Kilka dni temu odbyła się debata, podczas której specjaliści z Banku Zachodniego WBK przedstawili prognozy dotyczące kształtowania się rynku kredytów hipotecznych w najbliższych latach. Nie zabrakło też analizy potrzeb mieszkaniowych Polaków oraz ich oczekiwań. Na co zwracają uwagę kredytobiorcy dziś? Jak rynek hipoteczny będzie wyglądał jutro? Odpowiedziom na te i inne pytania przysłuchiwał się przedstawiciel serwisu Comperia.pl.
Czego potrzebują Polacy?
Na początku przedstawiciel BZ WBK pokazał wyniki sondy ulicznej, w której respondenci odpowiadali na pytanie, czy woleliby niższą marżę czy prowizję w przypadku kredytu hipotecznego. Niektóre osoby myliły marżę z prowizją i nie wiedziały, jaka jest różnica między tymi dwoma opłatami. Świadczy to o niskim poziomie edukacji ekonomicznej Polaków. Mamy nadzieję, że – dzięki m.in. tekstom pojawiającym się na stronach Comperii – takich ludzi z czasem będzie coraz mniej.
Większość ankietowanych wybrała niższą marżę i taki sam wybór przeważał w sondzie internetowej. Zarówno wyniki sondaży, jak i preferencje naszych rodaków w tym względzie zostały skomentowane przez dra Leszka Mellibrudę, psychologa biznesu. Jego zdaniem, takie zachowanie świadczy o tym, że kredytobiorcy wolą zapłacić wyższą prowizję na początku i mieć ten koszt już za sobą, niż mierzyć się z koniecznością poniesienia wyższych opłat w dłuższej perspektywie czasowej. Ten drugi, „niechciany” scenariusz budzi w Polakach większy niepokój.
Respondenci mocno podkreślali, że czas oczekiwania na kredyt hipoteczny odgrywa ważną rolę przy wyborze oferty bankowej. Ma to również swoje uzasadnienie w psychice człowieka. Pozytywne zakończenie negocjacji kredytowych i szybka decyzja pozwalają na zamknięcie tej kwestii i skupienie się na kolejnym etapie działania, czyli np. urządzaniu mieszkania. Co więcej, we współczesnym świecie szybkość otrzymania pozytywnej decyzji kredytowej jest po trosze traktowana jako potwierdzenie prestiżu, jakim cieszy się jednostka. Jego źródłem jest fakt, że kondycja finansowa klienta została oceniona przez bank jako „stabilna” i „bezpieczna”.
Z jednej strony wyniki sondaży jasno wskazują, że kredytobiorcy przedkładają koszty kredytu ponad markę banku (tak twierdzi 86 proc. pytanych). Z drugiej zaś, renoma kredytodawcy jest ważnym aspektem dla blisko 40 proc. kredytobiorców, którzy do wyboru mieli także inne czynniki (takie jak np. konstrukcja umowy bankowej, koszty ubezpieczenia, dyspozycyjność i kompetencje konsultantów itd.)
Najpopularniejszą walutą jest oczywiście nasza rodzima. Na złotego jako walutę, w której ankietowani najchętniej zaciągnęliby kredytu hipotecznego wskazuje prawie 75 proc. respondentów. Na kolejnych miejscach znalazły się euro oraz frank szwajcarski. Polacy nie wykazują także dużych chęci do ubezpieczania się od czynników ryzyka takich jak np. utrata pracy lub życia. Nawet częste informacje o kataklizmach i dramatach życiowych nie są w stanie przekonać naszych rodaków do wykupywania polis na masową skalę.
Decyzja o kredyt w kwadrans – czy to możliwe?
Bank Zachodni WBK stara się zapewnić klientom jak najkrótszy czas oczekiwania na decyzję kredytową. Aktualny system pozwala na wygenerowanie wstępnej decyzji kredytowej zaledwie w ciągu 15 minut. Wygląda to tak: siedzący w oddziale klient podaje doradcy bankowemu wszystkie niezbędne dane w formie oświadczenia oraz wypełnia krótki wniosek kredytowy. Doradca wprowadza je do systemu decyzyjnego Banku i po kilkunastu minutach system bankowy wyświetla wstępną decyzję kredytową. Co więcej, klient otrzymuje ją na piśmie. Dzięki temu osoby zainteresowane kredytem hipotecznym już na początku wiedzą, czy bank jest skłonny udzielić im pożyczki i w jakiej kwocie. Taka decyzja jest bezpłatna, a przede wszystkim pozwala to na dużą oszczędność czasu.
