Kredyty hipoteczne "obrywają" z każdej strony

2016-01-25 09:00:00

Ostatnie dwa miesiące okazały się mało łaskawe dla polskiego rynku kredytów hipotecznych. Wydarzenia jakie miały miejsce w grudniu i styczniu spowodowały bowiem, że zobowiązania mieszkaniowe nie tylko stały się droższe, ale także trudniej dostępne. Jakie okoliczności doprowadziły do tak trudnej sytuacji i dlaczego negatywnie wpłynęły one na rodzime "hipoteki"? Porównywarka finansowa Comperia.pl odpowiada.

Podatkiem w klientów

Pierwszym wydarzeniem, które negatywnie wpłynęło na rynek zobowiązań mieszkaniowych był pomysł obciążenia banków podatkiem (ustawa już czeka na wejście w życie). Nowa danina ma wynieść 0,44 proc. od posiadanych przez te instytucje aktywów i będzie pobierana od lutego tego roku.

Widmo płacenia nowego podatku przełożyło się na podwyżki marż kredytowych stosowanych podczas wyliczania oprocentowania zobowiązań mieszkaniowych. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy modyfikacje swoich ofert przeprowadziły między innymi mBank, Eurobank, Bank Pekao SA czy Deutsche Bank. Powyższa operacja sprawiła, że średnia marża dla 30-letniego kredytu na kwotę 300 tys. złotych z 20 proc. wkładem własnym wzrosła z 1,98 proc. do 2,27 proc. Innymi słowy wszystkie nowo udzielane zobowiązania są dziś droższe od tych zaciąganych w listopadzie ubiegłego roku.

Średnia marża kredytów hipotecznych

Comperia Analytics

Znany, ale trudny początek

Nie jest żadną tajemnicą, że od 1 stycznia 2016 roku podwyższeniu uległa wysokość minimalnego wkładu własnego wnoszonego przez osobą zainteresowaną kredytem hipotecznym. Nowy poziom tego parametru to 15 procent wartości kupowanej nieruchomości (do tej pory było 10 procent).

Wprowadzenie nowego limitu sprawia, że osoba zainteresowana kredytem hipotecznym przeznaczonym na zakup mieszkania o wartości 300 tys. złotych musi z własnej kieszeni wyłożyć kwotę w wysokość 45 tys. złotych (do końca 2015 roku było to 30 tys. zł). Tym samym mocno spadła dostępność tych produktów.

Co ciekawe, część banków (np. mBank, PKO BP, Deutsche Bank) jest skłonna nadal udzielać zobowiązań z 10 proc. wkładem własnym pod warunkiem doubezpieczenia brakujących 5 proc. Takiego ustępstwa na pewno nie znajdziemy w Banku Millennium, eurobanku czy BGŻ BNP Paribas.

Kopanie leżącego

Ostatnim "ciosem" jaki został wymierzony w polski rynek kredytów hipotecznych jest obniżenie ratingu naszego kraju przez agencję S&P z poziomu A- do BBB+. Wydarzenie to spowodowało bardzo mocne osłabienie niemal wszystkich instrumentów finansowych w naszym kraju: spadały indeksy giełdowe, wzrosła rentowność obligacji oraz bardzo mocno stracił złoty. I właśnie ta ostania zmienna wpłynęła negatywnie na rynek zobowiązań mieszkaniowych wyrażonych w walutach obcych. Wzrost kursu euro czy franka szwajcarskiego wpływa bowiem na podwyżki rat kredytowych oraz na całkowite saldo zadłużenia. Szczególnie mocna deprecjacja złotego nastąpiła w przypadku euro, gdzie kurs wymiany EUR/PLN niebezpiecznie zbliżył się do poziomu 4,50 zł (dane: NBP)

Średnie kursy walut według NBP

Comperia Analytics

Podsumowanie

Ostatnie tygodnie były bardzo nerwowe dla rynku kredytów mieszkaniowych: wprowadzenie podatku, wzrost wkładu własnego czy wreszcie obniżenie ratingu Polski spowodowały, że zobowiązania te stały się droższe (podwyżki marż), trudniej dostępne (konieczność posiadania oszczędności) i co gorsza "cięższe" do obsługiwania (wzrost rat i zadłużenia w kredytach walutowych). Niestety wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie taka sytuacja będzie nadal kontynuowana. Na ewentualną odwrócenie obecnej tendencji przyjdzie nam poczekać do chwili, w której będzie można ocenić wprowadzone niedawno zmiany.

Autor: Jacek Kasperczyk
Comperia.pl

Jacek Kasperczyk

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam