Jak wynika z badania "Postawy Polaków wobec finansów" (badanie Fundacji Kronenberga przy banku Citi Handlowy), 21% Polaków deklaruje, że oszczędza na emeryturę. Wydaje się jednak, że śmiałą tę liczbę można podzielić na pół - szacuję odsetek Polaków na serio i oszczędzających stricte na emeryturę na ok. 10%.
Skąd takie wnioski? Choćby stąd, iż tylko co dziesiąty badany zadeklarował, że oszczędza w horyzoncie czasowym dłuższym niż 3 lata. Trudno uznać myślenie na mniej niż 3 lata w przód za poważne myślenie o emeryturze ;)
Te badania fajnie zbiegają się też z liczbą 7% badanych, którzy uznali, że nie mają co liczyć na emerytury z ZUS. Kolejnych 30% osób stawia, że ich emerytura będzie niższa od obecnego wynagrodzenia przynajmniej o połowę. Smutne jest to, że aż 63% Polaków nie myśli o wysokości swojej przyszłej emerytury, albo nie obawia się o jej wysokość.
Kolejna statystyka w okolicach tej mojej tezy 10% to odsetek Polaków, którzy uważają, że ich emerytura będzie zależeć od zgromadzonych oszczędności. W zasadzie cała reszta liczy na ZUS - 53% osób uważa, że emerytura powinna zależeć od liczby przepracowanych lat i wysokości wynagrodzenia, a 22% twierdzi, że emerytura powinna być równa dla wszystkich ("czy się stoi czy się leży... ).
Także badanie "Oszczędzanie - postawy i oczekiwania polskiego społeczeństwa" (TNS Polska dla PKO BP) potwierdza takie statystyki. Niemal 90% Polaków mówi, że to państwo powinno zapewniać emerytury. Głosy czy w ogóle powinno się oszczędzać z myślą o emeryturze rozkłada się mniej więcej po połowie (52% że tak, 43% że nie). Tylko co trzeci badany zgadzał się mocno ze stwierdzeniem, że "żeby zapewnić sobie godne życie na emeryturze, muszę dodatkowo oszczędzać".
Ale wracając do badania Fundacji Kronenberga – gdzie jest około połowa z tej grupy która deklaruje, że odkłada na emeryturę, ale moim zdaniem nie robi tego „na serio”? W mojej opinii oni po prostu oszczędzają, z myślą o „czarnej godzinie”, o bliżej nieokreślonej przyszłości, o poduszce finansowej na wszelki wypadek. Nie definiują tego jako oszczędzanie na emeryturę. Jeśli czarna godzina nie nastąpi – będą mieli oszczędności na starość. Jeśli nastąpi – będzie problem.