Do 31 grudnia w Polbanku trwa promocja „Kredyt na Miarę bez odsetek”. Jej zasady są nadzwyczaj proste - oprocentowanie kredytu wynosi 0 proc., więc kredytobiorca nie spłaca żadnych odsetek. Jest tylko jedno ale - to aż 9-procentowa prowizja za udzielenie takiego zobowiązania.
Promocją w Polbanku objęte są kredyty na okres od 6 do 12 miesięcy, na kwoty nawet do 150 tys. zł (choć, oczywiście, wszystko zależy od zdolności kredytowej klienta). Może z niej skorzystać każdy klient, który do końca bieżącego roku złoży wniosek o promocyjny kredyt oraz otrzyma pozytywną zdolność kredytową, oraz zawrze z Polbankiem umowę kredytową w ciągu 45 dni od daty złożenia wniosku (lecz nie później niż do 30 stycznia).
Na czym dokładnie polega promocja? Jest dobra i zła wiadomość. Dobra to ta, że od kredytu nie będą naliczane żadne odsetki. Tutaj żadnego haczyka nie ma - oprocentowanie wynosi 0 proc. Pożyczasz np. 3 tys. zł, i dokładnie tyle samo oddajesz, np. przez rok w formie comiesięcznych rat w wysokości 250 zł.
Tutaj kończą się jednak dobre nowiny, bo Polbank nie jest aż tak dobroduszny, jak się może wydawać. Zła wiadomość jest bowiem taka, że za udzielenie nieoprocentowanego Kredytu na Miarę pobiera prowizję równą aż 9 proc. pożyczanej kwoty. Innymi słowy - dostaniesz nieoprocentowany kredyt na np. 3 tys. zł, o ile najpierw zapłacisz Polbankowi 270 zł.
Na marginesie - osobom zdziwionym tak wysoką prowizją warto przypomnieć, że funkcjonująca już od ponad roku znowelizowana ustawa o kredycie konsumenckim zdjęła z banków ograniczenie, na mocy którego dodatkowe koszty kredytu (w tym więc m.in. prowizja za udzielenie zobowiązania) nie mogły przekraczać 5 proc. Dziś prowizja za udzielenie kredytu może wynosić i 50 czy 500 proc. (tylko kto taki kredyt weźmie?). Tę zmianę prawną wykorzystuje więc w swojej promocji Polbank.
Podsumujmy więc ofertę Polbanku „Kredytu na Miarę bez odsetek” - 9 proc. prowizji w zamian za 0 proc. oprocentowania nominalnego. Na przykładzie - zaciągasz kredyt na 3 tys. zł, płacisz na początku 270 zł, a potem spłacasz co miesiąc przez rok 250 zł.
Koszt promocyjnego kredytu w Polbanku porównywalny jest więc ze „zwykłym” kredytem (spłacanym w systemie rat równych) o oprocentowaniu nominalnym 16,22 proc., ale bez prowizji. W tym przypadku jednak koszt kredytowy w wysokości 270 zł stanowią odsetki, oddawane w miesięcznych ratach w wysokości 272,50 zł.
Im krótszy okres kredytu, tym mniej atrakcyjna wydaje się promocja Polbanku. Przykładowo - w przypadku kredytu na 3 tys. na 6 miesięcy ekwiwalentem oferty Polbanku (270 zł prowizji i 500 zł comiesięcznej raty) jest np. kredyt bez prowizji o oprocentowaniu nominalnym 30,23 proc. w skali roku (rata 545 zł), kredyt z 1,5-procentową prowizją i oprocentowaniem nominalnym 25,30 proc. (rata 537,50 zł) albo kredyt z 3-procentową prowizją i oprocentowaniem nominalnym 20,29 proc. (rata 530 zł).
Generalnie zatem opłacalność promocji w Polbanku zależy od długości okresu spłaty, wysokości kredytu, a także, co naturalne, warunków, które można uzyskać u konkurencji.
Z punktu widzenia banku promocja jest bardzo ciekawa, bo zarabia na kliencie już w momencie udzielenia kredytu, a nie „po trochu” przez cały okres spłaty. Tym samym może obracać większą kwotą.
W przypadku kredytobiorcy sytuacja jest odwrotna - już na początku musi sporo wydać, aby potem nie ponosić żadnych kosztów. Może w przypadku kredytu np. na 3 tys. zł prowizja 270 zł nie robi aż tak dużego wrażenia, ale już np. na 15 tys. zł zapłacenie od razu 1 350 zł wydaje się dużo mniej kuszące niż oddawanie tej kwoty w odsetkach co miesiąc w ramach „normalnego” kredytu generującego takie same normalne koszty. Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl