Zazwyczaj kredyty hipoteczne kojarzą nam się jedynie z możliwością sfinansowania zakupu mieszkania, domu, ewentualnie jego budowy. W rzeczywistości banki są otwarte również na finansowanie oryginalniejszych przedsięwzięć.
Skredytowanie zakupu nieruchomości, nabycia działki budowlanej, remontu domu – to dla banków chleb powszedni. Warto jednak pamiętać, że oferta tych instytucji nie kończy się na tych kilku możliwościach. Rynek kredytów hipotecznych w Polsce otwarty jest na prośby o sfinansowanie nietypowych działań kredytobiorców. Kredyt na zakup garażu? Miejsca postojowego? A może samochodu, bo przecież po coś ma nam być potrzebne to miejsce parkingowe? Dla banków to żaden problem – powinno znaleźć się przynajmniej kilka gotowych sfinansować naszą niepospolitą potrzebę.
Dom czy mieszkanie nie musi być oczywiście naszym głównym lokalem mieszkalnym. Banki bardzo chętnie pożyczą pieniądze na domek letniskowy w górach, chatę głęboko w lesie czy mieszkanie w nadmorskim kurorcie. Co więcej, w zakupywanej nieruchomości w ogóle nie musimy mieszkać – nabycie jej pod wynajem również niemal każdy bank skredytuje. A kupić możemy wręcz całą kamienicę czy szeregowiec.
Wspomniany kredyt hipoteczny na zakup garażu lub miejsca postojowego. Ponad połowa polskich banków pomoże sfinansować ich nabycie. Zadowolą się nie tylko wyodrębnioną księgą wieczystą garażu, bo ustanawianie jej na tę nieruchomość jest praktyką dość rzadką, ale też częściowym udziałem w hipotece wszystkich garażów lub miejsc parkingowych, ponieważ w przypadku osiedli mieszkaniowych to właśnie jest częstsze.
W przygniatającej większości polskich banków z kwitkiem nie zostanie odesłany klient (posiadający oczywiście wiarygodność kredytową) starający się o kredyt hipoteczny na adaptację poddasza czy piwnicy (ogólnie banki nazywają to „przekształceniem powierzchni niemieszkalnej na cele mieszkalne) lub na zakup lokalu z częścią do prowadzenia działalności gospodarczej. Inaczej za to sprawa ma się ze skredytowaniem zakupu lokalu komercyjnego – czyli ściśle pod prowadzenie tam działalności zarobkowej. Oferta dla klienta indywidualnego jest tutaj uboga. Ale skredytować można nie tylko lokal pod sklepik, czy salon kosmetyczny, ale i na tak oryginalne zakupy jak stara hala produkcyjna (choćby pod budowę toru gokartowego) czy byłe tereny wojskowe (paintball?). Można zatem udać się do okienka obsługującego firmy, tu oferta jest już zdecydowanie szersza. Z tym że bank nie uzna raczej nowo powstałego przedsiębiorstwa za wiarygodnego partnera do rozmów o kredycie.
Kredyt hipoteczny na koszty związane z przekształceniem własnościowym parceli? I w tym przypadku polskie banki mówią „czemu nie?”. Koszty wyceny czy postępowania notarialnego to wszak realne koszty, więc i je warto kredytować.
Żadnych kłopotów nie powinno być ze znalezieniem banku gotowego sfinansować wykup mieszkania spółdzielczego z nabyciem spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. Ale uwaga! Należy zwrócić uwagę na punkty odróżniające spółdzielcze prawo własnościowe od lokatorskiego. Na mieszkaniu, do której klient posiada to drugie prawo, regulacje uniemożliwiają ustanawianie hipoteki. Tylko nieliczne banki siądą zatem w takich przypadku do rozmów. Warto więc zgłębić reguły rządzące oboma spółdzielczymi prawami do nieruchomości.
Nietrudno przyjdzie za to znaleźć bank gotowy udzielić kredytu refinansowego zaciągniętego u konkurencji kredytu hipotecznego. Nie zawsze jest to opłacalne, bo należy liczyć się z prowizjami i wydatkami np. na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego bądź opłaty sądowe, niemniej jednak w ofercie niemal każdego banku możliwość wzięcia takiego kredytu znajdziemy. Podobnie – bez wielkiego zachodu – uda się znaleźć instytucję, która udzieli kredytu zabezpieczając się nie jedną nieruchomością, a kilkoma. Oznacza to oczywiście więcej formalności, ale sama taka opcja jest na porządku dziennym.
Da się w Polsce także skredytować zakup działki rolnej bądź rekreacyjnej, bądź zagospodarowanie parceli, aczkolwiek banki nie są do tego nadzwyczajnie chętne. Podobnie sprawa ma się też z kredytami na inwestycje dotowane przez Unię Europejską.
Jest natomiast również furtka umożliwiająca zaciągnięcie na właściwie każdy cel zobowiązania, którego zabezpieczeniem będzie hipoteka. Wystarczy być tylko w posiadaniu nieruchomości zakupionej gotówką nie później niż kilka miesięcy (zazwyczaj do dwóch lat) przed ubieganiem się o fundusze z banku. Instytucje te nazywają to kredytem/pożyczką na „finansowanie wstecz wydatków poniesionych na cele mieszkaniowe”. Czyli – pożyczkę taką przeznaczyć można na auto, łódź, podróż dookoła świata – cokolwiek. Zresztą niektóre banki są bardzo chętne do udzielania takich pożyczek – wystarczy tylko, aby nieruchomość miała nieobciążoną hipotekę. Im większa wartość zabezpieczenia, tym lepsze warunki zaproponuje bank. To naprawdę może się opłacić.
Kredyty, szczególnie te zaciągnięte na naprawdę poważne sumy, są podstawowym źródłem utrzymania banków. Nie jest zatem dziwne, że pod tradycyjne w wielu ofertach określenia „rozbudowa”, „zakup”, „wykup” banki w indywidualnym przypadku są w stanie „podciągnąć” rozmaite niesztampowe cele kredytowania. To zatem też sygnał do klientów, że bank nie tylko zdeponuje im oszczędności czy łaskawie udzieli kredytu mieszkaniowego, ale pomoże także w bardziej skomplikowanych i nieszablonowych sprawach. I dobrze.
Mikołaj Fidziński
Comperia.pl