W ostatnich latach aktywność deweloperów imponująco wzrosła. W największych miastach Polski poziom sprzedaży kontraktów na budowę mieszkań przekroczył już wynik z okresu ostatniego boomu na rynku nieruchomości (z lat 2005-2008)
Zgodnie z najnowszymi danymi GUS-u w III kwartale 2017 roku deweloperzy uzyskali pozwolenia na budowę 27 tys. mieszkań, przy czym rozpoczęli budowę kolejnych 25,8 tys. lokali. To odpowiednio o 28,71% oraz 15,77% słabszy wynik w porównaniu do kwartału poprzedzającego. I choć w okresie lipiec-wrzesień 2017 upłynął pod znakiem lekkiego wyhamowania na rynku budownictwa mieszkaniowego (co jest typowe dla miesięcy wakacyjnych), to w ujęciu całościowym rok 2017 prezentuje się nad wyraz korzystnie.
Rok 2017 najlepszy w historii?
Zdaniem ekspertów AMRON-u pobicie rekordowych wyników z 2016 roku jest już pewne. Łączna pula wydanych w ciągu zaledwie trzech pierwszych kwartałów tego roku pozwoleń na budowę osiągnęła poziom 92,1% pozwoleń z całego 2016 roku, liczba rozpoczętych inwestycji stanowiła przy tym 93,05%, a liczba oddanych do użytkowania mieszkań to 77,04% wyniku za cały zeszły rok (źródło: Raport AMRON-SARFiN 3/2017).
Co istotne, w przeciwieństwie do charakterystyki boomu mieszkaniowego z lat 2005-2008 znaczny wzrost aktywności deweloperów jest zauważalny nie tylko na największym polskim rynku nieruchomości (w Warszawie), ale także w pozostałych największych miastach, takich jak Poznań, Gdańsk, Wrocław czy Łódź.
Ceny mieszkań będą rosły?
Zgodnie z danymi opublikowanymi w raporcie AMRON-SARFiN, w III kwartale 2017 roku średnia cena transakcyjna 1 m kw. w Warszawie wzrosła o 1,08% (83 zł/m kw.). Najwięcej podrożał jednak Gdańsk (o 202 zł/m kw.). Czy rosnący popyt i obserwowane wzrosty wartości działek budowlanych doprowadzą do szybkiego przewartościowania lokali oddawanych na sprzedaż? Na razie zdaje się to nam nie grozić. Nadążająca za popytem podaż skutkuje wzrostem konkurencji na rynku deweloperskim, która powinna wyhamować nagłe wzrost cen mieszkań.
Nie bez znaczenia dla kształtowania się w najbliższych miesiącach taryf deweloperskich może być zaostrzająca się polityka kredytowa banków. Rosnące od wielu miesięcy marże produktów hipotecznych i zauważalne spadki maksymalnych kwot kredytów dostępnych dla klientów znacznie osłabiają zdolność kredytową wielu Polaków, których po prostu nie będzie stać na zbyt drogie lokale.
Kredyty to jednak nie jedyny sposób finansowania zakupu mieszkań. Aktualnie dużą rolę na rynku sprzedaży odgrywają więksi i drobniejsi inwestorzy, którzy w nieruchomościach widzą szansę na ocalenie oszczędności przed spadkiem wartości. Mimo że do gospodarki powróciła inflacja (utrzymuje się na stabilnym poziomie ok 2%), RPP wciąż nie podnosi stóp procentowych. W efekcie większość lokat zamiast zysków przynosi straty. Inwestorzy coraz chętniej wycofują więc kapitał z rachunków bankowych i kupują lokale za gotówkę, licząc na zysk z wynajmu lub odsprzedaży wykończonych już nieruchomości.