Od początku roku wyraźnie spada zadłużenie Polaków wynikające z posiadanych walutowych kredytów hipotecznych. Przez ostatni miesiąc odczyty Indeksu Zadłużenia porównywarki finansowej Comperia.pl spadły nawet o 10 tys. zł, przez kwartał natomiast nawet o 30 tys. zł. Umacniający się złoty sprawił, że dług kredytobiorcy wobec banku wyrażony w złotych jest najniższy od lipca ubiegłego roku.
Czym jest Indeks Zadłużenia?
Indeks Zadłużenia przygotowywany jest co miesiąc przez analityków serwisu Comperia.pl. Badane są zmiany poziomu całkowitego zadłużenia (wyrażonego w złotych) pozostającego do spłaty dla przykładowych kredytów hipotecznych na 300 tys. zł na 30 lat. Dla lepszego porównania tych zmian przyjęto, że takie zobowiązania zaciągane były na początku 2006, 2007, 2008 i 2009 roku. Indeks Zadłużenia odpowiada m.in. na pytania: czy warto przewalutować kredyt albo czy warto go akurat nadpłacić.
Znaczące umocnienie złotego
Przez ostatni miesiąc (tj. w II połowie lutego i w I połowie marca) złoty umocnił się o kilka groszy zarówno w stosunku do euro, jak i do franka szwajcarskiego. W badanym okresie banki średnio sprzedawały euro po 4,27 zł, zaś franki po 3,56 zł. To oznacza spadek kolejno o 9
gr i 7 gr wobec identycznego pomiaru z przełomu stycznia i lutego br. Od początku 2012 roku spadki są jeszcze bardziej widoczne - frank potaniał o ok. 35 gr, a euro o ponad 40 gr.
Wartość Indeksu Zadłużenia spada
To wszystko spowodowało, że wyraźnie spadają wartości Indeksu Zadłużenia. Przez miniony miesiąc zadłużenie wynikające z modelowego kredytu w euro i we frankach stopniało o 7 do 10 tys. zł, w zależności od waluty i roku zaciągnięcia zobowiązania. Ostatni kwartał przyniósł zmniejszenia zadłużenia nawet o 30 tys. zł. Co więcej, aktualne wartości Indeksu Zadłużenia są najniższe od 8 miesięcy. Nadal jednak, przede wszystkim w przypadku kredytów we frankach, zadłużenie wyraźnie przekracza pożyczoną kwotę, czyli 300 tys. zł.
Po przeszło 6 latach spłaty modelowego kredytu we frankach szwajcarskich na 30 lat na 300 tys. zł zaciągniętego w styczniu 2006 roku, dziś do oddania w przeliczeniu na złote jest 373,5 tys. zł. Gdyby ktoś chciał dziś spłacić taki sam kredyt z początku 2007 roku, musiałby wyłożyć aż 401,5 tys. zł, zaś w przypadku zobowiązania ze stycznia 2008 roku - 450 tys. zł. Przy aktualnym kursie Polak z kredytem we frankach z początku 2009 roku winien jest bankowi 367 tys. zł.
Zadłużenie wynikającego z 30-letniego kredytu hipotecznego w euro na kwotę 300 tys. zł zaciągniętego w styczniu 2006 roku, aktualnie wynosi z kolei 296,5 tys. zł. Nieco więcej, bo 304 tys. zł, należałoby zapłacić, gdyby spłacało się kredyt ze stycznia 2007 roku. Zadłużenie osób, które zdecydowały się na zobowiązanie w walucie eurolandu na początku 2008 roku, wynosi aktualnie 329 tys. zł. Wartość Indeksu Zadłużenia dla kredytu w euro ze stycznia 2009 roku to w marcu 2012 roku 293,5 tys. zł.
Spłacać, czy nie?
Należy pamiętać, że opisane odczyty Indeksu Zadłużenia są niejako wirtualne. Stanowią bowiem wysokość zadłużenia wynikającą z posiadania kredytu walutowego, ale przeliczonego na złote po aktualnym kursie. Tymczasem wysokość całkowitego zobowiązania kredytobiorcy wyrażona jest w walucie kredytu i ona z każdą kolejną ratą maleje, a wahania kursów mają wpływ przede wszystkim na wysokość comiesięcznych rat. Indeks Zadłużenia podpowiada przede wszystkim, czy zasadna jest w danym momencie myśl o nadpłacie czy przewalutowaniu kredytu.
Aktualna sytuacja wyklucza sens takiej operacji w przypadku kredytu we frankach, ale także z podobnymi czynnościami wobec kredytów w euro dobrze jest jeszcze poczekać, oczekując dalszego umacniania się złotego. Indeks Zadłużenia jest także wskazówką dotyczącą różnicy między aktualnym zadłużeniem, a wyceną hipoteki. Jeśli zadłużenie znacznie przewyższa wartość zabezpieczenia, banki mogą żądać dodatkowych gwarancji. Autor: Mikołaj Fidziński
Comperia.pl