Przełom lat 2011 i 2012 nie przyniósł większych zmian w poziomie zadłużenia polskich kredytobiorców. Niemal nie zmieniło się zadłużenie (w przeliczeniu na złote) osób z kredytami we frankach szwajcarskich, o około 2 tys. zł spadł w ciągu ostatniego miesiąca dług Polaków z kredytami w euro.
Czym jest Indeks Zadłużenia?
Indeks Zadłużenia przygotowywany jest co miesiąc przez analityków serwisu Comperia.pl. Badane są zmiany poziomu całkowitego zadłużenia (wyrażonego w złotych) pozostającego do spłaty dla przykładowych kredytów hipotecznych na 300 tys. zł na 30 lat. Dla lepszego poznania tych zmian przyjęto, że takie zobowiązania zaciągane były na początku 2006, 2007, 2008 i 2009 roku. Indeks Zadłużenia odpowiada m.in. na pytania: czy warto przewalutować kredyt albo czy warto go akurat nadpłacić.
Komentarz analityka
Czy panują aktualnie dobre warunki, aby nadpłacić swój kredyt walutowy, lub całkiem go spłacić? A może przewalutować na kredyt w złotych? Odpowiedź na te wszystkie pytania nie jest twierdząca. Frank i euro już od ok. pół roku są na bardzo wysokim poziomie. Co za tym idzie, także zadłużenie kredytowe wyrażone w złotych jest dużo wyższe niż wcześniej.
Jeśli ktoś zaciągnął kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich na kwotę 300 tys. zł na początku 2006 roku, dziś winien jest 399 tys. zł. Z 300 tys. zł pożyczonych w ramach kredytu we frankach w styczniu 2007 roku, dziś „zrobiło” się już 429 tys. zł. Gdyby ktoś chciał dziś spłacić swój kredyt ze stycznia 2008 roku, musiałby wyłożyć aż 480,5 tys. zł. Zadłużenie wynikające z kredytu we frankach z początku 2009 roku wynosi aktualnie 391 tys. zł.
W przypadku kredytów w euro z udostępnionego kiedyś kapitału także powstał większy dług, choć jego wartościom bardzo daleko do zadłużenia osób z kredytami we frankach. Aktualnie, zamiast pożyczonych w styczniu 2006 roku 300 tys. zł w ramach kredytu w euro, należałoby oddać bankowi 320,5 tys. zł. Pomimo spłacanego już od 5 lat kapitału w wysokości 300 tys. zł, dziś osoby, które zaciągnęły zobowiązanie w euro na początku 2007 roku są winne kredytodawcy 328,5 tys. zł. Analogiczny kredyt z początku 2008 roku generuje dziś dług w wysokości 355 tys. zł, zaś zobowiązanie ze stycznia 2009 roku - 316,5 tys. zł.
W przypadku kredytów we frankach zadłużenie w porównaniu z odczytem Indeksu Zadłużenia z grudnia 2011 roku zmieniło się niewiele – od spadku o 75 zł (kredyt z 2006 roku) do wzrostu o 400 zł (zobowiązanie z 2009 roku). Z kolei przez ostatni miesiąc zadłużenie osób spłacających kredyt w euro spadło o 1 900 - 2 350 zł (w zależności od roku zaciągnięcia kredytu).
Przez okres ostatnich 30 dni (II połowa grudnia i I połowa stycznia) mieliśmy do czynienia z 3 fazami notowań franka i euro do złotego. Od połowy grudnia do 28 grudnia kursy spadały (frank o 10 gr, euro o 15 gr), potem do 5 stycznia z powrotem się umacniały (o ok. 10 gr), by ponownie o ok. 10 gr zanurkować. Średnio przez ten okres banki sprzedawały euro po 4,59 zł, czyli o 2 gr mniej niż miesiąc wcześniej, zaś franka po 3,78 zł (wzrost o 1 gr wobec średniej z przełomu listopada i grudnia). Tak małe zmiany wpłynęły na niewielkie różnice w odczytach Indeksu Zadłużenia w styczniu 2012 i grudniu 2011.
Trzeba pamiętać, że podane zadłużenie jest właściwie długiem nieco wirtualnym. Dopiero wcześniejsza spłata czy przewalutowanie na złote takiego kredytu byłoby jego zrealizowaniem. W obecnej chwili lepszym wyjściem wydaje się ulokowanie ewentualnych nadwyżek finansowych np. na lokacie lub zainwestowanie tych pieniędzy. Zyski z takiej operacji byłyby wyższe niż suma oddawanych nadal co miesiąc rat kredytu. Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl