Zbliżyć kartę do terminala, biiip… i już transakcja zrealizowana. Szybko i wygodnie. Gdzie płacić kartami bezstykowymi? Jak to zrobić? Czy jesteśmy skazani na „zbliżeniówki” - Comperia.pl przygotowała vademecum użytkownika karty zbliżeniowej.
Jak wynika z szacunkowych danych Narodowego Banku Polskiego, na koniec 2013 r. w obiegu było blisko 35 mln kart płatniczych. 20 mln, a więc ponad połowa, to „plastiki” wyposażone w technologię zbliżeniową. Tylko w samym 2013 r. w portfelach Polaków przybyło 5 mln kart bezstykowych. Z kolei nieumożliwiających płatności zbliżeniowych ubyło aż 3,5 mln. Z 105 tys. aż do 170 tys. zł wzrosła w 2013 r. ilość terminali POS akceptujących karty zbliżeniowe. Nadal jednak istnieje niemal drugie tyle terminali, w których zapłacić będzie można wyłącznie w tradycyjny sposób.
Karty bezstykowe wydają niemal wszystkie banki w Polsce, nielicznymi wyjątkami są m.in. Meritum Bank czy Volkswagen Bank direct, dopiero niedawno konto osobiste z kartą zbliżeniową zaoferował Deutsche Bank. W technologię zbliżeniową wyposażone są zarówno „plastiki” od Visa, jak i MasterCard. Karty bezstykowe od Visy nazywają się PayWave, zaś od MasterCard - PayPass. Punkty usługowo-handlowe, w których można płacić zbliżeniowo, oznakowane są specjalnymi naklejkami.
Największą wygodą związaną z użytkowaniem karty zbliżeniowej jest brak konieczności potwierdzania kodem PIN transakcji do 50 zł (30 zł w rzadkich przypadkach np. kart dla dzieci czy kart niektórych banków spółdzielczych). Wystarczy tylko zbliżyć kartę do terminala (podręcznikowo 4-5 cm, ważne żeby terminal wydał charakterystyczny sygnał dźwiękowy) i już płatność jest dokonana. Oczywiście transakcje na wyższe sumy także można wykonać taką kartą, niemniej operacja będzie wymagała autoryzacji kodem PIN. W przypadku kart Visa koniecznie będzie wprowadzenie karty do terminala, a więc transakcja przebiegnie dokładnie tak samo jak zwykłą kartą.
Co w ogóle takiego ma karta zbliżeniowa, że można nią dokonywać transakcji bezstykowo? Układ scalony z wbudowaną anteną, działającą w oparciu o technologię Near Field Communication. Na tym samym bazują także m.in. płatności mobilne smartfonami.
Karty wpychane na siłę, NBP zareagował
Jak wskazują statystyki zaprezentowane powyżej, płatności zbliżeniowe rozwijają się w Polsce w godnym podziwu tempie. Należy jednak zwrócić uwagę, że wielu Polaków po prostu nie miało innego wyjścia, niż przyjąć od banku bezstykową kartę kredytową czy debetową do rachunku osobistego. Karty niewyposażone w technologię zbliżeniową po prostu nie były wydawane. Sytuację zmieniła dopiero rekomendacja Rady ds. Systemu Płatniczego przy Narodowym Banku Polskim, obowiązująca od kwietnia br. Wymusza ona na bankach umożliwienie użytkownikowi karty wyłączenia funkcjonalności zbliżeniowej, a jeśli z przyczyn technicznych jest to niemożliwe - konieczność wydania tradycyjnej karty płatniczej.
Ponadto, obniżono z poziomu 150 euro do 50 euro odpowiedzialność klienta za nieuprawnione transakcje kartą bezstykową. Co to oznacza? Gdyby ktoś wszedł w posiadanie cudzej karty płatniczej i zaczął wykonywać nią transakcje, to bank odpowiada za różnicę pomiędzy wydaną kwotą a równowartością 150 euro (czyli po prostu ją zwraca). Rekomendacja zmieniła sytuację o tyle, iż dla kart z technologią zbliżeniową już straty powyżej 50 euro są pokrywane przez bank. Ba, gdyby bank nie umożliwił klientowi wyłączenia funkcjonalności zbliżeniowej albo wymiany karty bezstykowej na standardową, to jest odpowiedzialny za wszelkie nieuprawnione transakcje już od pierwszej złotówki - a z klienta zostają zdjęte wszelkie konsekwencje finansowe.
Już niebawem na Comperia.pl ukaże się druga część materiału o kartach zbliżeniowych, w której podjęty zostanie m.in. temat ich bezpieczeństwa.
Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl