Kara za zamknięcie konta - banki bronią się przed ucieczką klientów

Od początku tego roku przeniesienie rachunku osobistego do innego banku stało się łatwiejsze. Związek Banków Polskich nakazał zrzeszanym przez siebie instytucjom pomoc przy takiej „przeprowadzce”. Zgodnie z jego rekomendacją osoby chętne do zmiany swojego usługodawcy mogą to zrobić dużo szybciej i sprawniej. Wystarczy, że klient przyjdzie do nowego banku i poprosi o przeniesienie konta, zaś odpowiedzialność za wszelkie formalności związane z przetransferowaniem środków na nowy rachunek i zamknięciem starego bank weźmie na siebie. Nowy bank ustanowi także takie same polecenia zapłaty i stałe zlecenia oraz powiadomi pracodawcę o zmianie numeru rachunku, na który spływa wynagrodzenie jego klienta.

 

Dodajmy do tego rosnącą konkurencję na rynku, promocje cenowe oraz ostre kampanie marketingowe. Efekt? Wiele osób dochodzi do wniosku, że najwyższa pora podziękować za usługi w swoim dotychczasowym banku i przestać płacić za coś, co ktoś inny daje za darmo. Tym bardziej, że dysponują do tego wygodnym narzędziem.

 

Kilka banków znalazło jednak sposób, aby zniechęcić sprytnych klientów do skakania z kwiatka na kwiatek i ciągłego łowienia okresowych promocji. W tabelach prowizji i opłat ośmiu instytucji widnieje kara za likwidację kont dla podmiotów prywatnych. Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z istnienia takiej dodatkowej opłaty, gdyż banki wcale się nią nie chwalą (bo i po co), a klientom zwyczajnie nie chce się dokładnie analizować pisanych drobnym druczkiem tabel prowizyjnych. I to jest błąd, za który przyjdzie im zapłacić przy okazji zamknięcia rachunku.

 

Najwyższe opłaty „pożegnalne” mają w swojej ofercie PKO BP, Getin Noble Bank i BOŚ. Platynowi klienci Banku PKO BP muszą liczyć się z utratą dodatkowych 100 zł w ciągu pierwszych 3 miesięcy od otwarcia rachunku. Całe szczęście rynkowy gigant nie sięgnie do kieszeni mniej zamożnych osób aż tak głęboko, gdyż użytkownikom standardowego Superkonta zabierze „tylko” 20 zł. Z kolei Getin Noble Bank nie uzależnia wysokości opłaty od typu konta i pobierze ją również od „Kowalskiego” korzystającego z Konta Uniwersalnego. Co więcej, aby nie zapłacić dodatkowej prowizji należy utrzymać konto nie przez 3 miesiące, a przez 12. Jeszcze dłużej trzyma swoich klientów na uwięzi Bank Ochrony Środowiska, choć dotyczy to bardzo wąskiego grona. Otóż funkcjonariusze i pracownicy Policji, którzy na co dzień zajmują się łapaniem przestępców, zakładając Konto Wyjątkowe 07 sami dadzą się „przyskrzynić” aż na 15 miesięcy.

 

 

Najwyższa możliwa opłata za zamknięcie konta wisi nad głowami osób, które za jego otwarcie otrzymali wcześniej prezent, co ma skądinąd swoje logiczne uzasadnienie. Kto za pośrednictwem doradców z Open Finance założył Konto Optymalne i otrzymał od firmy nagrodę, za zerwanie umowy zapłaci 150 zł, jeśli zrobi to zaraz po otwarciu rachunku (opłata maleje wraz z upływem kolejnych miesięcy od daty założenia konta). Co ciekawe, kwota okaże się i tak niższa niż wartość prezentu. Nawet jeśli wszyscy użytkownicy promocyjnego Konta Optymalnego zamknęliby je zaraz po założeniu, płacąc przy tym 150 zł, Getin Noble Bank niestety stracił by na operacji, gdyż rozdał wcześniej za darmo jedno z wymienionych urządzeń (w nawiasie orientacyjne ceny sklepowe):

 

- nawigacja samochodowa MIO Moov M300 PL (250-300 zł),

- drukarka HP DeskJet F2480 (160-260 zł),

- iPod shuffle 2GB (200-250 zł),

- aparat fotograficzny Fujifilm AV110 (225-280 zł),

- dysk zewnętrzny Iomega 250GB (200-225 zł).

 

Istnieje mała luka pozwalająca ominąć karną opłatę bez względu na moment rezygnacji z rachunku. Warunkiem jest jednak oddanie nagrody w nienaruszonym stanie, czyli prościej mówiąc, niewyciągniętej z pudełka. Czy jakiś klient po otrzymaniu prezentu odstawi go na półkę nawet bez sprawdzenia czy działa? Bardzo wątpliwe…

 

Problemem może być nie tylko kara za zamknięcie rachunku, ale także czas potrzebny do jego całkowitej likwidacji. Wszystkie banki w umowach o prowadzenie konta osobistego określają tzw. okres wypowiedzenia, czyli czas pomiędzy złożeniem przez klienta dyspozycji zamknięcia konta a fizycznym wymazaniem rachunku z bankowej bazy. Względy istnienia okresu wypowiedzenia umowy są oczywiste – na zamykane konto mogą dotrzeć wcześniej zlecone przelewy bądź też pracodawca klienta pomyli numery i przekaże jego wynagrodzenie na stary rachunek. Dlatego od momentu rezygnacji ze współpracy z bankiem konto będzie istnieć standardowo jeszcze przez miesiąc. Kontrowersje budzi jednak nie sama długość okresu wypowiedzenia, ale to, czy w tym czasie rachunek jest aktywny i bank pobiera za niego opłatę za prowadzenie. Bo choć Bank Pekao całkowicie zlikwiduje konto dopiero na koniec drugiego miesiąca po miesiącu, w którym wpłynęła dyspozycja zamknięcia, to przez ten okres opłaty już nie pobierze, ponieważ podstawowe funkcje konta zostaną zablokowane. Gotówkę z ewentualnych spóźnionych przelewów klient będzie mógł odebrać w placówce. Inaczej jest natomiast np. w MultiBanku czy Getin Noble Banku, gdzie konto będzie aktywne jeszcze przez 30 dni, a użytkownik zapłaci za jego prowadzenie. Taką strategię objął też Bank Zachodni WBK, który jeszcze niedawno w reklamie ze sławnym Gerardem Depardieu kusił darmową „stówką”.

 

 

Tab. 2. Długość okresu wypowiedzenia umowy o prowadzenie konta osobistego
             

 

Na koniec krótkie podsumowanie: konto należy wybierać ostrożnie i z rozwagą, bo po szybkim rozczarowaniu się usługami nowego banku można natknąć się na „pożegnalną minę”. Warto także dokładnie przemyśleć, czy w ogóle jest sens przenosić się do banku stosującego omawiane opłaty, ponieważ samo ich istnienie rzuca cień na daną instytucję – skoro bank chce zniechęcić klientów do ucieczki, to znaczy, że sam nie wierzy w jakość świadczonych przez siebie usług.

 

 

Sylwester Góreczny

Analityk Comperia.pl