Moneyback znika z rynku

2013-10-14 12:54:01

Spora grupa Polaków przyzwyczajonych w ostatnich latach do moneybacku, czyli zarabiania na wydawaniu, powoli musi rewidować swoje zwyczaje i oczekiwania. Już od kilku miesięcy banki wycofują się z tej formy premiowania klientów. Od początku 2014 r. zwroty znikną z Banku Millennium, jednej z instytucji najgłośniej akcentującej obecność moneybacku w swojej ofercie.

W telegraficznych skrócie - co to jest moneyback? A w zasadzie, w wielu przypadkach, co to był. To zwrot określonej części kwoty wydanej za pomocą karty (kredytowej lub debetowej do konta) w sklepach, punktach usługowych, a nieraz także w Internecie. Każdy bank nieco inaczej konstruował zasady zwrotów, ogólnie jednak albo w niewielkim stopniu (zwykle 1 proc.) premiował wszystkie transakcje, albo tylko niektóre, np. na stacjach benzynowych, w supermarketach, w aptekach itp., ale za to hojniej (do 3-5 proc.).

Niestety, usługi moneyback są ograniczane, lub całkowicie wymazywane z ofert banków. Przykładów nie trzeba szukać, same się mnożą. Ze zwrotów zrezygnował w ostatnich miesiącach m.in. Meritum Bank, wycofując z oferty konta osobiste i karty kredytowe z tą funkcjonalnością. Bank Millennium kilka miesięcy temu zmienił na niekorzyść klientów zasady naliczania zwrotu (w Dobrym Koncie, z 3 proc. na 3 zł za każde pełne wydane 100 zł, tym samym eliminując ze zwrotu transakcje na kwoty niższe niż 100 zł), a od 1 stycznia 2014 r. zupełnie wycofa moneyback z oferty.

Podobny zabieg ograniczenia moneybacku tylko do pełnych wydanych setek złotych zastosował niedawno Raiffeisen Bank na swoich kartach kredytowych. Alior Sync ok. pół roku temu ograniczył maksymalne możliwe zyski z moneyback do 50 zł miesięcznie i 200 zł rocznie. Wcześniej zasady zmienił Bank Zachodni WBK (zwrot już od ok. roku nie przysługuje od każdej operacji). Niedawno kilka kart z moneyback z oferty wycofał Bank BPH, ale akurat on zastąpił je „plastikiem” w którym otrzymywanie premii dalej jest dostępną opcją.

Przyczyn ograniczania i wycofywania z oferty programów moneyback poszukiwać należy m.in. w obniżce stóp procentowych. Zysk odsetkowy banków spadał, więc przykręcały klientom kurek o nazwie „zwroty”. Dodatkowo banki odczuwają dość słabą sprzedaż kredytową. Jednak gwoździem do trumny moneyback jest zmiana ustawy o usługach płatniczych, którą ok. miesiąc temu przegłosował Sejm.

Dokument ten obniża stawkę interchange do poziomu maksymalnie 0,5 proc. Ustawa miałaby wejść w życie z początkiem 2014 r., ale dawałaby organizacjom kartowym, wydawcom kart i agentom rozliczeniowym 6-miesięczny okres na dostosowanie się do jej zapisów. Obecnie, ze względu na stawkę interchange na poziomie średnio 1,3 proc., banki mogą „dzielić” się tymi zyskami za transakcje kartami z klientami. Po wdrożeniu obniżki interchange fee, będzie to dla banków nieopłacalne.

Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl

Mikołaj Fidziński

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam