Pracodawca Cię zwolnił? Jeszcze masz szansę na kredyt

2015-08-24 14:26:04

Banki zazwyczaj wnikliwie weryfikują klientów, jednak czasami zdarza się, że jest to tylko pobieżne sprawdzanie. Niestety, może to być również okazja do pewnych nadużyć. W rezultacie okazuje się, że nawet, gdy pracodawca zwolni pracownika, ten ma jeszcze szansę na kredyt.

Zazwyczaj procedura przyznawania kredytu przebiega podobnie. Składany jest wniosek kredytowy, a potem bank weryfikuje zdolność kredytową klienta: jego sytuację finansową, źródło zarobków, zobowiązania pieniężne i inne, stałe wydatki. Wnioskodawca, który nie uzyskuje dochodu, nie ma żadnych szans na zaciągnięcie pożyczki w banku. Zrozumiałe jest to, że bank się zabezpiecza. W pewnych sytuacjach procedura kredytowa jest jednak upraszczana - mowa o pożyczkach na oświadczenie. Czy wówczas bank może pożyczyć pieniądze osobie, która nie zarabia?

Sprawdź też: Pożyczki dla bezrobotnych - gdzie ich szukać?

Ułatwienia dla stałych klientów

Jeszcze kilka lat temu większość kredytów udzielana była na oświadczenie, bez konieczności przedkładania zaświadczeń o zarobkach. Oferty tego typu były powszechne, a pożyczenie w ten sposób pieniędzy nie stanowiło większego problemu. Jednak tego rodzaju praktyki zostały mocno ograniczone w wyniku wydawania kolejnych rekomendacji przez Komisję Nadzoru Finansowego. W rezultacie bankowe pożyczki na oświadczenie, choć wciąż dostępne, są obecnie oferowane głównie stałym klientom, którzy posiadają konto osobiste w danym banku, a także osobom z bardzo dobrą historią kredytową czy wykonującym zawód zaufania publicznego (np. prawnikom, tłumaczom przysięgłym, komornikom).

Co powinno znaleźć się w oświadczeniu?

Specyfiką kredytów na oświadczenie jest to, że nie trzeba przedstawiać od pracodawcy zaświadczenia o zatrudnieniu i o zarobkach. Bank wymaga tylko, żeby wypełnić i podpisać oświadczenie. Co w takim dokumencie się znajduje? Przede wszystkim - dane kredytobiorcy, a ponadto dane pracodawcy. W tym ostatnim przypadku należy wpisać takie informacje, jak: NIP, REGON, nazwa zakładu pracy, jego adres, a także firmowy numer telefonu. To ostatnie ma służyć ułatwieniu skontaktowania się analityka bankowego z pracodawcą klienta, by potwierdzić prawdziwość złożonego przez niego oświadczenia.

Oświadczenie okazją do nadużyć

Wiele osób sądzi, że pożyczka na oświadczenie daje możliwość wpisania dowolnych informacji o zatrudnieniu, niekoniecznie prawdziwych. Zdarza się, że wnioskujący o kredyt klienci naciągają niektóre fakty, np. wpisując wyższą wysokość pensji, zmieniając nazwę stanowiska na bardziej prestiżowe czy wydłużając okres pracy. Bywa także, że osoby niedawno bądź nawet wiele miesięcy temu zwolnione z pracy, wpisują, że nadal są zatrudnione u byłego pracodawcy. Co ciekawe, istnieje duża szansa, że dostaną kredyt (zwłaszcza w tym drugim przypadku). Okazuje się bowiem, że przy niższych kwotach pożyczek banki nie zawsze kontaktują się z pracodawcą, żeby zweryfikować oświadczenie klienta. Tak jest najczęściej, gdy kredytobiorca już korzystał z usług danego banku (więc wcześniej jego sytuacja zawodowa była zweryfikowana) lub posiada w nim konto, na które wpływa pensja, a zatrudniony jest na czas nieokreślony. Wtedy bank sprawdza tylko wpływy na rachunek. Jeżeli w ciągu miesiąca bank odnotował wpływ wynagrodzenia, nie dzwoniąc do pracodawcy klienta nie dowie się, że klient został zwolniony.

Gdy prawda wyjdzie na jaw...

Oczywiście taka pobieżna weryfikacja nie jest to regułą, a wręcz należy obecnie do rzadkości, przez co może się zdarzyć, że jednak bank sprawdzi prawdziwość oświadczenia u samego źródła, a wtedy może pojawić się problem. Podkreślamy przy tym, że podpisując oświadczenie o zarobkach, gwarantujemy, iż jego treść jest zgodna z rzeczywistością. Podanie nieprawdziwych danych może narażać wnioskującego na odpowiedzialność karną. Jeśli więc potrzebujemy gotówki, a straciliśmy pracę, lepiej skorzystać z innych niż bankowy kredyt metod finansowania, np. pożyczek społecznościowych.

Ilona Maciejuk

Słownik finansowy
Kalkulatory

Szukasz kredytu gotówkowego? Chcesz zaoszczędzić? A może nowa inwestycja się kroi? Z nami wszystko przekalkulujesz!

Sprawdzam