Już niedługo lekarze mają zyskać możliwość wystawiania pacjentom e-recept, bez konieczności fatygowania pacjenta do placówki medycznej. Wystarczy badanie na odległość za pośrednictwem systemów teleinformatycznych albo systemów łączności. Inicjatywa, choć słuszna, to budzi zastrzeżenia środowiska lekarskiego co do sposobu prowadzenia prac legislacyjnych.
Projekt ustawy umożliwiającej wystawianie e-recept w ubiegły wtorek został przyjęty przez rząd, skąd trafił do Komitetu Stałego Rady Ministrów z prośbą o pilne rozpatrzenie. Ten pośpiech w uchwalaniu nowego prawa spotkał się z negatywną oceną środowiska lekarskiego. Zastrzeżenia zostały ujęte w liście Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Macieja Hamankiewicza do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Głównym zarzutem jest nietransparentny sposób prowadzenia prac legislacyjnych.
Przyjęty przez rząd projekt ustawy ma na celu stworzenie podwalin dla rozwoju telemedycyny. E-recepty przyczynią się do przyspieszenia procesu przechodzenia na elektroniczne prowadzenie dokumentacji medycznej. Możliwość posługiwania się e-receptami to pierwszy krok w kierunku dostosowania obowiązującego prawa do możliwości stwarzanych przez zastosowanie nowoczesnych systemów teleinformatycznych. Zgodnie z proponowaną nowelizacją prawa modyfikacji mają ulec również przepisy dotyczące realizacji i kontroli recept (również tych wystawianych standardową metodą) oraz obowiązkom sprawozdawczym aptek wobec Narodowego Funduszu Zdrowia.
Projekt ustawy zawiera również zmiany w zakresie metod podpisywania elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM). Rząd chce, by poza podpisem kwalifikowanym i profilem zaufanym ePUAP akceptowanym sposobem podpisywania EDM było również stworzone na potrzeby podpisywania EDM narzędzie bezpłatnie udostępnione przez ZUS.
Zgodnie z ostatnią propozycją rządu, zmiany przepisów miałyby wejść w życie już po 7 dniach od daty ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.