Każde nowe przedsiębiorstwo to inwestycja i ryzyko. Bardzo często po środki na „rozkręcenie” interesu należy zwrócić się do banku. Jak te ostatnie traktują młode firmy? Na jaki kredyt dla nowych firm można liczyć na rynku?
Po pierwsze - mogłoby się wydawać, że banki mając nikłą wiedzę o powstającej firmie, nie będą skłonne udzielać im kredytów. Z jednej strony należy się z tym zgodzić, bo nadal nie każdy bank jest na to gotowy. Ale liczba instytucji angażujących się w finansowe wsparcie tzw. start-up’ów rośnie.
Co więcej, pewnym katalizatorem tego procesu może się okazać także rozwój Systemu Informacji BIK – Przedsiębiorca w Biurze Informacji Kredytowej. Pozwoli on brać pod uwagę terminową spłacalność zobowiązań przedsiębiorcy jako klienta indywidualnego, i podwyższyć jego wiarygodność jako klienta firmowego.
To powinno wpłynąć na fakt, że kredyt dla nowych firm będzie produktem jeszcze dostępniejszym. Zresztą - jak stwierdził w rozmowie przedstawiciel Meritum Banku - „nowy klient to nie jest zły klient, tylko po prostu... nowy klient”. Nie należy zatem bać się iść do banków i zapytać o pożyczkę na rozwój swojego interesu.
Z drugiej strony - trzeba być gotowym, że udostępnione środki nie będą wysokie. Kredyty na kwoty powyżej kilkudziesięciu tysięcy złotych równają się konieczności zabezpieczenia wierzytelności, m.in. hipoteką.
Raczej należy przygotować się na propozycję kart kredytowych z limitem do kilkunastu tysięcy złotych, lub linii kredytowej albo kredytu obrotowego w podobnej wysokości. W razie potrzeby wyższych środków, należy liczyć na poza bankowe sposoby finansowania.
Kredyt dla nowych firm to nie jest niestety kopalnia pieniędzy. Szerzej swoje podwoje banki otwierają dla przedsiębiorstw z przynajmniej kilkumiesięcznym, lub nawet rocznym czy dwuletnim stażem na rynku. Tylko niestety musi ono tyle przetrwać...
Comperia.pl