W ciągu ostatnich trzech lat ceny żywności szły w górę i to jest fakt, którego nie można podważyć. O ich wzrost w ostatnich miesiącach jedni oskarżają rządowych oficjeli (podwyżka VAT-u), zaś premier palcem wskazuje spekulantów. A ile w tym czasie można było zarobić na najlepiej oprocentowanych lokatach i czy lokowanie środków w bankach daje szansę na to, że siła nabywcza naszych pieniędzy jednak nie zmaleje? O tym piszą analitycy z serwisu Comperia.pl.
Ostatnimi czasy, zarówno w mediach, jak i na ulicach miast czy wsi dużo i głośno mówi się o drożyźnie. O tym, że ceny w sklepach i na stacjach paliw rosną, usilnie starają się przekonać nas przekonać politycy opozycji, choć i bez ich aktywności, większość z nas doskonale sobie z tego faktu zdaje sprawę. Z kolei przedstawiciele partii rządzących zapewniają, że drastycznie rosnące ceny cukru są rezultatem gry popytu i podaży – a więc winni są ci, którzy go wykupują na zapas. Zaś droższa benzyna stanowi proste przełożenie drożejącej na rynkach światowych ropy naftowej, co ma bezpośredni związek z konfliktem w Libii oraz innymi wydarzeniami, na które Polska nie ma wpływu.
Wskutek tych (i jeszcze innych czynników)
inflacja rośnie w tempie, jakiego nie notowano od 3 lat. Analitycy Comperii postanowili prześledzić, jak kształtowały się ceny żywności przez ostatnie trzy lata.
W tym celu wykorzystaliśmy dane o cenach żywności z Głównego Urzędu Statystycznego oraz z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Porównywaliśmy comiesięczne ceny od stycznia 2008 do listopada 2010 roku. W niektórych przypadkach trudno było wyznaczyć jednoznaczne trendy, ponieważ istnieje wiele czynników wpływających na wysokość cen poszczególnych produktów.
Wykres nr 1: Ceny wybranych artykułów żywnościowych* pomiędzy styczniem 2008 a listopadem 2010 r.
Źródło: porównywarka finansowa Comperia.pl
*wszystkie produkty zestawienia IERiGŻ: Chleb mieszany – 0,5 kg, Makaron – 250 g, Mąka pszenna "Poznańska” – 1kg, Mięso wołowe z kością (rostbef) – 1kg, Mięso wołowe bez kości (z udźca) – 1kg, Mięso wieprzowe z kością (schab środkowy) – 1 kg, Kurczę patroszone – 1 kg, Szynka wieprzowa gotowana – 1 kg, Kiełbasa „Toruńska” – 1kg, Filety mrożone z mintaja, niepanierowane, na wagę – 1 kg, Mleko 3,0-3,5% tł., sterylizowane, w kartonie – 1 l, Jogurt naturalny – 150 g, Ser twarogowy półtłusty – 1 kg, Ser dojrzewający „Gouda” – 1 kg, Śmietana 30% tł. (kremówka) – 500g, Jaja świeże – 1 szt., Masło 82,0-82,5% tł. „Extra” świeże, w kostkach 200 g, Margaryna do smarowania pieczywa (np. ”Rama”) – 400 g, Olej rzepakowy krajowy – 1l, Słonina – 1 kg, Smalec bez dodatków – 250 g, Cukier biały kryształ – 1 kg, Jabłka – 1 kg. Koszyk tych dóbr został stworzony oczywiście do celów statystycznych.
Mięso i chleb w górę, mleko w dół
Analizując ceny artykułów z koszyka będącego przedmiotem statystyk tej instytucji, nie trudno odnieść wrażenie, że istotnie za większość produktów spożywczych Polacy muszą płacić więcej. Ale istnieje też grupa takich, które dziś są nieznacznie tańsze niż 3 lata temu. Dotyczy to przede wszystkim mleka i większości produktów, od niego pochodzących.
