W ogólnym wolumenie udzielanych kredytów kredyt ratalny traci na znaczeniu, co jednak nie oznacza, że przestaje być popularny. Ten produkt będzie polską specyfiką jeszcze przez wiele lat – uważa Piotr Królikowski, członek zarządu Deutsche Bank PBC, odpowiedzialny za linię biznesową consumer finance obecną pod marką db kredyt. Karty kredytowe stają się w Polsce produktem masowym. Bez wątpienia nie spadnie popyt na kredyty gotówkowe. Konkurencja rozgrywać się będzie nie tylko na polu akwizycji, ale również odnawiania kredytów i konsolidowania portfela.
Czy wysoka inflacja i rosnące stopy procentowe wpłyną na spadek popytu na kredyty konsumenckie?
Zdecydowanie nie. Wzrost inflacji jest kwestią ostatnich kilku miesięcy. Mimo tego rynek kredytów rośnie powyżej oczekiwań. Dwa pierwsze miesiące bieżącego roku jeszcze bardziej nas w tym utwierdzają. Nie są to tylko nasze obserwacje, ale również naszej konkurencji.
Według danych Biura Informacji Kredytowej coraz więcej Polaków ma jednak problemy ze spłatą zobowiązań wobec banków.
To prawda, to jednak nie tylko wina gorszych wskaźników gospodarczych, ale także, przyznajmy, efekt polityki tych banków, które zaczęły udzielać kredytów zbyt liberalnie. Agresywną politykę kredytową wymusiła rosnąca konkurencja. Warto pamiętać, że na wzrost wolumenu złych kredytów wpływ ma też dynamika akcji kredytowej, czyli rosnące saldo kredytów. Dlatego ze zjawiskiem złych długów możemy się liczyć w coraz większym stopniu, jednak moim zdaniem nie należy się spodziewać żadnych strukturalnych problemów w tym kontekście.
Banki coraz aktywniej oferują kredyty konsolidacyjne. Czy jest to skuteczna metoda na wyjście z pętli zadłużenia?
Jest to pewnego rodzaju remedium, choć nie można traktować kredytu konsolidacyjnego jako panaceum. Granie okresem kredytowania ma swoje granice. Wydłużenie maksymalnego okresu spłaty poprawia zdolność kredytową, pozwala obniżyć wysokość rat oraz umożliwia otrzymanie dodatkowej gotówki. Jednak u tych klientów, którzy mają zbyt wysokie zobowiązania w odniesieniu do swojej zdolności kredytowej, często, za kilka miesięcy, znowu pojawia się potrzeba zaciągnięcia kolejnego kredytu. Kredyt konsolidacyjny jest ciekawym produktem usprawniającym spłatę zobowiązań, nie powinien jednak być nadużywany wobec kredytobiorców mających regularnie problemy ze spłatą zadłużenia.
Czy problem złych długów konsumpcyjnych może wstrząsnąć systemem bankowym?
Nie sądzę. Pewne problemy mogą dotyczyć wybranych segmentów klientów. W portfelach wielu banków ważną grupą docelową są emeryci i renciści oraz pracownicy sfery budżetowej. Obecnie różnica siły nabywczej tej grupy i osób, które odnalazły się w gospodarce sprywatyzowanej, staje się coraz bardziej wyraźna. Problem rosnącej inflacji może dotknąć niestety osób najbardziej potrzebujących szybkiego i łatwego finansowania, a więc pracowników budżetówki, emerytów i rencistów. Ich siła nabywcza i zdolność kredytowa maleje.
Co to oznacza dla tej grupy klientów?
Może wykluczyć ją z dostępu do źródeł kredytowania i spowodować pewne problemy z obsługą zadłużenia. Po stronie banków może natomiast pojawić się pokusa nadmiernej liberalizacji kryteriów udzielania kredytów tej grupie.
Na rynku można znaleźć oferty skierowane specjalnie do emerytów czy nauczycieli. Co więcej, w przekazie marketingowym podkreśla się, że to właśnie emeryci czy pracownicy budżetówki są dobrymi klientami, bo o stałych i pewnych dochodach.
Bo są - to jedne z najbardziej solidnych grup kredytobiorców. Z drugiej jednak strony kierowanie wyselekcjonowanych przekazów marketingowych do tych właśnie grup klientów może świadczyć o tym, że już teraz popyt na kredyty ze strony tej grupy klientów słabnie. Niektórzy gracze już to obserwują i zaczynają tworzyć i komunikować bardziej dostępną ofertę.
Który portfel kredytowy i kiedy może zacząć się psuć?
Trudno wyrokować. Zjawiska, które obecnie występują, a więc z jednej strony rosnąca siła nabywcza przynajmniej części społeczeństwa, z drugiej rosnąca presja inflacyjna i pojawiające się problemy z obsługą zadłużenia, będą się równoważyć. Nie widzę więc zasadniczych powodów do niepokoju.
Co jakiś czas powraca kwestia wprowadzenia instytucji upadłości konsumenckiej, pozwalającej, w dużym skrócie, anulowanie zadłużenie. Może to jest sposób na problem pętli zadłużenia?
Do czasu, kiedy nie zobaczę choćby pierwszego czytania projektu ustawy, wolałbym tego nie komentować. Generalnie w takim pomyśle tkwi jedno poważne niebezpieczeństwo. W ten sposób możemy usankcjonować niechęć do spłacania kredytów. Za to zapłaci każdy następny kredytobiorca, ponieważ kredyty bez wątpienia stałyby się droższe.
