Firmy doradztwa finansowego? Hmm… Open Finance, Expander, Notus, no i już chyba nic? Sukcesem największych pośredników jest rozpoznawalność ich marek. Niewiele się natomiast mówi o małych i średnich graczach. A jest o czym…
Rynek doradztwa finansowego rozwija się w Polsce od kilku lat. Pierwsze firmy powstawały z początkiem lat dziewięćdziesiątych. Ważnym wydarzeniem było utworzenie ogólnopolskiego Expandera, potem było głośno o Open Finance. Można wymienić jeszcze znane środowisku finansistów DK Notus, Finamo, czy A-Z Finance. To wszystko firmy sieciowe, często ogólnopolskie. A jak w ringu radzą sobie nie inwestujące w marketing, zatrudniające kilka osób biznesowe przedsięwzięcia?
Założenie firmy jest wciąż proste
Dzisiaj w Polsce nie obowiązują właściwie żadne ograniczenia prawne utrudniające start firmy doradztwa finansowego. Nie potrzebne są zgody, licencje, koncesje. W tej sytuacji całość problemu sprowadza się do umiejętności zorganizowania przedsiębiorstwa. Co jest potrzebne?
- zarejestrowanie działalności (może to być spółka z o.o. z minimalnym kapitałem zakładowym – 5000 PLN)
- siedziba – jeżeli zakładamy, że klienci będą obsługiwani tylko poza biurem, to wystarczy zwykły pokój w mieszkaniu
- sprzęt biurowy – trzeba przyznać, że bez komputera, telefonu, faksu, ksero po prostu się nie da pośredniczyć między bankiem i klientem
- ludzie – jeżeli firma ma osiągnąć przynajmniej średnie rozmiary trzeba będzie zaangażować kilku konsultantów, przeszkolić ich i wysłać do walki o klientów
- umowy z bankami – dzisiaj najtrudniejsza sprawa; pośrednik musi mieć co sprzedać, a banki dzisiaj nie są tak chętne do współpracy jak to jeszcze było przed kryzysem finansowym
- siedziba – jeżeli zakładamy, że klienci będą obsługiwani tylko poza biurem, to wystarczy zwykły pokój w mieszkaniu
- sprzęt biurowy – trzeba przyznać, że bez komputera, telefonu, faksu, ksero po prostu się nie da pośredniczyć między bankiem i klientem
- ludzie – jeżeli firma ma osiągnąć przynajmniej średnie rozmiary trzeba będzie zaangażować kilku konsultantów, przeszkolić ich i wysłać do walki o klientów
- umowy z bankami – dzisiaj najtrudniejsza sprawa; pośrednik musi mieć co sprzedać, a banki dzisiaj nie są tak chętne do współpracy jak to jeszcze było przed kryzysem finansowym
Lista wymogów krótka, wielu skusiło się na podjęcie wyzwania.
Jak to działa?
Mniejsze firmy pośrednictwa działają przede wszystkim w oparciu o polecenia. Doradcy szukają klientów wśród znajomych i znajomych ich znajomych. Jeżeli są dobrzy, szybko zyskują z poleceń całą sieć kontaktów. Nie muszą się reklamować. Koncentrują się na składaniu wniosków o kredyty hipoteczne i żyją z płaconej przez banki prowizji. Często niemałej.
Jak duży jest ten rynek?
Cytując za GUS-owskim raportem „Działalność przedsiębiorstw pośrednictwa kredytowego w 2008 roku”, pośrednictwo kredytowe jest jednym z najmłodszych i najsłabiej rozpoznanych segmentów polskiego rynku finansowego. Istnieje na nim bowiem, obok stabilnych spółek, wiele małych spontanicznie powstających i upadających firm, z reguły należących do osób fizycznych. Podmioty te żywiołowo reagują na każde wezwanie banków czy wielkich sieci handlowych do współpracy, co sprawia wrażenie mnogości aktywnych brokerów kredytowych.
W ubiegłym roku GUS doliczył się 47 pośredników kredytowych. Naszym zdaniem firm jest dużo więcej. Życzymy im powodzenia w trudnej walce o klienta.
Masz swoje przemyślenia na temat doradców finansowych? Zapraszamy do dyskusji na naszym forum!
Comperia.pl