Karta debetowa wydaje się ewidentnym dobrem komplementarnym wobec konta osobistego. Okazuje się jednak, że obywa się bez niej aż co piąty posiadacz rachunku osobistego. Skąd bierze się ta niechęć?
Dla wielu osób konto osobiste bez karty debetowej nie ma sensu. To tak, jakby używać komputera bez monitora, albo roweru bez kół. Fakty i liczby są jednak naprawdę zaskakujące.
Jak wynika z raportu „Zwyczaje płatnicze Polaków” przygotowanego przez Narodowy Bank Polski, aż 17 proc. posiadaczy rachunków bankowych w Polsce nie posiada karty doń. Kolejne 4 proc. ma ją, ale z niej w ogóle nie korzysta. Zatem aż co piąty posiadacz konta osobistego w Polsce świadomie rezygnuje z możliwości płacenia kartą w sklepie albo wypłaty gotówki z bankomatu. Można podejrzewać, że większość z tych ludzi raz na jakiś czas (zapewne co miesiąc) udaje się do oddziału banku, wypłaca większą kwotę gotówki na najbliższy czas i trzyma ją w domu, a wszystkie swoje transakcje reguluje gotówkowo.
Nie jest zaskoczeniem, że największy odsetek osób obywających się bez karty debetowej do rachunku osobistego jest pośród najstarszych osób. Wśród osób w wieku powyżej 55 lat, ok. 35 proc. posiadaczy kont nie ma lub nie używa karty debetowej. Tymczasem udział „kartosceptyków” w ogóle przebadanych osób w grupach wiekowych 18-24 lata, 25-34 i 35-44 lata nie przekraczał 12 proc.
Przekonanie do karty do konta wzrasta wraz z wykształceniem - o ile „tylko” 62 proc. osób o wykształceniu podstawowych z kontem osobistym używa karty debetowej, to w grupie osób ze średnim wykształceniem ten odsetek wzrasta już do 83 proc., a z wyższym - do 88 proc.
NBP zapytał w swoim badaniu osoby niekorzystające z kart płatniczych o motywacje ich decyzji. Najczęstszym argumentem (17,4 proc. odpowiedzi) była oszczędność czasu podczas płacenia gotówką i to, że płacąc kartą wydłuża się kolejkę w sklepie. Niewiele mniej osób wskazało po prostu na brak potrzeby posiadania karty (16,5 proc.). Podkreślano również wygodę płacenia gotówką oraz większą kontrolę stanu swoich finansów, gdy widzi się, ile pieniądze zostało w portfelu.
Co jednak interesujące, stosunkowo dużo osób stwierdziło, że do użytkowania karty debetowej zniechęcają je opłaty za ich posiadanie (12 proc.). Ba, kolejnych 9 proc. osób przyznało, że z tego powodu zrezygnowało z karty. Biorąc pod uwagę, że sporo banków zwalnia z opłaty za kartę debetową osoby aktywnie z niej korzystające (zwykle nie potrzeba wiele, np. 1-3 płatności w miesiącu albo wydanie kartą kwoty 100 zł) powstaje zatem błędne koło. Nie używa się karty więc jest opłata, zaś aby uniknąć opłaty nie korzysta się z karty.
Trzeba przyznać, że osoby niepotrzebujące karty debetowej mogą mieć nieraz trudniejsze życie… z winy banku. Zaskakujący jest choćby fakt, że bywają instytucje, które nie otwierają kont osobistych bez karty debetowej. Co więcej, może się okazać, że aby zrezygnować z karty, trzeba będzie odwiedzić placówkę swojego banku - tylko nieliczne banki załatwią wszystko zdalnie. Teoretycznie rozwiązaniem dla „spryciarzy” jest także zastrzeżenie swojej karty - to można zrobić przez telefon.
Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl