Deutsche Bank PBC wciąż kusi potencjalnych kredytobiorców „promocją 0%”. Do 30 września tego roku, klienci zaciągający kredyt mieszkaniowy mogą być zwolnieni z konieczności zapłacenia prowizji za jego udzielenie.
Na początek przypomnijmy, że „promocja 0%” to jedna ze sztandarowych kampanii reklamowych Deutsche Bank PBC, który tego rodzaju propozycje składał Polakom już w 2008 roku. Wówczas czynił to w odniesieniu do kredytów konsolidacyjnych przeznaczanych na spłatę zadłużenia zaciągniętego w innych instytucjach finansowych. Obecnie taki „chwyt marketingowy” ma na celu przyciągnięcie uwagi klientów zainteresowanych zakupem domu lub mieszkania, w ramach oferty Standardowej Hipoteki.
Istotą „promocji 0%” jest niepobieranie przez bank prowizji z tytułu udzielenia kredytu mieszkaniowego, który może zostać przyznany w jednej z dwóch walut: Euro lub PLN.
Minimalna kwot kredytu objętego tą promocją wynosi 100 tys. złotych lub równowartość tej kwoty w walucie eurolandu.
To już kolejne przedłużenie tej oferty. Tym razem tzw. „deadline” wyznaczono na koniec września 2011 r. Jeśli dobrze wczytamy się w regulamin banku, okaże się, że chodzi o prowizje przygotowawczą. Oprócz niej istnieje też prowizja rekompensacyjna, która nie jest jednak darmowa. Jeśli dany klient spłaci swój kredyt wcześniej (tj. w ciągu 5 lat od momentu otrzymania pożyczonych pieniędzy, zarówno całej kwoty kredytu lub jego pierwszej transzy), to zostanie obciążony kosztem rekompensaty w wysokości 2 proc. od wartości kredytu.
Opisywana promocja dotyczy tylko kredytów o zmiennej stopie oprocentowania. Zasadnicza różnica między tym zaciąganym w Euro, a tym w polskiej walucie tkwi w poziomie minimalnych marż, od jakich dostępne są oba kredyty. Dla kredytu złotówkowego punktem wyjścia jest 0,9 proc., zaś dla kredytu w walucie europejskiej 1,4 proc. Należy pamiętać, że chociaż wysokość marży ustalana jest indywidualnie, to – jak informuje Deutsche Bank PBC –dla kredytów w „promocji 0%” obowiązuje podwyżka marży o 0,2 punktu proc. w porównaniu do standardowej stawki obowiązującej w tym banku dla kredytów mieszkaniowych. Innymi słowy, bank nie pobiera od nas prowizji przygotowawczej, ale podnosi – niejako z automatu – swoją marżę o niewielką część, aby na pożyczeniu nam pieniędzy przypadkiem nie stracić.
Dodatkowymi „marchewkami”, jakimi Deutsche Bank PBC pragnie skusić niezdecydowanych jest pakiet możliwości – przyszłym kredytobiorcom w udziale mogą przypaść niższe marże przy korzystaniu z konta osobistego, kart kredytowych, a także produktu inwestycyjno-ubezpieczeniowego o nazwie „db Inwestuj w Przyszłość”.
Paweł Puchalski
Comperia.pl