Co się porobiło - banki coraz szerzej otwierają przed dziećmi swoje podwoje, a wręcz płacą małolatom za dobre oceny, Te zaś, miast grzecznie czekać aż kieszonkowe zabrzęczy radośnie w ich śwince skarbonce, stan swoich finansów bacznie śledzą w Internecie. Z tej też przyczyny Comperia przygląda się dziś kontom osobistym dla dzieci i młodzieży.
Sprawdź teraz najlepsze konta osobiste w naszej porównywarce!
Na początku krótkie sprostowanie – tytułowa „kołyska” może być nieco myląca. Samodzielne konto osobiste Twoja latorośl może założyć dopiero po ukończeniu 13. roku życia. Oczywiście, możesz wcześniej otworzyć taki rachunek, ale tylko zawierając umowę w jej/jego imieniu. Dopiero w dzień swoich 13. urodzin młody człowiek zdobywa niepełną zdolność do czynności prawnych. I dopiero wtedy możesz udać się ze swoją pociechą do banku, założyć jej PIERWSZE w życiu konto, i pomóc stawiać PIERWSZE kroki w bankowej rzeczywistości.
Mały klient, wielki wybór
Sądzisz, że banki traktują młodego klienta po macoszemu? Że niby po co wielkim finansowym instytucjom jakiś „chłystek” ze swoimi drobniakami? Cóż, prawda jest zupełnie inna! Banki widzą w dziecku potencjał, klienta który ucząc się bankowości pod ich skrzydłami kiedyś zaciągnie tu kredyt mieszkaniowy, albo powierzy setki tysięcy złotych na inwestycje. Wszystko możliwe! Czemu nie?!
Kont młodzieżowych jest na rynku zatrzęsienie. Aż 16 banków przygotowało coś specjalnie dla dziecka. To pokazuje wagę, jaką te instytucje przywiązują do kontaktów z najmłodszymi. Bo rzeczona „szesnastka” to i tak nie wszystko – ale o tym za chwilę. Szczegółowy wykaz młodzieżowych kont w tabeli, wraz z najważniejszymi naszym zdaniem parametrami (oprocentowanie i niektóre opłaty).
Zobacz zestawienie kont dla dzieci i młodzieży
Jak widać, jedne konta młodzieżowe mogą posłużyć nawet do trzydziestki, inne tylko do osiągnięcia pełnoletności. Wszystkie łączy zaś to, o czym napisaliśmy wcześniej – rachunek może założyć dopiero trzynastolatek.
Na co zwrócić uwagę w koncie dla dziecka
Z rachunku Twoje dziecko będzie korzystało mniej więcej tak samo jak Ty, tylko... w mniejszym stopniu. Kiedy Ty wykonujesz przelewy za rachunki za elektrykę, Twój syn przelewa koledze pieniądze za pizzę, na której byli po szkole. Kiedy Ty opłacasz ratę kredytu mieszkaniowego, Twoja córka wykonuje transfer pieniędzy do koleżanki, która pożyczyła jej parę złotych na jakże śliczną sukienkę. Stąd też warto zainteresować się choćby opłatą za przelew. W tabeli przedstawiliśmy koszt internetowego transferu zewnętrznego (czyli do innego banku). Znakomita większość banków wykona go za darmo, choć np. Getin Bank pobierze z tego tytułu z rachunku dziecka 1,49 zł.
Postanowiliśmy także sprawdzić, czy banki pobierają od dziecka jakieś opłaty za wpłaty gotówkowe na swoje konto. Jakże często zdarza się przecież, że „kochanemu wnusiowi” babcia da jakiś banknot, na urodziny albo za dobre wyniki w nauce. A jeśli gotówka akurat niepotrzebna, to warto, aby znalazła się na koncie. Możesz oczywiście wziąć od dziecka te pieniądze (Tobie pewnie gotówka przyda się szybciej), a kwotę przelać mu na rachunek. Ale Twój potomek może też wziąć sprawy w swoje ręce (lub kieszeń), pomaszerować do najbliższego oddziału swojego banku, i tam w okienku wpłacić kapitały na swoje młodzieżowe konto. W żadnej placówce kasjer nie pobierze od córki/syna za to pieniędzy, choć Kredyt Bank „straci cierpliwość” już przy trzeciej wizycie w miesiącu, i każe sobie zapłacić co najmniej 7 zł. Ale to wyjątek.
No i oczywiście – nie zawsze w ogóle bank za darmo będzie prowadził konto młodzieżowe. Większość banków nie zechce za to pieniędzy, inne uzależniają to np. od tego, czy w banku rachunek mają też rodzice dziecka. Bank Millennium bez żadnych wyjątków ani furtek, co miesiąc „zażąda” zaś 2 zł.
