Jeśli należymy do grona osób zastanawiających się nad skorzystaniem z kredytu mieszkaniowego, powinniśmy się mieć na baczności. Warto wykazać dużą czujność, by nie zostać zwiedzionym niskim oprocentowaniem i nie zaciągnąć kredytu, którego rata za kilka lat wyzeruje nasze konto.
Narodowy Bank Polski w marcu podjął decyzję o kolejnej obniżce stóp procentowych, co automatycznie przełożyło się na sytuację kredytobiorców. W związku z krokami NBP oprocentowanie kredytów - w tym hipotecznych - spada. Pozostał jednak problem leżący po stronie banków - w jaki sposób zrekompensować straty takim krokiem wywołane? W końcu niskie oprocentowanie to niski zysk dla banku.
Czekają nas podwyżki marż?
Gdyby na rynku był boom na kredyty mieszkaniowe, banki wtedy z pewnością zastosowałyby znaną taktykę podwyższenia marży kredytowej. Ta jest jedną z dwóch składowych, które wpływają na oprocentowanie nominalne kredytów. Drugim czynnikiem w przypadku kredytów złotowych jest WIBOR, zależny od stóp procentowych NBP. Jeśli więc WIBOR spada, często marże kredytów rosną, skutkiem czego oprocentowanie nominalne pozostaje ciągle na podobnym poziomie. W obecnej sytuacji rynkowej, która daleka jest od boomu, taki krok mógłby okazać się jednak dla banków karkołomny.
Sytuacja rynkowa, która nie prezentuje się najlepiej, wskazuje na to, że w najbliższym czasie banki nie podniosą w znacznym stopniu stosowanych marż kredytowych.
Rynek hipotek w I kwartale 2015 r.
Dane Biura Informacji Kredytowej oraz notowania Indexu PENGAB nie napawają optymizmem. Wszystko wskazuje na to, że bieżący rok może być najgorszym od dekady, jeśli chodzi o sprzedaż kredytów mieszkaniowych. Obawy łagodzić może nieco lutowy wynik BIK Indeks-Popytu na Kredyty Mieszkaniowe, który wyniósł +2,8%, co oznacza, że zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi w lutym było nieco większe niż w analogicznym miesiącu roku poprzedniego. Nadzieją na uniknięcie czarnego scenariusza osłabienia sprzedaży jest zachęta w postaci niskich stóp oraz dofinansowanie z programu Mieszkanie dla Młodych.
Sposoby rekompensaty niższych przychodów
Banki w sytuacji niskich stóp procentowych i niskiego popytu muszą jednak myśleć o swoich przychodach. Aby poradzić sobie z niespodziewanymi lukami w budżecie, mogą one podjąć szereg kroków. W pierwszej kolejności ulec zmianie - na niekorzyść klientów - mogą warunki udzielania kredytów gotówkowych, lokat oraz prowadzenia kont osobistych. To jednak nie wszystko.
W drugiej kolejności banki mogą zająć się kredytami mieszkaniowymi. Tutaj w szczególności uwaga zostanie zwrócone na różne koszty pozaodsetkowe (składki ubezpieczeń, opłaty kredytowe i prowizje).
Co na to konsument?
Jeżeli interesuje nas wzięcie kredytu mieszkaniowego, to czas ku temu jest jak najlepszy. Niskie stopy procentowe, niski popyt – te wskaźniki sprawią, że możemy uzyskać pożyczkę nie dość, że łatwiej, to jeszcze taniej. Sytuacja ta może się odwrócić za kilka miesięcy. Z drugiej strony nie wolno pozwolić sobie na brak dokładności przy analizie oferty. Może się wszak okazać, że bank próbuje „uzupełnić” przychody, zwiększając nieco opłaty dodatkowe.