Styczeń na rynku kredytów hipotecznych zaskakująco dobrze wpisał się w aurę panującą za oknami w tym miesiącu. Podobnie jak śnieg, i raty kredytów walutowych topniały, choć z drugiej strony nie zabrakło też wydarzeń, które mogły kredytobiorcom zmrozić krew w żyłach.
Sprawdź teraz najlepsze kredyty hipoteczne w naszej porównywarce!
Czym jest Kredytometr Comperii?
Kredytometr Comperii informuje, jak na przestrzeni czasu zmieniała się wysokość rat kredytów hipotecznych. Do obliczeń przyjmujemy kredyty na 200 tys. PLN, o okresie spłaty 30 lat i współczynniku LTV - 80 proc. Zobowiązania są „zaciągnięte” w PLN oraz trzech najważniejszych walutach obcych: CHF, EUR i USD.
Przykry wzrost WIBOR-u
Jak doskonale wiemy, oprocentowanie kredytu ma dwie składowe – sztywną marżę wynegocjowaną z bankiem, oraz stopę WIBOR 3M (dla kredytów złotówkowych), EURIBOR 3M (dla kredytów w euro), LIBOR CHF 3M (kredyty frankowe) lub LIBOR USD 3M (dla kredytów w walucie amerykańskiej), odpowiadającą oprocentowaniu pożyczek na rynkach międzybankowych w danym kraju/strefie. Stąd też każdy wzrost którejś ze stóp ma swoje negatywne odbicie w wysokości kredytu w danej walucie.
Styczeń oszczędził nam zmian w wysokości stawek LIBOR i EURIBOR. Zdecydowanie nie można powiedzieć tego natomiast o rodzimej stopie, czyli WIBOR 3M. W ciągu zaledwie miesiąca wzrosła aż o 16 punktów bazowych, do poziomu 4,08, nienotowanego od końca marca ubiegłego roku. Wytłumaczenie tego przyrostu jest bajecznie proste – WIBOR powoli wzrastał już od grudnia, w oczekiwaniu na podwyższenie przez Radę Polityki Pieniężnej stóp procentowych. Ostatni gwałtowny wzrost to konsekwencja tegoż „wyczekiwanego” ruchu RPP.
Mocny złoty zbija raty
Kolejnym czynnikiem mającym niepośledni wpływ na wysokość raty kredytu walutowego jest oczywiście kurs walutowy. Dokładnie - kurs spłaty codziennie ogłaszany przez kredytodawców, jest on natomiast zupełnie zależny od sytuacji na rynkach walutowych. Średni kurs spłaty, jaki aktualnie proponują polskie banki, jest bez wyjątku w każdej analizowanej walucie niższy niż jeszcze miesiąc temu. Frank szwajcarski na szczęście dość prędko szusuje w dół z potężnej górki, na jaką wspiął się pod koniec 2010 roku (miesięczny spadek średniego kursu spłaty o 17 gr). W podobnym tempie zjeżdża amerykański dolar (16 gr w miesiąc). W ślad zaś za tymi walutami, choć w nieco wolniejszym tempie, idzie euro (9 gr w styczniu).
A w konsekwencji...
Kiedy te wszystkie czynniki zbierzemy w całość, okaże się, iż styczeń przyniósł szczęśliwie obniżkę miesięcznej raty walutowego kredytu mieszkaniowego. Najostrzejszy spadek zaliczyła rata naszego kredytu we franku szwajcarskim – niemal 52 PLN. 44 PLN – to „oszczędność” na racie w dolarze amerykańskim w porównaniu z grudniem. Natomiast w tym miesiącu za kredyt w euro zapłacilibyśmy niemal 18 PLN mniej.
Niestety tak pozytywnych informacji nie mamy dla zadłużonych w złotówkach. Wzrost WIBOR-u dał się im we znaki – rata naszego modelowego kredytu wzrosła o 19,5 PLN.
Małe szczęścia
Styczeń zatem ogólnie można zaliczyć do raczej udanych, choć obraz zdecydowanie psuje wyższe oprocentowanie kredytów złotowych. Ogląd sytuacji zmieni się jednak wraz ze zmianą punktu widzenia. Gdyby spojrzeć na sytuację z perspektywy rocznych fluktuacji, to okazałoby się, że rata zobowiązania w walucie Helwetów wzrosła o ponad 76 PLN. Nic to, że LIBOR 3M dla tej waluty spadł o 8 punktów bazowych, kiedy z drugiej strony rok temu frank był tańszy o 28 gr. Z zupełnie odwrotną sytuacją mieliśmy natomiast do czynienia w przypadku kredytów w euro – mimo ciągłych wahań kurs spłaty EUR/PLN ostatecznie w perspektywie rocznej spadł o 14 gr. Ta zmiana została jednak skutecznie stłamszona przez poważny wzrost stopy EURIBOR 3M – w rok aż o 35 punktów bazowych! Skutek – rata o jakieś 10,5 PLN wyższa niż 12 miesięcy temu.
Comperia.pl