Statystyki pokazują, że średnia cena mleka w końcówce zeszłego roku była o prawie 5 proc. niższa niż w styczniu 2008 r.. Rekordzistą w tej grupie jest ser dojrzewający typu Gouda, za którego przed Świętami Bożego Narodzenia A.D. 2010 płaciliśmy prawie 19 proc. mniej. Warto zauważyć, że pod koniec 2009 roku ów „ser – rekordzista” był jeszcze tańszy, ale cały czas płacimy za niego mniej niż 3 lata temu.
Kolejną grupą produktów jest mięso i wędliny. Tutaj odnotowaliśmy około 15-procentowe wzrosty cen mięsa wołowego i kiełbasy oraz około 7-procentowy wzrost ceny szynki wieprzowej. Ciekawie na tle wzrostów przedstawiają się wahania cen kurcząt oraz mięsa wieprzowego, którego ceny rosły do końca 2009 roku, a potem zaczęły spadać.
Podobnie do mięsa wieprzowego kształtowały się ceny ryżu, od 2009 roku obserwujemy ich spadek, ale nadal pozostają one na dużo wyższym poziomie niż 3 lata temu. W podstawowym koszyku produktów nie może zabraknąć również chleba, a jego ceny konsekwentnie rosną, w stosunku od stycznia 2008 płacimy za niego prawie 19% więcej. Warto zwrócić też uwagę na w miarę stałe ceny takich produktów jak jaja, makaron, czy olej.
Wszystkie produkty biorące udział w zestawieniu IERiGŻ* kosztowały nas w styczniu 2008 r. 182,42 zł. W grudniu 2010 r. cena tych produktów wynosiła 193,75 zł, co daje nieco ponad 6 proc. wzrost. To nie dużo, biorąc pod uwagę poziom inflacji na przestrzeni tych lat. Prawdą jest, że za niektóre produkty po niemal trzech latach płaciliśmy dużo więcej, jednak ceny kilku innych nieco spadły.
A co z lokatami?
W ramach porównania postanowiliśmy przyjrzeć, ile dało się oszczędzić w porównywalnym czasie na zwykłych lokatach terminowych w bankach. Założyliśmy, że w maju 2008 roku lokujemy 5 tys. zł na pół roku, na ówcześnie najlepszej lokacie dostępnej na rynku. Pieniądze wyciągamy w listopadzie tj. po tych 6 miesiącach i całą kwotę ponownie wpłacamy na nową lokatę. Oczywiście na taką, która w danym momencie jest depozytem numer jeden. Operację tę powtarzamy każdorazowo w maju i listopadzie następnych lat, aż do listopada 2010 roku. Założony wówczas depozyt zakończy się w maju 2011 roku.
Tabela: Oszczędzanie w trybie „ciągłym” na najlepszych półrocznych lokatach bankowych począwszy od maja 2008 r.
| Oprocen-towanie | Bank | Kapitał wpłacany | Kapitał wypłacany po 6 miesiącach |
Maj 2008 | 7,10% | Getin bank | 5 000 PLN | 5 177,50 PLN |
Listopad 2008 | 10,00% | Deutsche Bank | 5 177,50 PLN | 5 436,38 PLN |
Maj 2009 | 6,60% | AIG Bank | 5 436,38 PLN | 5 615,78 PLN |
Listopad 2009 | 7,14% | Meritum Bank | 5 615,78 PLN | 5 816,26 PLN |
Maj 2010 | 6,12% | Meritum Bank | 5 816,26 PLN | 5 994,24 PLN |
Listopad 2010 | 6,25% | Getin Online | 5 994,24 PLN | 6 185,56 PLN |
Maj 2011 | - | - | 6 185,56 PLN | - |
Źródło: porównywarka finansowa Comperia.pl
Jak widzimy z powyższej tabeli z 5 tys. zł zainwestowanych w 2008 roku, po 3 latach otrzymalibyśmy dokładnie 6181,56 zł. Stopa zwrotu nie jest oszołamiająca - albowiem wynosi niecałe 24 proc. Jest to jednak dobra wiadomość, ponieważ przekonujemy się, że na najlepszych lokatach jesteśmy w stanie rzeczywiście oszczędzić. Nic w tym dziwnego, gdyż większość lokat bankowych była lub jest oprocentowana nieco powyżej poziomu inflacji.
