Slogany reklamowe przekonują nas, że pieniądze pożyczyć może praktycznie każdy, nawet osoba bezrobotna. Czy to rzeczywiście jest możliwe?
W życiu każdego człowieka może pojawić się nagląca potrzeba, którą zaspokoić można tylko kredytem. Hasła promocyjne instytucji i firm pożyczkowych wmawiają nam, że pożyczenie niezbędnej kwoty nie powinno stanowić większego problemu, a wnioskować o taką formę "pomocy", może praktycznie każdy. Jak więc zostanie potraktowana osoba bezrobotna, która złoży wniosek kredytowy?
Bank wysłucha każdego, ale…
Instytucje bankowe przekonują nas, że pod uwagę biorą każdego klienta, indywidualnie przyglądając się jego sytuacji. To pozwala oczekiwać, że po złożeniu wniosku będziemy mogli liczyć na przedstawienie nam propozycji kredytowej. Tak oczywiście będzie, ale tylko na miarę naszych możliwości finansowych, a więc rzeczywistych dochodów.
Banki podlegają nadzorowi KNF i przepisom prawa, a to sprawia, że nawet najszczersze chęci nie dadzą im możliwości pożyczenia choćby kilkudziesięciu złotych osobie, która nie będzie posiadała źródła dochodu. Stosowne rekomendacje zamykają osobie bezrobotnej drogę do kredytów bankowych.
Ratunkiem firmy pożyczkowe
Wspomniane na samym początku hasła i slogany reklamowe, donoszące o możliwości szybkiego i prostego zaciągnięcia pożyczki, to domena firm pożyczkowych. Tym razem trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że nie są to tylko obietnice bez pokrycia. W większości przypadków, by otrzymać pożyczkę, będzie potrzebny dochód, który zadeklarujemy w oświadczeniu. To, czy oświadczenie zostanie prawidłowo zweryfikowane, zależy już jednak od proceduj danej firmy pożyczkowej. Mimo wszystko osobom, które otwarcie przyznają, że nie są nigdzie zatrudnione, większość firm pożyczkowych nie pomoże. Gdy jednak posiadamy choćby minimalny dochód, który jednak nie wystarcza do uzyskania kredytu w banku, sprawa przedstawia się zgoła inaczej.
Rzeczywiście, dostać pożyczkę pozabankową jest dość łatwo, choć wiąże się to z pewnymi warunkami. Przede wszystkim łatwe w otrzymaniu są tylko mikropożyczki, sięgające kwot trzycyfrowych. Dopiero udana współpraca z daną firmą może mniej lub bardziej podnieść górny limit pożyczki. Druga kwestia - spłata. Wysokie oprocentowanie, wiele kosztów dodatkowych, a ostatecznie kilkuset lub nawet kilkutysięczny wskaźnik RRSO może być dla osoby bezrobotnej problemem, którego nie rozwiąże już żadna instytucja, ani inna firma finansowa.
Pożyczać czy nie pożyczać?
Jeśli mimo braku źródła dochodu możemy pochwalić się stabilną sytuacją finansową i możliwością spłaty zobowiązania pożyczkowego, jedyną możliwością jest skorzystanie z usług firm prywatnych. Wiele z nich działa legalnie, dlatego w ich przypadku poza wysokimi kosztami, nie powinniśmy obawiać się o inne kwestie. Warto jednak wcześniej upewnić się, czy nasz pożyczkodawca spełnia wszystkie warunki obowiązujące dla tego typu firm. Jeśli jednak najpierw pożyczamy, a dopiero później zastanawiamy się, jak spłacić, pożyczka pozabankowa wpędzi nas tylko w jeszcze większe kłopoty.