Jak poznać bank? To pytanie wydaje się zgoła absurdalne, ale tylko pozornie. W rzeczywistości świadomość pewnych „znaków szczególnych” banków jest bardzo istotna. Może nie tylko zapobiec wpadnięciu w sidła podejrzanej instytucji finansowej, ale także pomóc uniknąć nieporozumień. Porównywarka finansowa Comperia.pl przedstawia kilka atrybutów banków.
Widzimy instytucję finansową. Z wystaw kusi świetnymi pożyczkami albo odsetkami od depozytów. Jak poznać, czy jest ona bankiem czy nie? Innymi słowy - jak poznać, czy działa pod „auspicjami” i na mocy licencji Komisji Nadzoru Finansowego, oraz w oparciu o prawo bankowe czy ustawy regulującej funkcjonowanie banków spółdzielczych? Czy oferowane przez nie lokaty to naprawdę bezpieczne depozyty, a kredyty to nie lichwa?
Nazwa mówi wiele…
Doskonałym źródłem informacji jest oczywiście strona internetowa Komisji Nadzoru Finansowego. Można nań znaleźć wykaz banków w Polsce, a także stale aktualizowaną listę podmiotów, które nie posiadają zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych. To oczywiście najprostszy sposób sprawdzenia, czy dana instytucja jest bankiem, czy nie. Niemniej warto znać także inne metody rozpoznawania banków (a może bardziej eliminowania instytucji, które nimi nie są).
Pierwsza myśl - dedukcja po nazwie. Żelazna logika wskazuje, że bank powinien mieć w nazwie słowo „bank”. To słuszny tok myślowy, przynajmniej w większości przypadków. Co więcej, prawo bankowe głosi, iż nazwą „bank” mogą posługiwać się tylko te instytucje, które w myśl tej ustawy faktycznie są bankami, lub z których działalności jednoznacznie wynika, że nie wykonują czynności bankowych.
Z tego faktu wynika ciekawa sprawa - „bankami” nie mogą nazywać się firmy m.in. udzielające pożyczek czy przyjmujące od ludzi pieniądze w celu wygenerowania dla nich zysków, a nie posiadające licencji bankowej. Wydaje się natomiast, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby nazwę „bank” nadać tartakowi, salonowi fryzjerskiemu czy domu pogrzebowemu.
…lub niewiele
Pierwszą wskazówką, czy coś jest bankiem, jest zatem to, czy w jego nazwie widnieje słowo „bank”. Czasem sytuacja nie jest jednak tak prosta.
Wyobraźmy sobie, że widzimy obok siebie placówki Credit Agricole i symbolicznego już Amber Gold. Pierwszy rzut oka wcale nie zdradza, że któraś z nich jest bankiem. A jednak ta pierwsza jest. Choć bowiem placówki Credit Agricole są oznaczone tylko tym szyldem (bez słowa „bank”, to jednak pełna nazwa instytucji brzmi Credit Agricole Bank Polska, a więc bankiem jest jak najbardziej).
Drugą część artykułu, w której między innymi o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, formach prawnych banków oraz oddziałach instytucji kredytowych, można przeczytać TUTAJ.
Mikołaj Fidziński
Comperia.pl