Już niedługo będzie wystarczyło przenieść na rzecz banku prawo własności mieszkania lub domu obciążonego hipoteką, żeby całkowicie pozbyć się zadłużenia. To rewolucyjna zmiana w stosunku do aktualnie obowiązującego w Polsce prawa. Teraz nawet jeśli bank przejmie nieruchomość, dłużnik nadal jest zobowiązany do spłaty kredytu.
Zgodnie z opublikowanym projektem nowelizacji Rekomendacji S, przygotowanym przez Komisję Nadzoru Finansowego, banki mają wkrótce zostać zobowiązane do umarzania długów hipotecznych tych kredytobiorców, którzy zrzekną się nieruchomości będącej zabezpieczeniem spłaty kredytu. Przeniesienie prawa własności miałoby być równoznaczne z końcowym rozliczeniem kredytu.
To opcja korzystna przede wszystkim dla konsumentów, którzy zyskają istotne zabezpieczenie na wypadek nieprzewidzianych okoliczności, w których dalsza spłata kredytu stanie się dla nich zbyt dużym ryzykiem.
Potrzebne zmiany w ustawie
Podobne rozwiązania praktykowane są już z powodzeniem w Stanach Zjednoczonych. Warto jednak podkreślić, że tego typu oddłużanie to proces wieloetapowy i czasochłonny. Wprowadzenie go w Polsce wymagać będzie opracowania i wprowadzenia odpowiednich regulacji ustawowych. Nowe przepisy powinny szczegółowo określać zasady, na jakich konsumenci będą mogli skorzystać z zamiany długu na klucze, aby ani kredytobiorca, ani bank nie zostali poszkodowani. Żadna ze stron nie może nadużywać swojej pozycji.
"Klucze za długi" tylko dla zamożnych
Kredyty dostępne w opcji klucze za długi niekoniecznie będą jednak dostępne dla wszystkich. W zamierzeniu to produkt przeznaczony dla lepiej zarabiających klientów. W projekcie nowelizacji Rekomendacji S czytamy, że z tego rozwiązania będą mogły skorzystać osoby z dochodami przewyższającymi poziom średniego wynagrodzenia w gospodarce lub danych regionie zamieszkania. Jednocześnie stosunek wydatków związanych z obsługą kredytów i innych, stałych zobowiązań finansowych do dochodu tej osoby (cały czas mowa wyłącznie o klientach detalicznych) nie może przekraczać 35%.