Trwa burza mózgów, jak pomóc frankowcom. ZBP zgłosił dwa projekty, ale oba przewidują dofinansowanie z budżetu państwa, na co nie zgadza się KNF.
Był czas, kiedy kredyty we frankach szwajcarskich cieszyły się sporym zainteresowaniem kredytobiorców. Teraz są ich przekleństwem. Nagły wzrost kursu franka szwajcarskiego sprawił, że zadłużenie kredytów w tej walucie wzrosło prawie dwukrotnie. Wielu frankowców znalazło się pod ścianą. Trwa wymiana poglądów na temat tego, jak pomóc kredytobiorcom, którzy mają duże kłopoty ze spłatą kredytów.
Pomysły Związku Banków Polskich
Związek Banków Polskich zaproponował dwa projekty, które miałyby pomóc wyjść z kłopotów frankowcom. Każdy z tych projektów zakłada, że w spłacie kredytów partycypować ma budżet państwa, a więc wszyscy obywatele: biedni i bogaci. Może więc zdarzyć się, że biedni podatnicy składać się będą na pomoc dla bogatych kredytobiorców, którzy zapewne zechcą skorzystać z takiej pomocy.
50 proc. z budżetu państwa
Pierwszy z projektów proponuje utworzenia funduszu wspierania restrukturyzacji kredytów hipotecznych. Miałby on być skierowany do wszystkich kredytobiorców, którzy mają kłopoty ze spłatą swoich należności, a więc zarówno do tych, którzy pobrali kredyty w walutach obcych, jak i do tych, którzy mają zobowiązania w PLN. W funduszu tym państwo miałoby partycypować na poziomie 50 proc.
Sektorowy fundusz stabilizacyjny
Sektorowy fundusz stabilizacyjny miałby z kolei stabilizować wysokości rat kredytów. Z takiego rozwiązania kredytobiorcy mogliby skorzystać w sytuacji nagłych wzrostów kursowych franka szwajcarskiego. Kredytobiorca musiałby się jednak zobowiązać do przewalutowania kredytu w chwili, kiedy kurs franka spadnie do wcześniejszej wysokości. Ten rodzaj finansowania zakłada udział budżetu państwa w wysokości 33 proc.
Pomysły nie do zaakceptowania
Z uwagi na zaangażowanie środków publicznych nie ma zgody na takie rozwiązanie problemu. Jak wiadomo, środki te pochodzą zarówno od obywateli, którzy spłacają swoje zobowiązania bankowe, jak i od tych, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z kredytami, często żyjąc co prawda oszczędniej - ale za to tylko swoje. Podatnikami są wszyscy obywatele. Nieco niesprawiedliwe byłoby, gdyby biedni, których w wielu przypadkach nie stać na kredyty, wspomagają zamożnych, winnych własnych błędów.
Reakcja KNF
Na zaproponowane przez ZBP rozwiązania nie ma też zgody Komisji Nadzoru Finansowego. KNF uważa, że koszt powinien dotyczyć jedynie banków oraz kredytobiorców. KNF zaproponowała przewalutowanie kredytów po średnim kursie franka, następnie podzielenie ich na dwa zobowiązania: na właściwy, zabezpieczony kredyt hipoteczny oraz na kredyt niezabezpieczony hipotecznie i w połowie umarzany. Jego wysokość równałaby się kosztom deprecjacji.
Nie powinny istnieć sytuacje, w których za błędy banków i kredytobiorców płacą również ci, których nie stać na drogie kredyty mieszkaniowe.