Jakie pułapki najczęściej czekają na klientów w pożyczkach na święta?

Istnieje w kredytach gotówkowych kilka haczyków, których nieroztropny kredytobiorca nie weźmie pod uwagę. Najważniejsza rzecz- osoba, która decyduje się na kredyt nie powinna zawierzać przekazom reklamowym.

Kilka banków kusi pożyczkami, których rata wyniesie 10 czy 20 zł miesięcznie. Należy zdać sobie sprawę, iż tak naprawdę takie raty są możliwe, jeśli zaciąga się kredyt na 500 albo 1000 zł i to na 5 lat. Mało kto decyduje się spłacać kilkusetzłotową pożyczkę przez pół dekady. Co więcej – łącznie, przez tak długi okres spłaty, odda się bankowi kilkanaście procent więcej odsetek niż gdyby pożyczkę zaciągnąć na pół roku, czy rok.

Należy ponadto pamiętać, że bank proponujący pożyczkę gotówkową w ramach świątecznej promocji nie zawsze obniża koszty kredytowe. Bywa, że w zamian za zaciągnięcie pożyczki daje np. prezent w postaci maskotki. Dużo rozsądniejszym rozwiązaniem jest wówczas zdecydować się na tani kredyt w innym banku, a zaoszczędzone na ratach środki samemu spożytkować na najlepszy dla siebie cel.

Należy zwrócić też uwagę na dokładne warunki kredytu. Banki kuszą np. niskim oprocentowaniem nominalnym albo prowizją, ale za to wymagają np. dodatkowych ubezpieczeń. Pewnym wskaźnikiem atrakcyjności kredytu jest stopa oprocentowania rzeczywistego (tzw. RRSO), aczkolwiek i ona nie zawiera wszystkich kosztów kredytu. Jedynym pewnym sposobem jest dokładnie przeanalizować ofertę i o wszystko dopytywać się bankowca.

Dość często lepsze warunki pożyczki banki proponują wówczas, gdy kredytobiorca jednocześnie skorzysta z innego produktu. Może to być konto osobiste czy ubezpieczenie. Skuszeni niższym oprocentowaniem pożyczki, klienci bez dodatkowej analizy przystają na takie warunki, a tymczasem okazuje się, że składki zupełnie niepotrzebnego ubezpieczenia generują większe koszty niż standardowe oprocentowanie pożyczki.

Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl