Decyzja kredytowa - ważny punkt na drodze do kredytu!

Bank jest przedsiębiorstwem, prowadzi biznes. Polega on z grubsza na zbieraniu oszczędności od swoich klientów i przekazywania ich pożyczkobiorcom. Różnica w przychodach i kosztach obu działalności to zysk. Kredytodawca bierze na siebie ryzyko związane z wypłacalnością kredytobiorcy. Relacje między stronami określa umowa. Dopóki nie jest podpisana, bank może w każdej chwili zrezygnować z zamiaru udzielenia pożyczki. Po podpisaniu kontraktu działają już jego zapisy.

 

Bank nie podejmuje decyzji „na piękne oczy”. Potrzebuje w tym celu całego zestawu dokumentów. Ich dokładny zakres zależy od rodzaju pożyczki, typu jej zabezpieczeń, sposobu liczenia zdolności kredytowej adekwatnej do źródła uzyskiwania przychodów wnioskodawcy. Często trzeba się nie lada nagimnastykować, by dać analitykowi podstawę do wydania rekomendacji. Możesz przy tym doświadczyć szeregu wezwań z prośbą o kolejne uzupełnienia. Innej ścieżki niestety nie ma.

 

Czasami dopiero po kilku, a nawet kilkunastu tygodniach. Nadchodzi. Decyzja kredytowa. Pozytywna? Gratulacje. Nie chwal jednak dnia przed zachodem słońca. Wprawdzie rzadko, ale zdarza się, że bank cofa wyciągniętą wcześniej rękę. Ma do tego prawo. Tak samo, jak może uznać, że wydana wcześniej negatywna decyzja może zostać zamieniona na pozytywną. Wszystko zależy od argumentów. Twoim zadaniem jest ich dostarczenie.

 

Zwiększenie szans na uzyskanie kredytu możesz osiągnąć poprzez jednoczesne ubieganie się o niego w kilku instytucjach. Decyzja banku nie jest wiążąca również dla Ciebie. Możesz z niej skorzystać, ale nie musisz. Tak więc posiadanie pliku pozytywnych deklaracji ze strony kredytodawców jest jak najbardziej wskazane. Pamiętaj jednak, że każdorazowo fakt wydania bankowej promesy zostanie odnotowany w bazie Biuro Informacji Kredytowej. Tym samym Twoja podwyższona aktywność na tym polu zostanie odnotowana przez banki. Wprawdzie nie rodzi to bezpośrednich konsekwencji, ale jednak.