Styczniowy skok kursu franka szwajcarskiego przyprawił o ból głowy wszystkich posiadaczy kredytu hipotecznego w tej walucie. Ta zmiana oznaczała dla nich kilkuset złotowy wzrost raty. Okazuje się jednak, że frankowicze to jednak z grup konsumentów najrzetelniej spłacających zobowiązania kredytowe.
Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że prawie milion frankowiczów spłaca łącznie 566 tys. kredytów we frankach (dane za listopad 2014r.). Wartość czynnych umów w listopadzie zeszłego roku roku wynosiła 137,1 mld złotych. Aż 77% frankowiczów posiada więcej zobowiązań w bankach niż tylko kredyt mieszkaniowy we frankach. Pomimo całej burzy, jaka przeszła przez nasz kraj w związku z tą podwyżką, okazuje się, że tylko 1,4 proc. frankowiczów ma problemy ze spłatą, a pozostali wcale masowo nie bankrutują. Dane te dotyczą jednak stanu z listopada ubiegłego roku.
Najwięcej osób posiadających kredyty mieszkaniowe we franku szwajcarskim mieszka w Warszawie, Trójmieście, Poznaniu i Wrocławiu. Warszawiacy stanowią przy tym 10% całej grupy kredytobiorców frankowych. Najmniej kredytów w tej walucie zaciągnęli mieszkańcy Polski południowo-wschodniej.
Kredyt we frankach a kredyt w złotówkach
Po raz pierwszy frankowicze odczuli wzrost raty kredytu w porównaniu do złotówkowego zobowiązania w sierpniu i wrześniu 2011 roku. Od kwietnia 2013 roku aż do chwili obecnej płacą większą ratę od osób, którzy zadłużyli się w złotówkach.
Gdy zsumujemy wszystkie poniesione koszty raty w złotówkach i we franku, okaże się jednak, że frankowicze są na plusie w stosunku do kredytobiorców spłacających zobowiązania w walucie krajowej. Załóżmy, że kredytobiorca posiada kredyt na 30 lat w wysokości 300 tys. zł wzięty na początku lipca 2007 roku. Marża w złotówkach to 1%, a we frankach 1,3%. Wówczas za franka trzeba było zapłacić tylko 2,27 zł. Suma wszystkich rat we frankach to 142 820,86 zł, a w złotówkach - 154 586,87 zł. Oznacza to, że osoby, które spłacały raty we frankach, oddały bankowi o 11 766 zł mniej od osób posiadających kredyty w polskiej walucie.
Frankowicz bogaty i biedny
Musimy pamiętać o tym, że frankowicze to nie tylko zamożne osoby, które stać na taki kredyt. Często na takie zobowiązanie decydowali się konsumenci liczący na niższą ratę lub tacy, którzy nie mogli dostać kredytu w złotówkach, ponieważ nie posiadali odpowiedniej zdolności kredytowej. Pytanie podstawowe, które ciśnie się na usta to świadomość ryzyka kursowego. Niektóre z tych osób deklarują, że liczyły się z ryzykiem zmian. Już w 2006 roku Związek Banków Polskich zwrócił się do Generalnego Inspektora Nadzoru Bankowego z prośbą o wprowadzenie zakazu udzielania kredytów walutowych ze względu na potrzebę ochrony konsumentów przed ryzykiem kursowym. Tę inicjatywę oprotestowały jednak mniejsze banki, które zarabiały głównie na kredytach walutowych.