W wielu reklamach firm pożyczkowych możemy natknąć się na informację o pożyczkach za darmo. Wiemy jednak, że takie firmy nie są instytucjami charytatywnymi i zarabiają na pożyczaniu pieniędzy. Dlaczego oferują więc pierwsze pożyczki za 0 zł? Gdzie tkwi haczyk?
Polacy chętnie korzystają z usług firm pożyczkowych, pożyczając najczęściej drobne sumy na krótki okres. To tzw. chwilówki, które nie wymagają skomplikowanych formalności i w przypadku których często nie trzeba dokumentować źródła dochodu, nie jest skrupulatnie sprawdzana zdolność kredytowa klienta, a nawet (w przypadku niektórych firm) jego historia w Biurze Informacji Kredytowej.
Szybko i za darmo!
Wiele z takich szybkich pożyczek reklamowanych jest jako darmowe, jednak dotyczy to tylko pierwszej pożyczki zaciągniętej w danej firmie.
Zwykle decyzja kredytowa jest podejmowana w kilka minut i już w tym samym dniu (czasem wręcz po kilku minutach) pieniądze pojawiają się na naszym koncie. Warto również wiedzieć, że najczęściej przed otrzymaniem pożyczki należy potwierdzić autentyczność swojego rachunku bankowego, przelewając drobną kwotę (zazwyczaj 1 grosz) z tego konta na konto firmy pożyczkowej. Potem należy zwrócić pieniądze w wyznaczonym terminie i sprawa jest zamknięta. Nic nie zapłaciliśmy za pożyczkę i do tego dostaliśmy pieniądze bez wychodzenia z domu. Zatem, gdzie tu zarobek firmy pożyczkowej?
Łowienie klienta
Pożyczyliśmy pieniądze bez żadnych kosztów, ale przecież nie ma nic za darmo. W czym tkwi haczyk? Tak naprawdę haczyki są dwa. Przede wszystkim pierwsza darmowa pożyczka ma charakter marketingowy. To skuteczny sposób na przyciągnięcie klienta i atrakcyjna reklama.
Chętniej korzystamy z usług firm, które już znamy, dlatego jeśli w przyszłości znowu będziemy potrzebowali szybkiej gotówki, w pierwszej kolejności zwrócimy się do firmy, od której już pożyczaliśmy pieniądze, bo wyda nam się godna zaufanie. Tym razem firma ta zarobi, bo nie udzieli już nam darmowej pożyczki, co może dużo nas kosztować w rzeczywistości.
Za darmo, gdy spłacisz w terminie
Gdzie tkwi drugi haczyk? Statystyki pokazują, że klienci firm pożyczkowych w wielu przypadkach to osoby, które nie mają szansy na kredyt w banku i nierzadko już mają problemy finansowe. Wielu z nich nie będzie w stanie spłacić w terminie chwilówki. Nawet, jeśli skorzystali z oferty pierwszej darmowej pożyczki, zapłacą za możliwość odroczenia jej spłaty, co chętnie proponują firmy pożyczkowe, ponieważ nieźle zarabiają na takich prolongatach.
Dodajmy, że w większości firm promocja pierwszej pożyczki za 0 zł obowiązuje tylko dla umów, z których pożyczkobiorcy wywiązali się w terminie. Oznacza to, że już jeden dzień spóźnienia się ze spłatą sprawi, że będziemy musieli ponieść koszty pożyczki takie jak w przypadku standardowej oferty.
Na koniec przybliżamy przykładowe koszty przedłużeń terminów spłaty dla standardowych pożyczek na 1600 zł przy pierwotnym okresie spłaty 30 dni:
Firma | Przedłużenie o 7 dni | Przedłużenie o 14 dni | Przedłużenie o 30 dni |
---|---|---|---|
Vivus | 156,8 zł | 201,6 zł | 304 zł |
VIA SMS | 154 zł | 216 zł | 341 zł |
NetCredit | 357 zł | 400 zł | 480 zł |