Skoro już pieniądze są na koncie, to może przydałaby się karta debetowa, aby pieniądze co jakiś czas z konta wyjąć. Okazuje się, że w niewielu bankach Twoja pociecha będzie mogła z „plastiku” korzystać za darmo. Bank Zachodni WBK, Polbank, MultiBank czy mBank – tu karta jest bezpłatna. Bank Millenium, Bank Gospodarki Żywnościowej, Meritum Bank, Getin Bank i Deutsche Bank – w tych instytucjach z kolei miesięczne użytkowanie karty może być darmowe, pod warunkiem spełnienia określonych warunków, dotyczących ilości wykonanych transakcji bezgotówkowych lub ich łącznej kwoty. A o ile wykonanie jednej operacji kartą w miesiącu (taki warunek stawia Deutsche Bank) jest dosyć proste, o tyle zapłacenie nią 300 zł, a tego żądają Getin Bank i BGŻ, może być w przypadku małolata skomplikowane... W 7 bankach za kartę do konta młodzieżowego raz w miesiącu lub co roku, ale trzeba będzie bezwzględnie zapłacić.
Dziecko wydaje...
Pieniądze na koncie są, karta jest. Teraz zatem nic tylko... wydawać! Lub pobierać pieniądze z bankomatu. Z bankomatu swojego banku zawsze Twoja latorośl wyciągnie środki nie płacąc za to prowizji. Zdecydowanie inaczej sprawa ma się jednak z bankomatami innych banków. Do kont młodzieżowych nie dotarł jeszcze trend znany z rachunków dla dorosłych, czyli wszystkich bankomatów w Polsce za darmo, choć bank BGŻ udostępnia taką usługę za 4 zł miesięcznie. Toyota Bank zaś, z racji tego że żadnych swoich maszyn nie posiada, za pierwsze 3 wypłaty w miesiącu z konta prowizji nie pobierze. W przypadku innych banków uczul swoje dziecko, aby sprawdzało, z jakiego bankomatu korzysta, bo nawet wypłacając błahe 20 zł kolejne 6 zł może stracić...
Dziecko zarabia?
Dosyć jednak tych opłat! Wszak rachunek osobisty ma też coś takiego jak oprocentowanie! Można zarobić! No cóż, i w tym właśnie momencie dziecko zdobywa kolejne doświadczenie, którego notabene nie ma jeszcze wielu dorosłych Polaków... Że na koncie osobistym nie ma co liczyć na kokosy. Bo zdecydowana większość ofert to 0 proc., 0,1 proc. albo 0,01 proc. Tyle co nic. Nawet jeśli Twoje dziecko jeszcze nie uczyło się w szkole o procentach, to bardzo łatwo pozna na swoich finansach, że nawet 0,1 proc. to baaaaaardzo mało. Można zatem skorzystać z tej nauki, i... wprowadzać swoją pociechę na wyższy stopień wtajemniczenia, pokazując czym jest lokata albo konto oszczędnościowe!
Z tej mizerii oprocentowań wyłania się natomiast jeden mistrz, lider, wybawca. To Toyota Bank, z oszałamiającym 5 proc., i to z kapitalizacją dzienną! Oprócz niewątpliwych walorów edukacyjnych, jakim jest codzienna obserwacja narastających odsetek, Twój dzieciak może się też całkiem nieźle obłowić. Szczególnie jeśli dobrze się uczy, bo ostatnio Toyota Bank postanowił, że młodym klientom z najlepszymi świadectwami wypłaci coś na kształt stypendium. Więcej o tym przeczytasz w artykule "Ucz się na piątki a Toyota Ci zapłaci"
Z takim samym kontem jak dorośli!
Wspomnieliśmy, że Twoja latorośl nie jest „skazana” na konto młodzieżowe. Bywa, że będziesz mogła/mógł otworzyć jej zwykłe, standardowe konto, takie jakie masz Ty albo Twoi znajomi.
Ot, przyjrzyjmy się dokładnie choćby regulaminowi rachunków w Alior Banku, który specjalnym „kontem dla dziecka” nie może się poszczycić. Rzecze on, iż osoby małoletnie powyżej 13. roku życia mogą otworzyć konto w Alior Banku, natomiast jest im do tego potrzebna zgoda rodzica (lub opiekuna). Jest też narzucony górny limit kwoty, którą w miesiącu Twoje dziecko może swobodnie dysponować – 10 tys. zł. Jeśli natomiast Twoja pociecha jeszcze nie ukończyła 13 lat, w jej imieniu, tak jak napisaliśmy wcześniej, to Ty zawierasz umowę o prowadzenie konta.
Citi Handlowy z kolei oferuje konta wspólne – możesz po prostu dysponować środkami na nim wraz ze swoimi dziećmi. To Ty jesteś głównym współposiadaczem konta – Twoja latorośl nie będzie mogła sama aktywować lub zrezygnować z usług, albo zerwać umowy o prowadzenie rachunku. Będzie w stanie za to wykonywać przelewy, wpłacać na konto swoje oszczędności, albo wybierać środki z bankomatu.
Większość banków bez konta dla „małolatów” zaznacza jednak, że wymaga od swoich klientów pełnej zdolności do czynności prawnej, nabywanej wraz z osiągnięciem pełnoletności.
Spośród kont dla juniora jest zatem w czym wybierać. Postaraj się zatem nauczyć swoją pociechę obchodzenia się z pieniędzmi, zakładając mu jedno z nich. Ponoć dzieci i ryby głosu nie mają, ale pozwól swojej latorośli mieć zdanie w jej/jego finansach, a w przyszłości może okaże się grubą rybą!
Mikołaj Fidziński
Comperia.pl