Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał decyzje wobec ING Banku Śląskiego i mBanku. Chodzi o to, że banki te nie uwzględniały ujemnego oprocentowania kredytów we frankach szwajcarskich, czyli... nie płaciły odsetek frankowiczom. Zaskakujące? ;)
Oprocentowanie kredytów we frankach szwajcarskich składa się z sumy dwóch elementów - stałej marży kredytowej i zmiennej rynkowej stawki LIBOR 3M CHF. LIBOR już pod koniec 2014 r. spadł jednak poniżej zera, a od stycznia 2015 r. do teraz jest już bardzo poniżej zera (między -0,85% a -0,72%). Pojawiła się więc ciekawa zagwozdka - co zrobić, jeśli marża kredytu jest niziutka (np. 0,5% czy 0,7%) i suma marży i stopy LIBOR jest ujemna. W takiej sytuacji to nie klient płaciłby bankowi odsetki od kredytu, ale... bank klientowi. Banki argumentowały, że to absurd, bo umowa kredytu z zasady jest umową odpłatną i płacenie odsetek kredytobiorcom jest niedorzeczne. Druga strona, m.in. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów kontrował, że jeśli w umowie jest wpisana suma marży i LIBOR-u, i jest ona ujemna, to banki powinny trzymać się tych umów i basta.
Teraz UOKIK przeszedł od słów do czynów, i na 2 pierwsze banki, mBank i ING Bank Śląski, za nieuwzględnianie ujemnego oprocentowania nałożył kary. Oba mają oddać kredytobiorcom nieprawnie pobrane środki. Nie są to astronomiczne kwoty - Przy kredycie na 30 lat na 300 tys. zł i marży 0,7%, klienci przez nieuznanie ujemnego oprocentowania zapłacili ok. 330 zł za dużo. Przy marży 0,5% robi się z tego już jednak aż ponad 1200 zł.
ING Bank Śląski pokajał się zaczyna uwzględniać ujemne oprocentowanie kredytów. Gorzej z mBankiem, który nadal tego nie robi. UOKIK nałożył nań ponad 6,5 mln zł kary! mBank planuje odwołać się od decyzji UOKIK.
Jak informuje UOKIK, 6 postępowań przeciw kolejnym bankom jest w toku.