Spora część Polaków przeżywających właśnie etap emigracji zarobkowej, nie wyjechała za granicę na stałe i wykazuje żywe zainteresowanie rynkiem mieszkaniowym w Polsce. Jak to zwykle bywa, gdy człowiek rozważa zakup własnego „M”, sprawdza koszty i możliwości zaciągnięcia kredytu hipotecznego. Jak banki postrzegają Polaków pracujących za granicą i co mają dla nich w swojej ofercie? Comperia.pl sprawdza i podpowiada.
Nie każdy obywatel nadwiślańskiego kraju mający własny wkład w polską diasporę, chce na stałe osiedlić się za granicą. Duża część emigrantów zarobkowych zamierza – prędzej, czy później – wrócić do swoich bliskich i osiąść „na starych śmieciach”. Dlatego banki starają się o nich pamiętać, jako o potencjalnych klientach hipotecznych.
Zdolność kredytowa, to nie wszystko
Mimo że Polacy pracujący za granicą najczęściej zarabiają znacznie lepiej, niż ich rodacy pozostali w kraju, banki wolą tych drugich. Podejmując ocenę zdolności kredytowej, nie wymagają od zarobkujących na terenie Polski spełnienia tak rygorystycznych warunków, jak od tych pobierających dochody we frankach, funtach, czy euro.
Najczęściej spotykanymi wobec klientów z zagranicy obostrzeniami są zwiększone wymogi, co do wkładu własnego. Wynika to z ograniczonych możliwości banku w kwestiach weryfikacji zatrudnienia, wysokości generowanych dochodów oraz bieżącego poziomu zobowiązań bankowych zaciągniętych przez klienta w innych częściach świata.
Dla zatrudnionego na terenie Polski, banki znajdą w swoich ofertach produkty pozwalające sfinansować 100 proc. wartości nieruchomości. Zatrudnieni za granicą, mogą nie dostać takiej propozycji. W zasadzie jedynie PKO BP do niedawna deklarował, że skłonny jest sfinansować całość inwestycji mieszkaniowej zagranicznego pracownika, pod warunkiem jednak, że 20 proc. zostanie dodatkowo ubezpieczone.
Dobrze zarabiam, ale pracuję w…Bhutanie
Największe szanse na uzyskanie dobrego kredytu, mają emigranci zarobkowi zatrudnieni w ramach umowy o pracę na terenie Unii Europejskiej. Podobnie, jak zatrudnieni w Norwegii oraz Szwajcarii, muszą oni liczyć się z koniecznością wyłożenia 20 - 30 proc. wkładu własnego. Duża część banków (m. in. Deutsche Bank PBC, Eurobank, ING Bank Śląski, Kredyt Bank, Raiffeisen Bank) wymaga zaangażowania takich właśnie środków ze strony kredytobiorcy.
Z wymaganiami poszczególnych banków możesz zapoznać się TUTAJ
Wiarygodny, czy nie?
Bankom nie zawsze wystarczy przedłożenie dokumentów poświadczających wysokość zatrudnienia oraz staż pracy. Często zdarza się, że dawca kapitału pyta o potwierdzenie wiarygodności kredytowej. Do tego celu poprosi nas o dostarczenie stosownych dokumentów od instytucji stanowiącej odpowiednik polskiego Biura Informacji Kredytowej.
Autor: Jakub Tomaszewski
Comperia.pl