Jak by pan określił, w skali od 1 do 10, konkurencję na rynku consumer finance?
Opisując konkurencję w tym segmencie usług finansowych na skali wskazałbym miejsce blisko dziesiątki. Mamy na tym rynku bardzo dużą konkurencję we wszystkich tych produktach, które są charakterystyczne dla dojrzałych rynków - frankofońskch, iberyjskich czy anglosaskich - w kredytach ratalnych, gotówkowych, samochodowych, mieszkaniowych czy kartach kredytowych. Warto przy tym zwrócić uwagę na ciekawe zjawisko. Często mówi się, że w Polsce penetracja oddziałów bankowych na tysiąc mieszkańców jest wciąż niska. Wystarczy jednak spacer po centrum większego miasta, by przekonać się, że jest inaczej. Moim zdaniem ubankowienie polskiego rynku jest adekwatne do popytu na usługi consumer finance. Wraz jednak z rosnącymi potrzebami Polaków na produkty finansowe, także kredyty, konkurencja w tym zakresie nadal będzie rosła.
Czy w reklamach banki uczciwie informują klientów o produktach?
Marketing jest od kreacji potrzeby, nie jest to więc przekaz racjonalny, a emocjonalny. Każdy bank, co wydaje się oczywiste, stara się przekazywać takie treści, które jednoznacznie wskazują na pozytywne cechy produktu.
Nadzór finansowy pracuje nad wprowadzeniem pewnych restrykcji w przekazach marketingowych. Czego można się spodziewać?
Jedno jest pewne - Komisja Nadzoru Finansowego nie pójdzie w stronę zliberalizowania sposobów prezentowania oferty. Będzie próbowała wypracować jasne i czytelne zasady gry.
Tak jak w przypadku obowiązku podawania rzeczywistego oprocentowania? Mimo wprowadzonych zmian, przekaz reklamowy nadal nie jest do końca czytelny.
Gdyby banki musiały podawać rzeczywistą stopę dla konkretnej kwoty kredytu i okresu, moglibyśmy mówić o zobiektywizowanych zasadach. Jeżeli ich nie ma, trudno mówić o porównywalności wskaźników. Trzeba jednak pamiętać, że podstawowym zadaniem reklamy jest zwrócenie uwagi na produkt oraz budowanie świadomości marki. Nie należy więc absolutyzować jej wpływu na decyzje sensu stricte zakupowe.
db kredyt sprzedaje obecnie kredyty gotówkowe i konsolidacyjne. Czy planowane jest poszerzenie oferty?
W III kwartale 2008 roku zaoferujemy karty kredytowe. W dalszej perspektywie rozwój naszej oferty będzie zależał od popytu na konkretne rozwiązania wśród przedstawicieli naszej grupy docelowej. Na razie jesteśmy na etapie rozwoju sieci dystrybucji. Po zakończeniu tego etapu przyjdzie kolej na kolejne rozwiązania produktowe, niekoniecznie tylko w zakresie zaspokajania potrzeb kredytowych.
A rozwój sieci dystrybucji?
W marcu otworzymy 70 placówkę db kredyt. W tym roku planujemy otwarcie kolejnych 50 oddziałów. Równolegle intensywnie rozwijamy sieci sprzedaży brokerskiej i bezpośredniej, które oferują już nasze produkty poprzez ponad 1,6 tys. doradców. Poszerzamy naszą współpracę z pośrednikami. Obecnie produkty db kredyt można już nabyć w 500 punktach naszych partnerów. W przyszłości chcemy także rozwijać sieć placówek w oparciu o model franczyzowy.
AIG, Citi Financial, GE Money Bank, Lukas Bank, Santander, Eurobank. Czym w tym zestawieniu wyróżnia się db kredyt?
Jesteśmy proaktywni, czyli potrafimy wyjść z naszą ofertą do klienta. Pracownicy prowadzą szereg akcji mikromarketingowych w otoczeniu placówek. Stawiamy na jakość obsługi, która w naszym rozumieniu oznacza przede wszystkim rozmowę z klientem o dłuższej relacji i możliwościach związanych z dostosowaniem rodzaju finansowania do potrzeb danego klienta. Oprócz zaspokojenia podstawowej potrzeby, a więc udzielenia kredytu gotówkowego, oferujemy klientom kredyt konsolidacyjny, który umożliwia restrukturyzację dotychczasowego zadłużenia i pozwala uzyskać dodatkową gotówkę.
W którą stronę zmierza polski rynek consumer finance?
W ogólnym wolumenie udzielanych kredytów kredyt ratalny traci na znaczeniu, co jednak nie oznacza, że przestaje być popularny. Ten produkt będzie polską specyfiką jeszcze przez wiele lat. Coraz bardziej popularna stawać się będzie jego odmiana - kredyt ratalny na kartach kredytowych. Warto zwrócić uwagę na fakt, że karty kredytowe stają się w Polsce produktem masowym. Bez wątpienia nie spadnie popyt na kredyty gotówkowe. Konkurencja rozgrywać się będzie nie tylko na polu akwizycji, ale również odnawiania kredytów i konsolidowania portfela.
Rozmawiał Maciej Bednarek