Co szósty Polak pracuje na podstawie tzw. umowy śmieciowej. Czy umowa-zlecenie jest przez banki akceptowana przy ubieganiu się o kredyt?
W roku ubiegłym na umowach śmieciowych (umowach-zleceniach czy też umowach o dzieło) pracowało w Polsce ponad 1,6 mln osób. Wynika tak z danych statystycznych GUS-u. Przewiduje się, że w tym roku liczba ta ulegnie zmniejszeniu. Dla firm jest to wygodniejsza forma zatrudnienia, dla pracowników – niekoniecznie. Pracodawców zatrudniających na umowach śmieciowych nie dotyczą zapisy kodeksu pracy, wolą więc zatrudniać ludzi właśnie w ten sposób. Pracownicy wyrażający na to zgodę w zasadzie nie mają wyjścia. Wiele osób uważa, że to najgorsza z możliwych form zatrudnienia, chociażby z uwagi na niechęć banków do udzielania kredytów osobom pracującym na takich warunkach. Czy tak jest w rzeczywistości?
Niekoniecznie. Większość banków uznaje taką formę pracy i udziela na jej podstawie nie tylko krótkoterminowych kredytów: są banki, które decydują się nawet na udzielenie kredytów hipotecznych. Oczywiście, pod pewnymi warunkami. Do banków tych należy zaliczyć m.in. Bank Pekao, BNP Paribas, BZ WBK i Alior Bank. Również inne banki udzielają kredytów osobom zatrudnionym na tzw. śmieciówkach, dlatego przed podjęciem decyzji o ubieganiu się o kredyt należy dokładnie sprawdzić oferty banków.
Z pewnością umowa-zlecenie czy umowa o dzieło nie dają bankom takich gwarancji jak stały etat. Banki więcej ryzykują. Mimo to podejmują to ryzyko, odpowiednio się przy tym zabezpieczając. Najważniejszym warunkiem jest oczywiście pozytywna historia kredytowa klienta oraz jego zdolność kredytowa. A zatem bardzo istotne są dochody oraz ich stabilność. To nie wszystko – najczęściej banki sprawdzają również zakres umów. Sprawdzają również, jakie kwoty wpływają na konto oraz okresy między wpływami. Warunkiem udzielenia kredytu jest też odpowiednio długi okres zatrudnienia. Najczęściej musi to być przynajmniej 6 miesięcy lub rok.