Jeśli ktoś chce się budować, warto to zrobić teraz, bo ceny działek budowlanych nieustannie spadają od kilku miesięcy. Okazuje się, że korzystniej kupić działkę w mieście lub poza nim niż inwestować w mieszkanie.
Wszystko wskazuje na to, że nadchodzi bardzo dobry czas dla osób inwestujących w nieruchomości. Nie dość, że z końcem miesiąca zostanie zniesiony obowiązek posiadania pozwolenia na budowę domu, to jeszcze właściciele działek budowlanych ciągle obniżają ceny. Okazuje się, że w porównaniu do kwietnia ceny gruntów w miastach spadły blisko o 20%. Mniejsze obniżki można było zaobserwować poza aglomeracjami, gdzie działki budowlane potaniały o 11%.
Gdzie najtaniej?
Jeśli ktoś szukałby miejsca, w którym można byłoby zbudować dom najniższym kosztem, powinien pomyśleć o województwie lubuskim, gdzie cena za 1m2 działki wynosiła w maju 59 zł i była najniższa w kraju, a warto dodać, że obniżki w tym rejonie obserwowane były już od roku. Z drugiej strony lepiej unikać województwa mazowieckiego, gdzie koszt zakupu działki budowlanej jest niezmiennie największy. Za 1m2 trzeba tam zapłacić ponad 166 zł.
Domek za miastem
Najbardziej mogą się cieszyć mieszkańcy województwa warmińsko-mazurskiego, bo tam spadek cen w porównaniu do kwietnia był najwyższy. Nieco mniej potaniała ziemia w województwie zachodniopomorskim, a potem w województwie opolskim. Najmniejszy spadek cen zanotowano w województwie śląskim. Warto jednak zauważyć, że spadki (rzędu 5-10%) dotyczyły w większości województw, a wzrost cen nastąpił tylko w czterech.
Najbardziej niezadowoleni mogą być mieszkańcy województwa podkarpackiego, gdzie ceny ziemi poszybowały aż o 18% i w rezultacie działki budowlane kosztują tam tyle samo, co w styczniu bieżącego roku. Powodów do radości nie mają również inwestorzy z województwa świętokrzyskiego i lubuskim, w których odnotowano wzrost 4-7%. Na tym tle wzrost cen w województwie łódzkim nie wydaje się duży, bo o 2%.
A może jednak miasto?
Osoby, które chcą wybudować dom w mieście, znajdują się w jeszcze lepszej sytuacji, bo obniżki na terenach zurbanizowanych były jeszcze większe. Rekordzistą był tutaj Rzeszów, gdzie spadek cen miał poziom 20%, nieco mniej w Szczecinie – 19% i Opolu – 13%, a we Wrocławiu był to poziom 10%.
Tradycyjnie już najdrożej było w ubiegłym miesiącu w Warszawie, gdzie za 1m2 należało zapłacić blisko 728 zł. Dla porównania w najtańszym Gorzowie Wielkopolskim był to wydatek tylko nieco ponad 73 zł za 1m2. Jednak w miastach również nie obyło się bez podwyżek. Najwięcej wzrosły ceny w Kielcach, bo o 13%.