Widzimy je wszędzie, zarówno w ścisłych centrach miast, jak i na rogatkach miasteczek. Mowa oczywiście o placówkach bankowych, działających w imieniu wielkich grup kapitałowych. A czy zastanawialiście się, skąd mają one pieniądze? I z czego „żyją” zwykłe banki? Jeśli sądzicie, że z depozytów, to macie tylko częściową rację. Comperia ujawnia całą prawdę na ten temat.
Czym są banki?
W Comperii lubimy porównywać. Na co dzień porównujemy ze sobą poszczególne banki i ich produkty. Tym razem, pragnąc dowiedzieć się, skąd banki mają pieniądze, musimy spojrzeć na system finansowy „z lotu ptaka”. Ale do czego przyrównać banki? Nasza odpowiedź brzmi: do elementów krwioobiegu – tętnic i żył, z tym drobnym zastrzeżeniem, że banki to takie mini-serca, które zarówno dostarczają i krew do organów ciała, jak i odprowadzają ją z nich. Oczywiście rolę czerwonych krwinek w przywołanej metaforze pełnią pieniądze.
Banki to pośrednicy między tymi, którzy mają pieniądze, a tymi, którzy ich potrzebują. Dobrowolnie ściągają z rynku (od przedsiębiorców i osób prywatnych) nadwyżki środki płatniczych – tak w postaci gotówki, jak i wirtualnych zapisów na rachunkach bankowych. Te pieniądze pożyczają następnie innym firmom i osobom. Handlują szczególnym towarem, jakim jest sam pieniądz. A na czym zarabiają? Przede wszystkim na różnicy w oprocentowaniu. Bank za otrzymane od klientów pieniądze oferuje np. 5-6 proc., ale gdy je pożycza, to każe sobie płacić co najmniej 12-13 proc. Do tego dochodzą prowizje i inne opłaty, które stanowią dla banku kolejne źródła dochodu. Ale to jeszcze nie wszystko.
Specjaliści bankowi inwestują pieniądze z lokat, kupując np. obligacje i inne instrumenty finansowe. Na rynku funkcjonują również banki inwestycyjne, specjalizujące się w inwestowaniu środków pozyskanych od klientów na rynku kapitałowym. Ich działalność sprowadza się do bezpośredniego przenoszenia pieniędzy w obręb rynku pieniężnego. Ponadto doradzają przy fuzjach i przejęciach spółek; mogą też uczestniczyć w obrocie papierami wartościowymi.
Takich banków na polskim rynku nie ma zbyt wiele; powszechne są za to tzw. banki uniwersalne. Skoro banki zarabiają na obracaniu pieniędzmi, to taki obrót muszą kreować. Stąd coraz to nowe produkty finansowe, ciekawe lokaty, produkty strukturyzowane. Bo pieniądz, aby można było się było na nim wzbogacić, musi nieustannie krążyć.
Na co banki wydają pieniądze?
To akurat nie trudno pojąć, a jeszcze łatwiej zauważyć podczas codziennego spaceru po okolicy (do którego gorąco namawiamy o tej porze roku). Po stronie wydatków banków widnieją następujące pozycje:
· wyposażenie i utrzymanie mniej lub bardziej eleganckich placówek (klientom trzeba pokazać, że się dobrze prosperuje),
· inwestycje w nowoczesne technologie – głównie w systemy teleinformatyczne i flotę samochodów (klienci muszą widzieć przemieszczających się po drogach pracowników, a bez zaplecza komputerowego nie można się podłączyć do obiegu wirtualnego pieniądza),
· reklamę i PR – sektor bankowy nie od dziś stanowi główną klientelę branży reklamowej (po to by na stałe zagościć w świadomości klientów i przyciągnąć ich do siebie),
· oraz przede wszystkim na płacenie niemałych przecież wynagrodzeń swoim pracownikom, wśród których najwięcej zgarniają prezesi i członkowie zarządów (ich pensje sięgają kilku milionów złotych rocznie! – o tym klienci dowiadują się z mediów)
· ponadto na zakup innych towarów i usług np. na zapewnienie bezpieczeństwa (klienci powinni widzieć ochroniarzy czuwających nad przechowywaną w kasach i sejfach gotówką i dokumentami).
Aby opłacić te wszystkie rzeczy, bank musi być efektywną maszynką do zarabiania pieniędzy. Bezpłatne konto, darmowe wypłaty z bankomatów, to tylko chwyty marketingowe. Im więcej ludzi zdołają do siebie przyciągnąć, tym większe ich zyski, a przecież banki zarabiają nie tylko na przyjmowaniu depozytów i udzielaniu kredytów.
Banki a ludzie
Bardzo istotnym zadaniem banków jest również prowadzenie rozliczeń (w coraz większym stopniu bezgotówkowych) w całej gospodarce. To właśnie banki umożliwiają przelewanie środków na rachunki innych klientów. Dodatkowo banki zarabiają również na wymianie walut, jaką dokonują eksporterzy przy otrzymywaniu płatności za granicą. Kolejnym źródłem dochodów są zyski z operacji na rynku kapitałowym, np. z kupowania i sprzedaży obligacji lub innych papierów wartościowych.
Oprócz tego banki otwierają również różnego rodzaju przedsiębiorstwa, np. firmy doradztwa finansowego, które też przynoszą im zyski. Ponadto w niedużej skali (ale jednak) prowadzą też działalność charytatywną i prospołeczną, a ta – jak wiadomo – również wymaga pewnych nakładów.
Teoretycznie każda osoba mogłaby uruchomić działalność gospodarczą pt. „bank”, jednakże w praktyce jest to niemożliwe, ze względu na niezwykle wysokie progi wejścia na ten rynek. Banki ze względu na fakt, że “przechowują” kapitał klientów i w ich imieniu przeprowadzają rozliczenia, są instytucjami zaufania publicznego. Oznacza to, że wymogi stawiane ich założycielom są o wiele wyższe niż te dotyczące np. producentów zapałek.
Organy kontroli
Banki, jako mini-serca napędzające gospodarkę, sprawują w pewnym zakresie kontrolę nad organizmem gospodarczym. Udzielając kredytów, starają się pożyczać pieniądze wyłącznie tym, którzy będą w stanie spłacać swoje zobowiązania. Jeśli firma o słabej kondycji ekonomicznej będzie chciała zaciągnąć kredyt, to banki najpewniej nie pożyczą jej pieniędzy. Tym samym kontrolują one sytuację na wielu innych rynkach i w pewnym sensie eliminują z nich te podmioty, które sobie nie radzą.
Podsumowując, banki zarabiają na operowaniu pieniądzem – pożyczają, lokują, inwestują i zapewniają przepływ (płatności). Statystyki pokazują, że głównym źródłem przychodów tych instytucji są odsetki i prowizje – łącznie te dwie pozycje (z różnych kategorii – odsetkowej i pozaodsetkowej) stanowią ponad – ¾ całości przychodów z działalności bankowej. Innymi źródłami przychodów banków są też akcje i udziały w przedsiębiorstwach oraz operacje na rynku finansowym, w tym na rynku instrumentów pochodnych.
Comperia.pl