Kredyty mieszkaniowe denominowane we franku szwajcarskim to temat wałkowany na okrągło przez niemal wszystkie media działające w Polsce. Domniemane kłopoty frankowców próbują już rozwiązać Komisja Nadzoru Finansowego, Związek Banków Polskich, wybrane ministerstwa a także sam Prezydent. W natłoku tych wszystkich idei nikt jednak nie zauważa problemów osób spłacających hipoteki wyrażone w innych walutach. A to właśnie TAM czai się kolejny problem. Jaki? Porównywarka finansowa Comperia.pl zbadała ten temat.
Walutowe kredyty hipoteczne to zmora, która straszy nie tylko posiadaczy takich zobowiązań ale także instytucje, które tak hojnie ich udzielały. Problem dotyczy zwłaszcza nieprzewidywalności kursów walutowych, od których zależy wysokość rat płaconych przez kredytobiorców oraz ich poziom zadłużenia.
Kłopot ten powrócił niespodziewanie w styczniu tego roku, kiedy to nagły wzrost kursu CHF/PLN spowodował olbrzymi skok wysokości raty zobowiązań denominowanych we franku szwajcarskim. Trzeba jednak zaznaczyć, że drogi frank nie jest już tak drogi, a rata kredytu w CHF już tak nie straszy - więcej na ten temat znajdziecie TUTAJ. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku zobowiązań hipotecznych wyrażonych w dolarach amerykańskich. Zobaczmy co tam się dzieje.
Kurs USD ostro w górę
Mniej więcej od lipca ubiegłego roku cena dolara wyrażona w polskim złotym systematycznie pnie się w górę. Przez te niespełna 8 miesięcy parametr ten wzrósł z 3,10 zł do okolic 4 złotych (wczoraj przyjmował on wartość około 3,90 zł) - mowa tutaj oczywiście o średnim bankowym kursie sprzedaży tej waluty. Oznacza to, że amerykańska waluta umocniła się względem PLN o prawie 30 proc. i to w bardzo krótkim okresie.
Istotną kwestią jest jeszcze to, że aktualnie kurs dolara amerykańskiego znajduje się niemal na równi z notowaniami franka szwajcarskiego. To dość niespodziewane zjawisko, ponieważ w ciągu ostatnich 4 lat sytuacja taka wystąpiła tylko jeden raz – w pierwszej połowie stycznia bieżącego roku.
Raty również wyższe
O tym, że niekorzystne wahania kursów walutowych powodują wzrost rat kredytowych nie trzeba nikogo przekonywać. Trzeba jednak wspomnieć, że obecny poziom tego obciążenia w kredytach hipotecznych wyrażonych w dolarach bije po prostu rekordy.
Doskonale jest to widoczne na przykładzie kredytu hipotecznego na kwotę 200 tys. złotych z 30 letnim okresem spłaty zaciągniętego w październiku 2008 roku. Nie dość, że obecna rata takiego zobowiązania jest najwyższa od czterech lat, to jeszcze jej wysokość przekracza poziom rat kredytów wyrażonych w innych walutach zaciągniętych w tym samym czasie.
Aktualne obciążenie związane ze spłatą raty kredytu wyrażonego w dolarze amerykańskim wynosi 1061 złotych, podczas gdy jeszcze niecały rok temu przyjmowało ono wartość poniżej 850 złotych. Oznacza to, że w ciągu zaledwie dwunastu miesięcy wartość tego parametru wzrosła aż o 211 złotych.
Istotną kwestią jest jeszcze to, że kredytobiorcy dolarowi płacą obecnie wyższą ratę niż osoby zadłużone we franku szwajcarskim. Obecna rata zobowiązania wyrażonego CHF to 1058 złotych, a w USD 1061 złotych.
Jeśli taka tendencja utrzyma przez najbliższe kilka lat – to właśnie „dolarowcy” będą kolejną grupą wymagającą finansowego wsparcia w spłacaniu rat swoich zobowiązań.
Problem jest na tyle istotny, gdyż wg danych Komisji Nadzoru Finansowego na koniec grudnia 2014 roku czynnych kredytów dolarowych było około 5 tys. sztuk o łącznej wartości około 1 mld złotych.
Oprocentowanie nie pomoże
Kolejnym realnym zagrożeniem, przez które może nastąpić wzrost wysokości raty kredytu mieszkaniowego wyrażonego w dolarach amerykańskich jest podwyżka stóp procentowych przez FED, czyli amerykański bank centralny. Operacja ta spowoduje wzrost oprocentowania zobowiązań dolarowych, a co za tym idzie wzrost rat płaconych przez kredytobiorców.
W ostatnich latach średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych wyrażonych w USD wyglądało następująco:
Aktualne oprocentowanie hipotek wyrażonych w USD wynosi poniżej 2 proc. Warto jednak zaznaczyć, że absolutne minimum ten parametr odnotował w maju ubiegłego roku, kiedy to przyjmował wartość 1,94 proc. Od tego czasu, powoli, acz systematycznie pnie się do góry.
Jeśli oprocentowanie analizowanego kredytu (200 tys. złotych, zaciągnięte w październiku 2008 roku na 30 lat) wzrośnie o zaledwie 1 pkt procentowy, to rata z obecnych 1061 złotych poszybuje do 1210 złotych i to przy założeniu, że kurs sprzedaży USD/PLN utrzyma się na obecnym poziomie.
Podsumowanie
Obecna sytuacja na rynku walutowych kredytów hipotecznych wyrażonych w dolarze amerykańskim przypomina bombę z opóźnionym zapłonem. Splot niekorzystnych wydarzeń: wzrost kursu USD/PLN i potencjalna podwyżka stóp procentowych spowodują, że posiadacze tych zobowiązań mogą stać się kolejnymi beneficjentami programów pomocowych organizowanych obecnie dla frankowców.
Autor: Jacek Kasperczyk
Comperia.pl