Ważne jednak jest to, że najlepiej oprocentowane depozyty pozwoliły nam nieco oszczędzić, nawet przy założeniu, że zainwestowane pieniądze przeznaczymy w całości na najbardziej drożejące produkty, takie jak ryż (podrożał o niecałe 22 proc.), chleb (19 proc.), czy też smaczne i zdrowe filety z mintaja (20 proc.).
Na szczęście wymienione produkty, choć podstawowe, nie są jedynymi, które pakujemy do koszyka, ilekroć jesteśmy w sklepie. Ceny wszystkich produktów z naszego koszyka wzrosły jedynie o około 6 proc., a inflacja w tych latach wyniosła łącznie około 10 proc. Te prawie 25 proc. zysku z najlepszych lokat pozwala być optymistami na przyszłość. Inwestując nasze oszczędności, mamy sporą szansę uniknąć sytuacji, w której telewizyjni „eksperci” (lub podszywający się pod nich politycy) straszyć nas będą drożyzną.
Cukier z numerkiem
Dodatkowo postanowiliśmy sprawdzić, w jaki sposób zachowują się ceny żywności na rynkach finansowych. Najbardziej zainteresował nas cukier, którego ceny w sklepach biją rekordy. Cukier na giełdach można kupować poprzez wszelkie kontrakty terminowe. Jednym z najbardziej popularnych jest Sugar no. 11 Future. Nr 11 w nazwie surowca odnosi się do sposobu płatności za dostawę, jeżeli zdecydujemy się na fizyczną realizację kontraktu.
Cukier nr 11 jest sprzedawany z zasadą "Free on Board" (FOB), co oznacza, że sprzedający pokrywa koszty transportu oraz załadunku towaru. Kupujący jest jednak zobowiązany do pokrycia kosztów rozładunku towaru. Cukier nr 11 pochodzi zazwyczaj z jednego z 29 krajów jakimi są Stany Zjednoczone, Argentyna, Australia, Brazylia, Kolumbia, Meksyk, Tajlandia, Indie i kilka innych.
Wykres nr 2: Cena cukru na giełdzie ICE w latach 2008-2011
Źródło: stooq.com
Jak widzimy na wykresie giełdowe ceny cukru szaleją dużo bardziej niż te w sklepach. Oczywiście sprzedając i odkupując nasz kontrakt w odpowiednich momentach mogliśmy zarobić dużo więcej, ale porównajmy inwestycję w cukier z naszą najlepszą lokatą założoną w maju 2008. Załóżmy, że wtedy też kupiliśmy nasze kontrakty na cukier i odsprzedamy je pod 3 latach w maju 2011. Cukier notowany jest w centach, tak więc nasze kontrakty kupujemy po 12,260, a sprzedajemy po 21,090. Stopa zwrotu z tej inwestycji wynosi 72 proc., oczywiście nie uwzględniając kosztów transakcyjnych.
Podsumowując,
inwestycja giełdowa zdecydowanie przewyższa najlepsze
lokaty i wzrost cen żywności. Ale z drugiej strony należy pamiętać, że takie inwestycje są obarczone naprawdę sporym ryzykiem, i można na nich dużo stracić. Poza tym ciężko powiedzieć, jak wyglądałaby reakcja przeciętnego inwestora na duże spadki cen w pierwszej połowie 2010 roku.
Maciej Łukowski
Paweł Puchalski
Comperia.pl