacisz właśnie 20%. Generalna zasada – im mniejsze RRSO tym lepiej. Dane Comperii pokazują, że wartość poniżej wspomnianych 20% oznacza dobrą ofertę.
Ubezpieczenia – dodatkowy haczyk?
Porównanie propozycji kredytowych poszczególnych banków najprościej może się odbyć poprzez zestawienie wiążących się z nimi stawek RRSO. Najtańsza oferta – najniższy wskaźnik, najdroższa – najwyższy. Jest jednak mały haczyk. Przy wyliczaniu wskaźnika rzeczywistej stopy procentowej najczęściej nie uwzględnia się kosztu ubezpieczeń oferowanych z kredytem. Jeżeli więc takowe dodatkowo zawierasz, musisz je wkalkulować w koszty. Możesz również skorzystać z porównywarek Comperii – w wyliczaniu RRSO uwzględniamy koszty obowiązkowych ubezpieczeń.
Liczenie sumy odsetek nie wystarczy?
Zapytaj doradcę u sumę całkowitych kosztów kredytu. Niech uwzględni nie tylko prowizję i odsetki, ale również ubezpieczenia, o ile są obowiązkowe. Otrzymaną kwotę możesz wykorzystać do porównania z konkurencją. Posiadanie tej informacji dodatkowo uzmysłowi Ci całkowity koszt świątecznej operacji.
„Myki” z prowizją, czyli ile otrzymam „na rękę”?
Koszty wstępne przyznania kredytu mogą być różnie rozliczane. Wnioskujący o 1000 zł. Kowalski może na rękę, po zainkasowaniu przez bank prowizji otrzymać 950 zł, lub wnioskowany 1000, choć okaże się, że kredyt wyniesie 1050 zł. Jest to istotne nie tylko z punktu widzenia zapotrzebowania na określoną kwotę, ale również dla poprawnego wyliczenia całkowitych kosztów kredytu. Liczmy je zawsze od całkowitego zadłużenia, czyli salda kredytu po jego uruchomieniu. Tylko w ten sposób otrzymamy prawidłowe wyliczenia.
Comperia.pl