W ostatnim artykule związanym z tematyką euro poruszany był problem: dlaczego Polacy powinni przyjąć wspólną walutę. W dzisiejszym tekście podejmiemy próbę znalezienia przeciwwskazań do tej decyzji. Spróbujemy sprawdzić czy Unia Europejska rzeczywiście posiada same zalety? Czy „twór” ten w stu procentach spełnia pokładane w nim nadzieje? Zobaczmy.
Historia powołania do życia Unii Europejskiej sięga okresu po II wojnie światowej. Najpierw powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, potem przekształcona w Europejską Wspólnotę Gospodarczą, która stała się bezpośrednim poprzednikiem UE.
Unia Europejska to związek demokratycznych państw europejskich, które łączy ze sobą wspólne rozwiązywanie problemów gospodarczych oraz politycznych. Głównym zadaniem UE jest dbanie o rozwój terytoriów słabiej rozwiniętych, zwiększanie konkurencyjności członków, rozwój technologii oraz wspieranie swobodnego przepływu kapitałów oraz mieszkańców. Niezwykle ważnym narzędziem, które bezpośrednio wspiera te działania jest wprowadzenie wśród państw członkowskich wspólnej waluty, czyli euro.
Wszystko to brzmi bardzo obiecująco, jednak UE to także pewne zagrożenia. Zobaczmy, czego mogą oczekiwać Polacy po wprowadzeniu w naszym kraju euro.
Utrata suwerenności NBP
Jest to jeden z niepodważalnych argumentów podnoszonych przez przeciwników euro. W chwili, gdy Polska znajdzie się w strefie euro, rolę banku centralnego przejmie EBC. To właśnie ta instytucja będzie kształtowała politykę pieniężną w naszym kraju i to od jej decyzji będą zależały wysokości stóp procentowych. Na szczęście w chwili obecnej stopy procentowe obowiązujące w Europie (0,75 proc.) są dużo niższe niż w Polsce (3,25 proc. po ostatnich obniżkach).
Eksporterzy mniej zarobią
Wprowadzenie wspólnej waluty spowoduje, że wszystkie rozliczenia kupna lub sprzedaży będą dokonywane w euro. Zostanie wyeliminowany czynnik tzw. ryzyka kursowego. Jednak parametr ten, pomimo że wiąże się z ryzykiem, w okresie ostatniego kryzysu finansowego okazał się zbawienny dla polskiej gospodarki. Dzięki osłabieniu złotego, spowolnienie gospodarcze w Polsce okazało się dużo mniej dotkliwe niż w innych krajach europejskich.
Pełna kontrola
Ostatni kryzys finansowy spowodował, że zacieśniona została kontrola nad krajami posiadającymi wspólną walutę. Nierozważnie prowadzona polityka fiskalna spowodowała, że część państw członkowskich trzeba było ratować przed bankructwem.
Przyjęcie wspólnej waluty przez Polskę spowoduje, że wszelkie wydatki budżetowe będą wymagały uprzedniego zaakceptowania przez „władze” europejskie. Pytanie tylko, czy osoby te wystarczająco dobrze będą rozumiały specyfikę funkcjonowania naszego kraju i czy cała ta sytuacja nie wpłynie niekorzystnie dla nas wszystkich.
Powołanie do życia Unii Gospodarczo-Walutowej było bardzo dobrym pomysłem. Pozwoliło, przynajmniej w części, wyrównać poziom rozwoju krajów słabo rozwiniętych z poziomem państw dobrze uprzemysłowionych. Jednak ostatni kryzys finansowy ukazał również słabe strony wspólnoty. Z głównych stron gazet nie schodziły historie państw, które nieodpowiedzialnie zarządzały swoimi finansami i w efekcie niebezpiecznie zbliżyły się do bankructwa. Oczywiście, Unia Europejska od razu pośpieszyła im z pomocą, niestety na koszt krajów, które dobrze gospodarowały swoimi finansami. Innymi słowy to one musiały „zapłacić” za błędy tych pierwszych.
EU zrzesza w sobie kraje różniące się między sobą kulturą i sposobem działania. Przez te różnice osiągnięcie wspólnego konsensusu jest niezwykle trudnym zadaniem. Na szczęście Unia Europejska poczyniła już odpowiednie kroki, które mają zażegnać opisane powyżej problemy. Pytanie tylko, czy po tych kłopotach nie pojawią się inne - trudniejsze?
Autor: Jacek Kasperczyk
Comperia.pl