Po wydaniu pozytywnej wstępnej decyzji kredytowej, (ważnej przez kolejnych 30 dni), klient powinien donieść do banku niezbędne dokumenty zgodne z indywidualnie przygotowaną listą dokumentów. Jeśli dane z dostarczonych dokumentów nie różnią się od tych zadeklarowanych wcześniej, to bank podtrzymuje swoje pozytywne stanowisko. Finalną fazą w procesie przyznania kredytu jest wybór konkretnej nieruchomości, której zakup ma być sfinansowany za pieniądze banku.
„Wdrożenie wstępnej decyzji miało na celu przede wszystkim poinformowanie klienta o możliwości zaciągnięcia kredytu w BZ WBK jeszcze przed kompletowaniem całości dokumentacji niezbędnej do otrzymania ostatecznej decyzji w zakresie zdolności kredytowej i zabezpieczenia. Dzięki takiemu podejściu, klient nie ponosi żadnych kosztów przed uzyskaniem wiążącej decyzji wstępnej o przyznaniu kredytu, a ponadto otrzymuje szybką informację zwrotną” – dodaje Ireneusz Głowacz, Manager Zarządzania Sprzedażą Kredytów Hipotecznych w BZ WBK.
Jaka będzie przyszłość rynku mieszkaniowego?
O tym, co przyniesie przyszłość zwykły wypowiadać się wróżki i wróżbici, korzystający z kart, szklanej kuli bądź innych tego typu rekwizytów. Zupełnie inne narzędzia stosują analitycy - ci ostatni najczęściej zaglądają w dane liczbowe i patrzą na wykresy. Zapoznajmy się z prognozami poczynionymi przez przedstawcieli BZ WBK.
Wykres 1. Ludność Polski a liczba gospodarstw domowych
Źródło: GUS
Wykres 2. Liczba mieszkań a gospodarstwa domowe w Polsce
Źródło: GUS, BZ WBK
Pierwszy wykres pokazuje, że chociaż populacja Polski będzie maleć ze względu na złą strukturę demograficzną (tj. głównie ujemny przyrost naturalny i starzenie się społeczeństwa), to jednak liczba gospodarstw domowych w Polsce według szacunków GUS powinna pozostać na podobnym poziomie, a nawet nieco wzrosnąć.
A co wynika z drugiego wykresu? Zdaniem Macieja Relugi, Głównego Ekonomisty BZ WBK w dalszym ciągu istnieje strukturalny niedobór mieszkań (ok. 1 mln szt.), którego – mimo negatywnych tendencji demograficznych – nawet przy wysokiej podaży nowych lokali nie uda się zlikwidować przez kolejne 10 lat. „Prognozując liczbę mieszkań, nie braliśmy pod uwagę faktu, że część obecnej infrastruktury mieszkaniowej będzie musiała być wymieniona ze względu na swoją "żywotność". Trudno jest ten element oszacować, ale gdyby wziąć go pod uwagę, to okres dojścia do stanu "równowagi" (liczba mieszkań a liczba gospodarstw domowych) mógłby się jeszcze bardziej wydłużyć” – wyjaśnia Maciej Reluga.
Perspektywa dla osób zainteresowanych obecnie nabyciem własnego lokum jest całkiem dobra. W najbliższych kwartałach ceny mieszkań powinny się stabilizować, gdyż rosnący popyt na mieszkania spotka się z ich rosnącą podażą. Nie należy się zatem spodziewać ani nagłych spadków, ani wzrostów cen apartamentów – a o tym, ile będzie trzeba zapłacić za dany lokal decydować będą (zwłaszcza na rynku wtórnym) negocjacje sprzedających z kupującymi.
Marcin Zienkiewicz
Comperia.pl