Przed nastaniem ery kryzysu finansowego statystycznie nawet siedmiu na dziesięciu Polaków wybierało kredyty w walucie obcej. Rzadko kto analizował ryzyko walutowe. Dominowała chęć płacenia mniejszych rat w związku z obowiązywaniem niższych stóp procentowych za granicą. Dzisiaj sytuacja jest zgoła inna.
Ostatni kwartał ubiegłego roku to początek silnego osłabienia złotego. Panika związana z upadkiem potężnego banku inwestycyjnego Lehman Brothers zapoczątkowała szereg wypadków, które rykoszetem uderzyły w polską walutę. W pół roku straciła na wartości ponad połowę. Zadłużenie we frankach szwajcarskich wzrosło o 50%. Raty kredytowe wystrzeliły w górę. Klienci łapali się za głowy.
Kredyt walutowy musi być ryzykowny
Polacy zarabiają z reguły w złotych. Z kolei cena naszej waluty w wyrażeniu w euro, dolarze czy franku szwajcarskim podlega stałym zmianom. Dzisiaj „zielony” kosztuje 2,70 zł., a nieco ponad pół roku temu wyceniany był na prawie 4 zł. Ma to znaczenie dla osób spłacających kredyty w tej walucie. Comiesięczne raty są przeliczane po obowiązującym danego dnia kursie na złote. Tak jak wynik może być korzystny dla portfela, tak może być źródłem strat. To właśnie ryzyko walutowe.
Niższa rata kusi
Dlaczego zatem klienci decydują się na warianty kredytów walutowych? Bo dopóki kurs walutowy trzyma się w ryzach, raty pozostają mniejsze. Wystarczy porównać dostępne na Comperia.pl wyniki wyszukiwania ofert hipotecznych w euro i złotych. Najniższe oprocentowanie w pierwszym wariancie wyniesie poniżej 4%, podczas gdy oferty w drugiej opcji od 6%. Różnica dla pożyczki w wysokości 200 000 zł. to 4000 zł. rocznie. Kuszące.
Warto ryzykować?
W długoletnich okresach kursy walutowe wyrównują się. Można to potwierdzić analizując historyczne wykresy notowań złotego, czy jakiejkolwiek innej waluty. Dlatego w przypadku kredytów hipotecznych zaciąganych z założenia na długi czas, akceptowanie ryzyka walutowego wydaje się rozsądne. Trzeba jednak pamiętać, że w międzyczasie wystąpią okresy takie, jakich byliśmy świadkami ostatnio. Wtedy pozostaje trzymać nerwy na wodzy i czekać na poprawę sytuacji. Paniczne przewalutowanie kredytu okaże się bowiem tylko źródłem dodatkowych strat.
Jak się zabezpieczyć?
Każdy rozsądny doradca podpowie, że dobrym zabezpieczeniem finansowym na kryzysowe czasy jest regularne inwestowanie. Zaciągnięcie tańszego kredytu w walucie powoduje, że w portfelu kredytobiorcy zostaje więcej w porównaniu do sytuacji, gdyby wybrał kredyt w złotych. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze trzeba ulokować. Systematyczne powtarzanie tej czynności przysporzy w dłuższym terminie spore kwoty. Przydadzą się na czarną, kryzysową godzinę.
Chcesz podyskutować o kredytach mieszkaniowych? Zapraszamy do dyskusji na naszym forum!
Comperia.pl